Babski kurnik – odcinek 5 – Masz ognia?

Babski kurnik – odcinek 5 – Masz ognia?

Po opanowaniu mechanicznej skrzyni biegów, odpowiedniego używania pedału sprzęgła przy jednoczesnym zważaniu na znaki drogowe, sygnalizację oraz inne samochody, czułam że świat leży u moich stóp. Jednak dwa dni temu wydarzyło się coś niewyobrażalnego.

– Dostałam mandat za palenie papierosa podczas jazdy samochodem.

Bezlitosny pan policjant nie reagował na moje sprawdzone gadki: „Też chciałabym być policjantką. Zawsze o tym marzyłam, to taki wspaniały zawód”. Mandacik wypisany na moje imię i nazwisko oraz na nieprzyjemną kwotę został mi wręczony, a ja wściekła wróciłam do domu.

Paląc kolejnego papierosa stwierdziłam, że chyba coś jest ze mną nie tak. Po co ja właściwie palę? Co mi dał papieros w samochodzie? Co mi daje papieros, który palę pisząc ten tekst?

Moja niepaląca przyjaciółka powiedziała, że nic.

Oprócz ryzyka zachorowań na raka i innych chorób. Nic? Więc po co palę? Co wyjątkowego jest w tej chwili ciszy, gdy wracam do mojego mieszkania, zapalam kilka świeczek, wyjmuję popielniczkę, siadam na krześle i odpalam papierosa mogąc wreszcie odetchnąć? Co wyjątkowego jest w tym, że pisząc ten tekst robię sobie malutkie przerwy, by zaciągnąć się tytoniem?

– To właśnie ta chwila, gdy jesteś sam na sam z papierosem, relaks, odpoczynek, odreagowanie…

Nie paliłam w podstawówce, nie paliłam w szkole średniej. Nawet na studiach tego nie robiłam. Palę odkąd papierosy są ogromnie drogie, a pensje nieludzko niskie.

Zastanawiam się nad leżącym przede mną mandatem, który muszę koniecznie zapłacić. Dlaczego palacze mają w życiu tak ciężko? Czemu nie ma mandatów za picie coli podczas jazdy samochodem, albo za jedzenie słodyczy w miejscach publicznych? Wszyscy uwzięli się na  niczemu winne papierosy.

Na domiar złego wymyślili ten słynny i niewygodny e-papieros. Wielkie, grube, nieporęczne, dziwnie ukształtowane. Naciskając przycisk, świeci jak zabawka dla niemowlaka, a zaciągając się wyglądasz jakbyś używała inhalatora. A przecież kobieta zaciągając się papierosem ma tyle seksapilu… wyobraźcie sobie Audrey Hepburn (obrazek na górze) z e-papierosem – śmieszne.

Jako osoba słaba, posiadająca nałogi mówię otwarcie: nie mam nic przeciwko mnożącym się zakazom dla palących. Nie przeszkadza mi także wychodzenie na zewnątrz. Dzięki wyjściom na tzw. dymek, poznaję mnóstwo ludzi, z którymi w innych okolicznościach nie miałabym możliwości porozmawiania. Podczas imprez do grona palących dołączają osoby stroniące na co dzień od dymu tytoniowego. Powód? W towarzystwie papierosowych smakoszy poruszane są najciekawsze  tematy. Pewnie znana jest wam sytuacja, gdy na miejscu oznaczonym “Tu można palić” spotykają się dwie obce osoby w celu zapalenia. Rozmawiają jak dobrzy znajomi, a po wypaleniu każde idzie w swoją stronę – to kolejny fenomen papierosa.

Z dzieciństwa pamiętam widok pewnej pani siedzącej na ławce w parku. Elegancka dama, w ciemnym płaszczu, z kapeluszem na głowie, czerwoną szminką na ustach, trzymająca w ręce papierosa. Oszołomiła mnie swoim wyglądem i  zmieszanym zapachem perfum oraz tytoniu – zawsze chciałam być do niej podobna.

Jest wiele nałogów, a palenie jest jednym z nich. Nie zaczęłam palić bo ktoś mi kazał, ani bo to modne – po prostu chciałam. To była moja świadoma decyzja. Ludziom mówiącym “To jest niezdrowe, śmierdzisz…” odpowiadam:

– Wiem, ale to był mój wybór. Chciałam zapalić, więc to zrobiłam i niepotrzebny mi żaden komentarz.

Ten artykuł dedykuję weterankom tytoniowego dymku, który jest dla nich nieodłącznym elementem bycia.

 Janka

Podziel się