Babski kurnik – odcinek 20 – Miłosna historia sentymentalnego “idioty”

Babski kurnik – odcinek 20 – Miłosna historia sentymentalnego “idioty”

9 maja 2009 – bohaterka mojego dzisiejszego odcinka obchodzi siedemdziesiąte czwarte urodziny. Piękny wiek i dopisujące zdrowie, niczego więcej nie mogła sobie życzyć. Jednak parę dni później dostaje tajemniczą przesyłkę: brązową kopertę z jej imieniem i nazwiskiem. Od razu rozpoznaje pismo i dostaje wypieków na twarzy.

Drżącą ręką otwiera kopertę, uderza w nią zapach dawnych, utraconych lat. Wyjmuje zżółknięte listy i kartki pamiętnika, srebrny łańcuszek oraz czarno – białe zdjęcia. Z niedowierzaniem spogląda na jeden z listów, gdzie widnieje data 7 III 1952. Wielki ból rozrywający niegdyś serce dziś zelżał, zostało piękne wspomnienie miłości, którą przegrała w loterii życia.

Zanim opowiem historię, która mnie bardzo poruszyła pozwolę sobie na cytat nadawcy przesyłki:

„Te listy i zapiski zawierają nasze myśli oraz uczucia, po co obcy ludzie mają je kiedyś wyrzucić na śmietnik.”

Nie chcę by ta historia właśnie tam trafiła, dlatego przekazuję ją dalej – by poruszyć serca, często zapominające, że „prawdziwa miłość” istnieje.

***

Rok 1950. Ona – młodziutka córka okolicznego rymarza, uczęszczająca na kursy krawiectwa. On – chłopak studiujący we Wrocławiu i spędzający czas w uniwersyteckich bibliotekach. Byli zupełnie różni, a jednak spotkali się na jednej z wiejskich zabaw i pokochali od razu.

Walka nieśmiałości i wielkiego uczucia trwała bardzo długo, Wreszcie  26 marca 1951 odważył się ją prosić o pierwszy taniec, a w jego pamiętniku pojawia się wpis, potwierdzający jego uczucia:

„2gie święto wielkanocne. U nas zabawa. Raz z Anielą tańczyłem, na razie jest bardzo dobrze”

Odtąd jej imię pojawia się na każdej stronie jego pamiętnika, a serce staczało coraz większe walki z rozumem, który mówił aby odpuścić, gdyż rzadko bywa w domu i zobaczył zbyt mało świata, by z kimś się wiązać. Mimo zapewnień, że zapomni, ciągle wracał do niej myślami:pamiętnik 1 poprawiony

„3 kwietnia 1951 r. Wczoraj była zabawa . Z Anielą tańczyłem dwa kawałki, widać, że zjeżdżam z pozycji. Nie jest wcale tak różowo jak się wydaje, amatorów cała kupa: Glacel, Koniara, Ernstel, Paulek, Huba i ja. Ta rywalizacja o jej względy, ja się wycofuję z wyścigu. Spróbuję za parę lat z większym doświadczeniem i wytkniętym celem. Nie będę już do niej pisał, chyba że…”

„15 kwietnia1951 – Niedziela. Czuję się lipnie. Nadal kocham i nie mogę się z nią zobaczyć, ani z nią rozmawiać. Tęsknota, mówi się  łatwo, a żyje z nią tak trudno. Najwyższy czas aby wyjechać, bo nie wytrzymam tego dłużej”.

Mimo, iż do rodzinnej wioski wracał raz na miesiąc, z jego zapisków wynika, że wiedział o niej wszystko – z kim tańczyła na zabawach i komu towarzyszyła jako druhna na weselu.

„2 maja 1951 – Aniela ma 9 maja urodziny, Glacel ma już kartę napisaną na maszynie. Huba specjalnie dał zagrać tango za flaszkę wina i podobno się z Glaclem chwycili. Ernstlowi Aniela też nie jest obojętna.”

„6 czerwca 1951 –  Aniela pójdzie za druhnę z Paulkiem. Glacel napisał jej list.”

Nazywając siebie „sentymentalnym idiotą” karcił się za swoje uczucia. Spotykając ją przypadkowo, mijał bez słowa, bo serce zagłuszało racjonalne myślenie.

zdjęcie 1 poprawioneW czerwcu 1951 wraca do rodzinnych stron znacznie częściej, co powoduje jeszcze większe zamieszanie w jego życiu uczuciowym. Pojawiają się w jego pamiętniku poważne refleksje na temat jego uczuć i ich przyszłości.

