Babski kurnik – odcinek 47 – Wyrok dla kompleksów

Babski kurnik – odcinek 47 – Wyrok dla kompleksów

Każda z nas ma kompleksy. Jedna potrafi o nich mówić otwarcie, druga się ich wstydzi. Według mnie kompleksy są po to, aby przypominać, że nikt nie jest idealny i każdy ma jakiś mankament. Aczkolwiek, życie bez nich, byłoby naprawdę wspaniałe.

Zastanawiając się nad istotą kompleksu, można powiedzieć, że są one uciążliwe jak dieta, trwalsze, niż jakikolwiek lakier do paznokci i bardziej męczące, niż mecz piłki nożnej. Są jak facet wprowadzający się do twojego mieszkania i ustalający swoje zasady – albo idziecie na kompromisy, albo „wypad”. Akceptacja – oznacza przegraną. Jeśli zaakceptujesz swój kompleks i nie będziesz próbowała z nim walczyć, przegrasz i dostajesz gwarancję bezpłatnej utraty wiary w siebie, w cenie bycia szarą myszką, którą łatwo spłoszyć, nawet jednym negatywnym słowem.

Wiara w siebie, oznacza pokochanie własnego ciała i osobowości – na tyle, aby akceptować swoje wady.  Może być osiągnięta, poprzez wieczną i zaciekłą walkę, nad polepszeniem własnego „ja”.

Zmiany wywołane pracą nad sobą są widocznie, a przez co samopoczucie jest coraz lepsze, a wiara zostaje powoli odzyskiwana. Wydaje się łatwe, ale w rzeczywistości proces jest bardzo trudny i czasochłonny.

Wiele z nas ma kompleksy na tle sylwetki. Drogie panie, wiadomo sport to zdrowie i warto go uprawiać w jakiejkolwiek formie, ale gdybyśmy wszystkie wyglądały tak samo, to najbardziej by na tym stracili nasi panowie. Co by oceniali?

Jednym z moich największych kompleksów był wąsik. Ciemny meszek nad górną wargą przyprawiał mnie o wściekłość za każdym razem, gdy spojrzałam w lustro. Jeszcze gorzej było, gdy ktoś na niego spojrzał – wtedy reagowałam różnie: albo chciałam się zakopać pod ziemię, albo próbowałam mordować spojrzeniem.

Długo się z nim męczyłam, nawet próbowałam stać się jego przyjaciółką, ale on wolał zostać moim wrogiem i podkopywać moją wiarę w siebie.

Ze standardowego golenia zrezygnowałam na samym starcie. Nie wyobrażałam sobie każdego ranka, stawać z moim partnerem przed łazienkowym lustrem i robić dokładnie to, co on z pianką i jednorazówką. Stosowałam więc kremy depilujące, które uczulały, podrażniały i działały kilka dni maksymalnie. Kosmetyczka zaproponowała „usuwanie woskiem”- otóż, to był mój pierwszy i ostatni raz. Jak pociągnęła za plaster, to myślałam, że moja twarz została bez ust. Podrażniona chodziłam dwa tygodnie, a po czterech mój pseudo – przyjaciel znów się pojawiał, jeszcze widoczniejszy.

Lasery. Kosztowne, ponadto mogą pozostawić blizny pooparzeniowe. Podziękowałam, bo jeszcze tego mi brakowało, że nie wąs, a blizny będą przyciągać wzrok.

W końcu zupełnie przypadkowo wpadłam na ulotkę, gdzie oferowano laser IPL – który miał być moim wybawieniem.

Przeczytałam tysiące for internetowych, gdzie panie wypowiadały się na temat skuteczności. Gdybym się dalej w to wgłębiała, to bym się pewnie nadal męczyła, stosując różnorodne preparaty. W końcu zamknęłam laptopa i poszłam do reklamowanego gabinetu kosmetologicznego. Przemiła pani, wyjaśniła mi wszystko od początku do końca, zrobiła próby uczuleniowe i ustaliła termin mojego pierwszego zabiegu.

Poszłam, trochę poszczypało i za piętnaście minut ubierałam kurtkę wychodząc na ulicę. Zabieg ponowiłam osiem razy i nie uwierzycie – wąsik zniknął zupełnie!

Nic nie odrasta, nie ma ciemnego meszku, ani pojedynczych włosków – po prostu nic. Oczywiście zabieg trzeba powtórzyć co jakiś czas, w porze od jesieni do wczesnej wiosny – ze względu na promienie słoneczne. Jednak to nie problem, bo zabieg nie jest aż tak kosztowny.

Nie mając już mojego włoskowatego wroga, spojrzałam na siebie zupełnie inaczej, uderzając się w głowę, że tak długo zwlekałam. Wiem, że jest wiele pań, które zmagają się z tym problemem i boją się podjąć jakiekolwiek kroki w tym kierunku. Mówię otwarcie – nie ma się czego obawiać, wszystko jest dla ludzi i warto spróbować, żeby poczuć się chociaż odrobinę lepiej.

A kto wie, może jeden zlikwidowany kompleks zmotywuje do niwelowania kolejnych, które zalęgły się w głowach?

Janka

Drodzy czytelnicy,  w związku z moją sytuacją zawodowo-prywatną, przenoszę emisję odcinków babskiego kurnika na czwartek. Mam nadzieję, że nie będzie to dla was żadnym problemem i zostaniecie tu ze mną. Pozdrawiam.

 

 

 

Podziel się