Żytniów lepszy w starciu z Wojciechowem

Żytniów lepszy w starciu z Wojciechowem

W pierwszej kolejce sezonu 2013/2014 oleskiej klasy B, LZS Żytniów pokonał na wyjeździe LZS Wojciechów 3-1. Dla piłkarzy z Wojciechowa był to pierwszy mecz na własnym, nowo otwartym boisku.

Uroczyste otwarcie boiska nastąpiło tuż przed meczem, dlatego w Wojciechowie na B-klasowym meczu pojawiły się tłumy. Wydawało się, że wojciechowska publiczność stanie się dla tamtejszych zawodników dwunastym zawodnikiem, jednak to co miało im pomóc, nieco przeszkodziło. Gospodarze wyszli bowiem na plac gry spięci i stremowani, co było widać już po pierwszych kilku zagraniach.

Początek jednak wcale nie zapowiadał późniejszej indolencji miejscowych. Już w 3. minucie Grzegorz Grzywna wpakował piłkę do siatki, ale sędzia stwierdził, że wcześniej napastnik niebezpiecznie zaatakował przeciwnika i odgwizdał faul.

Wojciechów poszedł za ciosem, czego skutkiem było trafienie w 15. min. Mateusza Sygi w zamieszaniu podbramkowym.

Z biegiem czasu na boisku zaczął rządzić Żytniów i coraz wyraźniej “kąsać” nerwowych zawodników z Wojciechowa. Dwadzieścia minut później Żytniów wykonał rzut z autu, po którym zawodnik gości wyrównał stan meczu.

Po przerwie przyjezdni całkowicie przejęli inicjatywę. W 55. min. Bartosz Hiper celnie strzelił z rzutu wolnego z dalszej odległości. Piłka minęła szereg obrońców, bramkarza i wpadła w dalszy róg bramki.

Kilka minut później nieszczelna obrona Wojciechowa pozwoliła na celne uderzenie Wiesława Tkacza.

Gospodarze starali się jeszcze odwrócić losy meczu. W 70. min. Arkadiusz Nowak groźnie uderzył obok bramki, a chwilę później piłkę po strzale Mateusza Sygi, obrońcy wybijali z linii bramkowej.

Nadzieja na poprawienie rezultatu nadeszła w 80. min., kiedy to Stefan Kubacki zobaczył drugą zółtą kartkę, ale gracze Wojciechowa kompletnie nie potrafili wykorzystać gry w przewadze jednego zawodnika.

– Od początku było widać sporą nerwówkę w drużynie – mówi Andrzej Jasina, trener Wojciechowa. – Nawet przed meczem zauważyłem, że byli zestresowani. Próbowałem to zmienić, mówiłem, żeby wrzucili “na luz” i zagrali swoje. Łatwo się jednak mówi, a gorzej się gra. Chcieli pokazać się jak najlepiej, czego dowodem była szybko zdobyta bramka. Niestety, później było już gorzej. Chłopcy zagrali może na dwadzieścia procent swoich możliwości. Pierwsze śliwki robaczywki, w następnych meczach pójdzie już lepiej.

Trener widzi w zespole spory potencjał.

– Naszym celem jest środek tabeli – ocenia szkoleniowiec. – To jest absolutnie osiągalne. Musimy jednak grać na swoim poziomie, czyli to, co pokazaliśmy w sparingach, a nie w dzisiejszym meczu. Potencjał jest w tej drużynie potężny. Myślę, że za rok, kiedy zbudujemy zespół, będziemy walczyć o awans.

Nasze zwycięstwo było zasłużone – ocenia Łukasz Włóka z LZS Żytniów. – Nowe boisko jest całkiem w porządku. Murawa jest zadbana i jeszcze nie zniszczona.

LZS Wojciechów – LZS Żytniów 1-3 (1-1)

Wojciechów: Kamil Klemens – Marek Wojtycha, Jacek Skowronek, Michał Michalak, Rafał Lesik, Adrian Jaroń, Arkadiusz Nowak, Grzegorz Grzywna, Marek Januchta, Adrian Zwoliński, Mateusz Syga. Trener Andrzej Jasina. Na zmianę: Patryk Jończyk, Paweł Pasieka, Patryk Ślusarczyk, Amadeusz Ślusarczyk, Marcin Fiączek.

Żytniów: Piotr Twardoń – Krzysztof Uznański, Stefan Kubacki (żk, żk, czk), Maciej Jama, Krzysztof Tkacz, Wojciech Rzeźniczak, Bartosz Hiper, Mateusz Grzebiela (żk), Piotr Łęgosz, Waldemar Lewandowski, Mateusz Kowalczyk. Trener Sebastian Uznański. Na zmianę: Łukasz Czech, Adrian Młynarczyk, Wiesław Tkacz, Łukasz Włóka.

Podziel się