Trwa seria zwycięstw oleskich tenisistów

Trwa seria zwycięstw oleskich tenisistów

Ostatnie cztery kolejki to pewne zwycięstwa OKS-u Olesno w walce o mistrzostwo III Ligi. Kolejno Sokół Niemodlin ( 7:3), LUKS Mańkowice (9:1) i UKS Dalachów (9:1) ulegali zawodnikom Zdzisława Kleszcza. Teraz przyszła kolej na Lellka Sławice, ale i on nie był w stanie przerwać świetnej passy oleśnian, którzy jako beniaminek notują dziewięć spotkań bez przegranej. W piątek 12 grudnia do wygranej poprowadził ich Krzesimir Kleszcz, zwycięzca wszystkich swoich pojedynków.

Goście to stali bywalce opolskiej III Ligi i było wiadomo, że o wygraną będzie ciężko. Ważnym elementem było początkowe ustawienie zawodników, które jak się później okazało, było połowicznie trafione.

Pierwszy do stołu podszedł Cezary Pawlik, który w sposób łatwy, szybki i przyjemny zmiótł swojego przeciwnika wygrywając szybko 3:0.

Na drugim stole Krzesimirowi Kleszczowi wygrana tym samym stosunkiem zabrała troszkę więcej czasu. Tadeusz Stępień postawił mu wysokie wymagania i o wygraną trzeba było powalczyć. Najciekawszy był pierwszy set, kiedy to wygrywając już 10:7, gość wyszedł na 10:11 na swoją korzyść. Zaczęła się walka na przewagi, w której więcej spokoju zachował gospodarz. Krzesimir Kleszcz, choć w meczu lepszy, miał chwile dekoncentracji i tracił swoją przewagę. Szczęście leżało jednak po jego stronie i ostatecznie odprawił przeciwnika wynikiem 3:0.

Dwa mecze i 2:0 dla OKS-u, jednak po następnych indywidualnych starciach goście doprowadzili do remisu. Swój pojedynek przegrał Jakub Cyndera, który nie zdołał wygrać z Krzysztofem Prokopem i Artur Badura, który po świetnej grze musiał uznać wyższość Krzysztofa Packa.

Swoje potknięcia nadrobili wygraną 3:2 w deblu z parą Pacek/Stępień.

– Był to niewygodny mecz dla nas – relacjonuje Zdzisław Kleszcz, trener OKS-u Olesno. – W ustawieniu, gdy Krzysztof Pacek serwował na Kubę, nie umieliśmy nawiązać dłuższej wymiany. Kubie tego dnia nie szło w obronie i traciliśmy punkty. Jednak, gdy Krzysztof Pacek serwował na Artura rolę się odwróciły. Artur świetnie go czytał i zaczęliśmy grać. I tak było: najpierw o:1, potem 1:1, znów 1:2 i 2:2. W decydującym secie wiedzieliśmy, że w niekomfortowym ustawieniu musimy uzbierać jak najwięcej punktów. Przed zmianą stron było 4:5 dla gości, ale to był dobry wynik. Potem szło nam znów zdecydowanie lepiej. Kilka skutecznych ataków i wygraliśmy set do 7.

Drugi debel, czyli pojedynek Kleszcz/Pawlik przeciwko Lisowski/Prokop to zwycięstwo gospodarzy i oleśnianie znów wyszli na dwupunktowe prowadzenie. O ostatecznym wyniku zdecydowała wygrana Jakuba Cyndery, który gładko wygrał mecz z Tadeuszem Stępniem. Po tym pojedynku w ogólnym rozrachunku stało się 6:3. Ostatni punkt dołożył Artur Badura i kolejne pewne zwycięstwo OKS-u Olesno stało się faktem.

– Liczyłem, że zmierzę się z Krzysztofem Packiem, ale nie trafiliśmy się przy stole – mówi na chłodno Krzesimir Kleszcz. – Jest to bardzo dobry zawodnik, a mecze z nim są zawsze ciężkie. W spotkaniu z ekipą ze Sławic wszyscy punktowaliśmy i to cieszy. Teraz czeka nas bardzo ciężki, wyjazd do lidera z Nysy, gdzie grają zawodnicy z II-ligowym stażem. Chcemy powalczyć i urwać im punkty.

III Liga, 9 kolejka

OKS Olesno – Lellek Sławice 7:3

OKS Olesno: Krzesimir Kleszcz (2,5), Cezary Pawlik (1,5), Artur Badura (1,5), Jakub Cyndera (1,5), Michał Polak.

Michał Krzyminski

Podziel się