Pomysł na ostatki? Wodzenie niedźwiedzia

Pomysł na ostatki? Wodzenie niedźwiedzia

W ostatni dzień karnawału, czyli 17 lutego w Zębowicach strażacy z Radawia wodzili niedźwiedzia, czemu towarzyszyli seniorzy i mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej.

Radawie jest jedną z dwóch – obok Kniei – wiosek w gminie Zębowice, która kultywuje tradycję wodzenia niedźwiedzia. Zwanego też berem, o którym już w 1842 roku pisał Józef Lompa. Przypuszczał on, że zwyczaj ten sięga XIV bądź XV wieku, kiedy to na Śląsku można było jeszcze spotkać niedźwiedzie, siejące czasami spustoszenie w zagrodach chłopskich.

Kilkanaście lat temu zwyczaj w gminie Zębowice wprowadził strażak, który ożenił się właśnie w Radawiu.

A cóż to znaczy wodzić bera? Barwny korowód, w przypadku Radawia złożony ze szandara, księdza, ministranta, prywatnej kucharki księdza, notabene miss kucharek, myśliwego, masorza, lekarza, diabła przy akompaniamencie orkiestry prowadzi na postronku niedźwiedzia.

W tradycji ludowej niedźwiedź symbolizuje wszelkie zło, jakie spotyka człowieka.

– Kto jest winien, że nasze karlusy żenić się nie chcą – mówią uczestnicy korowodu. – Że nasze dziołchy o kolebce słyszeć nie chcą. Że chłopy są za miedzą, a kobietki w doma siedzą. Że kury trzeba zawierać, a powietrzu panuje ptasia grypa… Wszystko, co złe to jest bera wina i tylko paczta jak mu mina zrzedła. W tej naszej gminie wiele on napaskudził, bo się po naszej wsi całkiem sam nachodził jak ten pies bezdomny albo jak ten lis głodny, co kury na Ludowej kradnie. Za to coś uczynił paskudniku zawrzymy cię na miesiąc w chlywiku. Ukaranie te za małe, musisz być giździe zastrzelony.

Ale chwila, chwila…Nim ber zostanie zabity, ważne jest, by gospodyni domu zatańczyła z nim, bo to wróży szczęście na cały rok. A gospodarz powinien poczęstować „wodzących” wódką. W razie próby wymigania się od tych powinności, diabeł bądź kominiarz smarują gospodarzom twarze sadzą.

– Chodząc od domu do domu bera nigdy nie zabijamy, a jedynie wyganiamy wszystko co złe, co wiąże się z zimą –  mówią uczestnicy korowodu. – Tylko dziś na potrzeby tej ostatkowej imprezy tradycji stanie się zadość.

A pogrzeb jest nie byle jaki, tak jak i powitanie całkiem młodego bera…

-…obyście mogli go dobrze nafurtować i na bez rok mieli na kogo winy sfaflić – mówi prowadzący korowód.

Tradycją jest też, że jak korowód zbliża się do domostwa, jego domownicy próbują wykupić się od nieszczęść pieniędzmi, słodyczami, jajkami, piernikiem, czy mąką.

Wodzenie niedźwiedzia to nie jedyna atrakcja imprezy ostatkowej zorganizowanej w Domu Spotkań Polsko-Niemieckich.

– Na zakończenie karnawału zaprosiliśmy seniorów i mieszkańców Domu Pomocy Społecznej na zabawę – mówi Dorota Wons, animator osób starszych, członkini Stowarzyszenia “Opolski senior” – Na zabawę przybyli seniorzy z gminy Zębowice oraz z Turawy i Spóroka.  – Seniorzy nie przyszli na gotowe, oni aktywnie włączyli się w przygotowanie imprezy. Panie piekły ciasta, pomagały też przy dekorowaniu sali.

Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej przygotowali również program artystyczny o wiele mówiącej nazwie “Gender”. Zabawę prowadził Dj Dragon.

Damian Pietruska

 *- Zdjęcia Manfred Mosler/ Damian Pietruska.

Podziel się