„7 czerwca 1951 – O Anieli ciągle marzę, to już tak chorobliwe, że mi się samemu nie podoba. Biję się z myślami czy jej się oświadczyć i wyjaśnić moją sytuację lub czekać parę lat i zobaczyć co one przyniosą. To by było wielkie ryzyko. Wybieram to drugie ale.. Z jednej strony nie warto sobie wiązać rąk dziewczyną, chcę studiować. Jestem młody, mało świata widziałem… mam mało doświadczenia. Czasami ogarnia mnie rezygnacja, ale żyję nadzieją, że nie jestem jej obojętny. Raz jeszcze muszę stwierdzić, że jestem sentymentalny idiota i za mało trzeźwo, a zbyt romantycznie patrzę na sprawy miłosne.”

„30 czerwca 1951 – Kocham Anielę. W poniedziałek była zabawa, tańczyłem z nią trzy kawałki i czułem, że nie jestem jej obojętny. Frida i Gerwald coś zauważyli. Znajduję się w sytuacji skomplikowanej i niemożliwej, bo rozum formułki powtarza, a serce mówi inaczej. Celem wyjaśnienia tej sytuacji, kilka słów: Kocham Anielę i to jest fakt. Nie jestem jej obojętny – to jeszcze nie fakt. Mam dwie możliwości, jedna to wyznać jej moją miłość z nadzieją, że po studiach, wielu latach korespondencji i sporadycznych kontaktów zachowamy nasze uczucia i sfinalizujemy je.  Druga możliwość, to jej się nie oświadczyć, pozostać w tym dystansie i po pięciu latach ponownie zabiegać o jej względy. Tylko niebezpieczeństwo leży w tym, że nie znając moich uczuć i zamiarów w międzyczasie odda swoje serce komuś innemu.”

Ona też była nim zauroczona, uwielbiała gdy na nią patrzył i miała nadzieję, że jeszcze kiedyś poprosi ją o taniec. Wielu amantów się koło niej kręciło, ale nikt nie był w stanie dorównać jemu – tajemniczemu blondynowi o niebieskich oczach.

„Wieczorem mieliśmy zabawę. Bardzo cię żałowałam, żeś nie mógł przyjechać, ale trudno się mówi, nie? Zostaje to tylko marzeniem, żebyś znów ze mną zatańczył (…)”

W końcu serce wygrało trudną walkę z rozumem, starał się być zawsze blisko niej i w delikatny sposób sugerować, że darzy ją miłością. Wiele osób zaczęło zauważać, że tę parę łączy głębsze uczucie. Czuł wielką satysfakcję mając przewagę nad jej innymi adoratorami.

12 września 1951 – Wróciłem z zabawy . Aniela była tam na weselu i dla niej tam tylko pojechałem. Glacel i Paulek tańczyli z nią tylko jeden kawałek, ja więcej tańczyłem.”

6 stycznia 1952 roku otrzymuje od niego pierwszy list, który jest ciągiem korespondencji kochanków rozdzielonych pomiędzy dwoma światami.  Adresował je do kolegi, który dyskretnie przekazywał je jego ukochanej, gdyż wszystkie  listy były czytane przez rodziców. Ona szybko odpisywała, podając je z powrotem ich kurierowi.

aniela fota git„Droga Anielo!

Jestem dopiero 4 dni we Wrocławiu i już kreślę do Ciebie list, przez to widzisz jak bardzo tęsknię do Ciebie (…) Życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku, abyś w tym roku doznała dużo szczęścia, radości i miłości (…) „

W końcu na jednej z zabaw dostaje przyzwolenie jej brata, by odprowadzić swoją ukochaną do domu. Zdenerwowany dotrzymywał kroku, próbując przełamać jej nieśmiałość.

Był dżentelmenem i stojąc pod jej domem zapytał czy może ją pocałować. Ona powiedziała, że jeszcze nigdy, nikogo nie pocałowała

„Ja bym ci wszystko dał, co byś chciała – tylko jeden twój pocałunek. Ale jak powiedziałaś, że nikomu go jeszcze nie dałaś, to postanowiłem, że to ja będę tym, któremu dasz(…) po ten pocałunek, to warto by specjalnie przyjechać, nie wiem kiedy to będzie, ale miejmy nadzieję, że niedługo”

cdn.

Janka

Podziel się