Olesno otarło się o III ligę
Przez chwilę w Oleśnie była piłkarska III liga. W ostatniej kolejce opolskiej IV ligi, w meczu decydującym o awansie pomiędzy OKS-em Olesno a Chemikiem Kędzierzyn-Koźle padł bezbramkowy remis, niedający awansu żadnej drużynie tej rywalizacji.
Awansował bowiem z drugiego miejsca Skalnik Gracze, który pokonał u siebie mistrza rozgrywek – Małapanew Ozimek 2-1. Ostatnią kolejkę te trzy zespoły (OKS, Skalnik, Chemik) rozpoczynały z taką samą liczbą punktów.
Trzeba jednak dodać, że oleśnianom do awansu wystarczał remis w obu meczach. W Oleśnie cel minimalny został wykonany, ale plany awansu pokrzyżowało zwycięstwo Skalnika. OKS zakończył sezon na trzecim miejscu.
Należy jednak jasno powiedzieć, że czwartkowy mecz, 19 czerwca 2014 roku, był dla oleskiego sportu wydarzeniem historycznym. Mecz z taką otoczka, rangą spotkania i udziałem niemal tysiąca kibiców, ostatnio miał miejsce na oleskim stadionie w 2003 roku, kiedy juniorzy OKS-u Olesno, prowadzeni przez Zbigniewa Bieniasa, walczyli w Mistrzostwach Polski Juniorów z Bałtykiem Gdynia.
Przez półtorej godziny olescy kibice mogli zobaczyć, co mogło ich czekać w przyszłym sezonie, gdyby oleśnianiom udało się awansować. Mecze z taką atmosferą i kibicowską oprawą odbywałyby się bowiem prawdopodobnie niemal co dwa tygodnie.
Tyle tylko, że mimo fantastycznej atmosfery święta, na placu gry działo się… niewiele.
Grę prowadził Chemik, który jednak nie miał pomysłu na rozmontowanie, jak zwykle szczelnej, oleskiej obrony. Ofensywna gra OKS-u polegała jedynie na stałych fragmentach gry, dobrze wykonywanych przez Grzegorza Pietrzaka i osamotnionego w ataku Bartosza Kowalczyka.
To właśnie Kowalczyk mógł przesądzić o losach awansu i na stałe wpisać się do historii oleskiego sportu. Napastnik dwoił się i troił, próbował przyjmować dalekie podania, posyłane przez oleskich obrońców, walczyć z kilkoma rywalami i szukać pozycji do oddania strzału. Obrońcy gości potrafili jednak poradzić sobie z osamotnionym napastnikiem, a kiedy Kowalczykowi udało się już dograć piłkę w drugiej połowie, najpierw do Sebastiana Kopela a później do Tomasza Kubackiego, to ich strzały były niecelne.
– Mecz w takiej atmosferze był dla chłopaków nagrodą za udany sezon – mówi Grzegorz Krawczyk, trener i ojciec sukcesu oleskich piłkarzy. – Osiągnęliśmy w tym sezonie wynik ponad stan – zarówno sportowy jak i organizacyjny klubu. Moim zawodnikom, za to co zrobili w tym sezonie, należą się duże brawa.
Zawsze szkoda, kiedy ogromny sukces jest na wyciągnięcie ręki, a jednak trzeba jeszcze poczekać. Z drugiej jednak strony, na chłodno, należy się zastanowić czy Oleski Klub Sportowy już teraz był gotowy na takie wyzwanie, jakim byłaby gra w nowej III lidze, która będzie w przyszłym sezonie obrzydliwie mocna. Awans byłby sporym sukcesem, ale również wyzwaniem zarówno organizacyjnym, jak i sportowym, które mogłoby przerosnąć oleski klub. Być może lepiej poczekać i zbudować solidne fundamenty, na których można oprzeć sportowe sukcesy klubu.
Sukces OKS-u w sezonie 2013-2014 jest bowiem wynikiem przypadku, genialnej pracy trenera i ambitnej postawy zawodników. To jednak na tę chwilę za mało na grę w III lidze.
Damian Pietruska
OKS Olesno – Chemk Kędzierzyn-Koźle 0-0
IV liga, 30 kolejka 19.06.2014
Jarosław Kościelny – Witold Bejm, Tomasz Woźny, Arkadiusz Świerc, Mateusz Jeziorowski – Sebastian Jainta (60. Jakub Górka), Tomasz Kubacki (żk), Tomasz Czechowicz (żk), Grzegorz Pietrzak (64. Sebastian Kopel), Mariusz Trawiński (68. Adrian Brzenska) – Bartosz Kowalczyk (żk). Trener Grzegorz Krawczyk.
Sędziował Krzysztof Waligóra.
Obie drużyny nie prezentowały stylu gry na miarę III ligi.. OKS – zero rozegrania piłką, taktyka w myśl ” bij i leć”… Przy brawie 1000 kibiców styl gry na miarę A klasy?