Trener zareagował

Trener zareagował

Zwycięstwo przyszło w bólach. OKS przegrywał do przerwy 0-1 po fatalnej grze, by w drugiej połowie się podnieść i wygrać 3-1.

W protokole odrodzenie OKS-u wygląda bardzo ładnie. Wynik jednak nieco zaciera prawdziwe oblicze tego meczu. Meczu słabego, z kiepskim rywalem, który nie pokazał nic, oprócz solidnej gry w defensywie.

Z drugiej strony podobno dobre drużyny poznaje się po tym, kiedy danego dnia, gra nijak się nie układa, a zespół potrafi wywalczyć zwycięstwo. Szczęście, że oleśnianie mają inteligentnego trenera, który błyskawicznie zareagował na kiepską grę zespołu.

Najpierw po pół godziny gry, po kilku wcześniejszych reprymendach, zdjął z boiska Wojciecha Popczyka, który swoją grą uprawiał mały sabotaż. Dziwne, bo to zdolny piłkarz, który ostatnio dostawał mało szans na grę, a tym razem kiedy mógł się pokazać i zagrać od pierwszej minuty, wykazywał (jak to się ładnie mówi) małą ochotę do gry.

OKS w pierwszej połowie nie pokazywał największych atutów, czyli agresywny odbiór i skuteczny, wysoki pressing. Udane przechwyty można było policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego jeszcze w pierwszej połowie zmieniony został Jakub Górka za Mateusza Pawelca, a na defensywnego pomocnika przesunięty został ze środka obrony Arkadiusz Świerc, co poprawiło grę, bo młody pomocnik harował za dwóch i pokazał co to znaczy agresywna gra.

Poniżej oczekiwań zagrał Tomasz Czechowicz, który również nie jest stałym bywalcem pierwszego składu. Możliwości ma spore, ale grał zbyt asekuracyjnie zarówno w ataku, jak i w obronie. Od kreatywnego pomocnika wymaga się więcej oprócz bezpiecznych podań w tył i wszerz boiska.

Liczyć można ostatnio na Bartosza Kowalczyka, który dwoma bramkami w drugiej połowie uratował zespół przed sporym rozczarowaniem. Kowalczyk miał, można powiedzieć półtora sytuacji, a wykorzystał dwie. Najpierw klatką piersiową ładnie przyjął trudną, górną piłkę i technicznym strzałem pokonał bramkarza. A w drugiej sytuacji minął obrońcę i silnym strzałem uderzył w dalszy słupek.

Kibice, którzy po pierwszej połowie głośno narzekali na grę swoich ulubieńców, ale w 88 minucie zostali poczęstowani pięknym strzałem Grzegorza Pietrzaka ze sporego dystansu, co mogło im osłodzić męczące 90 minut.

Damian Pietruska

OKS Olesno – LZS Starowice 3-1 (0-1)

IV liga, 26 kolejka, 24.05.2014

0-1 Szpala – 21., 1-1 Kowalczyk – 65., 2-1 Kowalczyk – 82., 3-1 Pietrzak – 88.

OKS: Kościelny – Bejm, Woźny, Świerc, Jeziorowski – Jainta (63. Trawiński), Czechowicz, Górka (36. Pawelec), Jasina (46. Pietrzak), Popczyk (30. Kubacki) – Kowalczyk. Trener Grzegorz Krawczyk.

Podziel się