Tajna broń Volleyball Team

Tajna broń Volleyball Team

W półfinale siatkarskiej, opolskiej III ligi Volleyball Team OKS COCON Olesno wygrał u siebie z Iskrą Pimat Gorzów Śląski 3:1, dzięki czemu oleśnianie przed rewanżem zwiększyli szanse na awans do finału.

W sobotę 1 lutego w hali Zespołu Szkół w Oleśnie czuć było atmosferę wielkiego, sportowego święta, a zarazem presję wyniku. Oleśnianie powtarzają, że zespół z Gorzowa wybitnie im “nie leży”. W rundzie zasadniczej III ligi derby dwukrotnie kończyły się długimi, pięciosetowymi bojami, z których oleśnianie wracali z tarczą.

– Nie uważam, że w derbach gramy słabiej. To po prostu Isrka jest tak silnym zespołem – ocenia Andrzej Strzała, grający trener Volleyball Team. – Z lokalnym rywalem potrafimy stworzyć kapitalne widowisko.

Derby ponownie nie zawiodły, obie drużyny wzniosły się na wyżyny umiejętności, a żaden z czterech setów nie zakończył się gładką wygraną jednego z zespołów. Pierwszy set należał do gości, którzy chyba nieco lepiej poradzili sobie z początkową presją. Trzy kolejne należały do gospodarzy, ale każdy kosztował ich sporo nerwów.

– W pierwszym secie gościom “siedziała” zagrywka – mówi Andrzej Strzała. – W kolejnych setach na początku udawało nam się zbudować przewagę, którą marnowaliśmy z powodu przestojów oraz dobrej zagrywki przyjezdnych. Gorzów równał się z nami punktami i było bardzo nerwowo. Na szczęście w końcówkach setów, to my zachowaliśmy więcej zimnej krwi.

W Volleyball Team zadebiutowało dwóch zawodników pozyskanych z KS Przystajń: libero Jakub Dyluś oraz atakujący Bartosz Jagieła, który posadził na ławce Bartosza Macurka, dotychczas kluczowego zawodnika oleskiej ekipy.

– To nie są bardzo doświadczeni zawodnicy, a mimo to w meczu o taką stawkę, przy nadkomplecie publiczności, poradzili sobie na szóstkę – ocenia oleski szkoleniowiec. – Uważam, że będzie to ogromne wzmocnienie. Bartosz Jagieła to leworęczny atakujący, co stanowi element zaskoczenia. Na tej pozycji mamy ogromną rywalizację dwóch Bartków, co wyjdzie im z pewnością na korzyść. O tym, który z nich będzie dla nas zdobywał punkty, zadecyduje dyspozycja na treningach.

Trzeba przyznać, że transfery “last minute”, przynajmniej w tym meczu, okazały się strzałem w dziesiątkę.

– Nowy leworęczny atakujący nas zaskoczył, niemal wszystkie jego ataki mijały nasz blok – komentuje Bogdan Pawlak, trener gorzowian. – W rewanżu będziemy jednak na to przygotowani i tak łatwo już mu nie pójdzie.

Sobotni mecz w Gorzowie (08.02.) zapowiada się na kapitalne widowisko. Presja będzie jeszcze większa, a o awansie do finału mogą decydować pojedyncze błędy.

– To jest sport, wygraliśmy w pierwszym meczu, ale Gorzów to dla nas bardzo gorący teren i wszystko może się zdarzyć – mówi Andrzej Strzała. – Trzeba mieć się na baczności.

Podobnego zdania jest trener gorzowian, który pocieszał swoich zawodników po porażce.

– Nie można nas jeszcze skreślać, bo o awansie nie decyduje jeden mecz, tylko dwumecz – mówi Bogdan Pawlak. – Nawet wygrana jednego seta nie musi dać oleśnianom awansu, bo mogą decydować małe punkty. My będziemy mieli za sobą własną halę oraz publiczność. Nie spuszczamy głów, będziemy walczyć, a wszystko może się zdarzyć. Tanio skóry nie sprzedamy!

Volleyball Team OKS COCON Olesno – Pimat Iskra Gorzów Śląski 3:1

(22:25, 25:20, 25:20, 25:20)

Volleyball Team: Huć (k), Okoń, Hadrian, Jagieła, D. Parkitny, Strzała, Sobieraj (L) – Szajer, Macurek, Hirszmajer, A. Parkitny, Dyluś (L). Trener Andrzej Strzała.

Pimat Iskra: Żyta (k), Wesołowski, Noga, Namyślak, Frankowski, Kostrzewa, Hiper (L) – Balas, Garncarek, Nowakowski, Kalinowski, Pinkosz (L). Trener Bogdan Pawlak.

Damian Pietruska

Podziel się