Katastrofalna frekwencja w powiecie oleskim

Katastrofalna frekwencja w powiecie oleskim

Zaledwie 15% osób uprawnionych do głosowania poszło do urn wyborczych 25 maja w powiecie oleskim.

54 046 osób zdecydowało się na wybór swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego w naszym regionie. Jest to dokładnie 15,08% wszystkich osób uprawnionych do głosowania w powiecie oleskim.

Podajemy frekwencję w Wyborach do Parlamentu Europejskiego z podziałem na gminy w powiecie oleskim:

1. Gmina Praszka – 18,66%

2. Gmina Olesno – 16,44%

3. Gmina Rudniki – 14,23%

4. Gmina Zębowice – 13,79%

5. Gmina Gorzów Śląski – 12,66%

6. Gmina Dobrodzień – 12,54%

7. Gmina Radłów – 10,55%

(dane z www.pkw.gov.pl)

Podsumowując, w powiecie oleskim na wybory do Parlamentu Europejskiego zdecydowało się pójść 15,08% osób. Procent ten jest niższy od średniej krajowej, który wynosi 23,83%. Co jest przyczyną tak niskiej frekwencji w naszym regionie?

Na pewno wpływa na to duża liczba osób, która pracuje za granicą. Powiat oleski od dawna boryka się z tym problemem i nic nie wskazuje na to, by miało to się zmienić. Będąc za granicą, nie chcą decydować o losach w Polsce. Jedynie nieliczni starają się, w miarę możliwości, na oddanie głosu.

Nie jest to jednak rozwiązanie. Pytając ludzi: “czy byli na wyborach” często słyszałem obojętne stwierdzenia typu: “Nie miałem czasu”, “Nie, a po co?”.

Ludzie do wyborów często podchodzą sceptycznie. Wielu uważa, że ich to nie dotyczy.

Duża część naszego społeczeństwa bojkotuje wybory, twierdząc, że tu i tak lepiej nie będzie. Ich głos nie jest potrzebny, bo ich potrzeb nikt nie widzi. Trzeba to po części zrozumieć.

Jednak nie będąc na wyborach, nie możemy komentować tego, co dzieje się w naszym regionie czy państwie. Gdy przychodzi czas, gdy możemy o czymś zdecydować, pozostajemy w domu, zamiast iść do urn.

Można powiedzieć, że oddanie głosu w wyborach różnej rangi to nasz obywatelski obowiązek. Można również powiedzieć, że żyjemy w demokratycznym państwie i każdy ma prawo wyboru czy chce iść do urn wyborczych.

Problem ten w Polsce jest już widoczny od dawna, a na horyzoncie nie widać żadnych oznak poprawy sytuacji.

Warto chodzić na wybory?

M.K.

Podziel się