Babski kurnik – odcinek 7 – Będę grzeczną dziewczynką

Babski kurnik – odcinek 7 – Będę grzeczną dziewczynką

Po sylwestrze idę na siłownię, kupię rower stacjonarny, może odłożę pieniądze na wymarzoną podróż, pójdę do szefa i zażądam podwyżki…

W 2013 roku nie poszłam, ani na siłownię, ani nie kupiłam sprzętu do ćwiczeń, nie pojechałam na żadną wycieczkę, a żądanie podwyżki? Zrezygnowałam przed wejściem do gabinetu szefa.

Przełom grudnia i stycznia to czas sprzyjający nowym postanowieniom, każda z nas planuje zrobić coś „wielkiego”, może coś zmienić. Każda tworzy postanowienia i właśnie w sylwestrową noc przechodzą one z planowanych, w te przyjęte do realizacji. Najczęściej  do święta Trzech Króli dotrzymuje garstka naszych planów, a reszta odchodzi w zapomnienie.

Oczywiście w planowaniu nie ma nic złego. Plany pomagają nam się zorganizować, motywują do działania i dodają sił. Niestety, plany które się nie udają lub z których trzeba zrezygnować, budzą w nas jedynie frustrację i niezadowolenie.

Przed każdym sylwestrem marzymy, że nowy rok będzie tym lepszym. Idziemy na bal lub organizujemy imprezę tematyczną, z ogromną nadzieją, że wszystkim będzie się podobało. Zakładamy czarne, obcisłe sukienki i wciskamy buty z ogromną szpilką, przy tym mocny makijaż i ogromny uśmiech, a w głowach kumulacja myśli:

-Nie mogę się upić!

-Skoczę na papierosa, o dwunastej rzucam, więc napalę się za wszystkie czasy.

-Wyglądam w tej sukience okropnie, tak mi się przybrało w te święta, że aż wstyd! Nie jem już tych przystawek!

A gdyby tak tym razem zrobić coś zupełnie innego?

Nasze postanowienia niech są planowane bez konkretnej daty, za to nadzieją – jeśli zostaną osiągnięte to super, natomiast jeśli nie, to nic się nie stanie.

Nowy Rok, niech jest kontynuacją poprzedniego, najlepiej nic nie zmieniać. Fakt, mamy gorsze dni, gdy nikt z nami nie potrafi się dogadać. W kalendarzu posiadamy „doby lenia”, gdy nic nam się nie chce, rozporządzamy też dniami „perfekcyjnej pani domu” gdzie najlepiej wyrzuciłabyś i psa, bo za dużo brudzi. Dodatkowo posiadamy trochę więcej kilogramów niż Ewa Chodakowska. Za to często korzystałyśmy z przyjemności jakie serwuje nam życie, a czekolada i gofry z bitą śmietaną, cały rok nam smakowały. Miałyśmy śmieszne wpadki, poznawałyśmy ludzi w najmniej oczekiwanych momentach i potrafimy się śmiać – szczerze i na cały głos.

Drogie czytelniczki

Tak po prostu – idźcie do przodu, bez oglądania się za siebie. Bez zbędnych ceregieli bierzcie od życia to, co ono wam serwuje. Nie miejcie zbyt wygórowanych oczekiwań wobec siebie oraz innych i z pokorą bierzcie to, co przynosi wam los.

Codziennie robiąc mały krok zbliżamy się do celu, nie tego ustalonego przez szefa, partnera czy rodzinę, ale Twojego!

Tego pięknego – mam nadzieję bez kaca – dnia, życzę wszystkim, aby ten rok był właśnie taki jaki sobie wymarzyłyście.

Z niecierpliwością czekam na wasze relacje sylwestrowe w komentarzach lub bezpośrednio na mój e-mail: janka@ool24.pl

Janka

Podziel się