To był mecz na miarę finału!

To był mecz na miarę finału!

Był to długi, 120-minutowy bój, z którego zwycięsko wychodzi LZS Rudniki. Zespół, który w przekroju całego meczu był po prostu odrobinę lepszy. LZS Ligota Oleska żegna się z Pucharem Polski, ale nie ma się czego wstydzić. Wszystko odbyło się dosłownie na przestrzeni czterech pór roku. Padał deszcz, sypał śnieg, świeciło słońce i szalał wiatr.

Z punktu widzenia kibica był to bardzo ciekawy pojedynek. Na przeciwko siebie stanęły drużyny, które opierają swoją grę o atak, co było widać 4 kwietnia w finale Pucharu Polski na szczeblu powiatu oleskiego.

Oba zespoły przed meczem mówiły, że do spotkania podochodzą ze spokojem i bez parcia na wynik, jednak na boisku nie było śladu po tych słowach. Zarówno LZS Rudniki, jak i LZS Ligota Oleska pokazali, że w grę wchodzi tylko wygrana w prestiżowym starciu.

Potwierdzeniem tego była pierwsza bramka, która padła już w 12. minucie. Po przerzucie piłki Łukasza Cieśli przez pół boiska, strzałem z woleja z narożnika pola karnego pochwalił się Dawid Kasprzyczak i pięknym uderzeniem otworzył wynik.

Na odpowiedź długo nie trzeba było czekać. Paweł Wajsprych dwie minuty później głową pokonał Michała Kubata i gra zaczęła się od nowa.

Wymiana ciosów nie miała końca, w 45. minucie gola do przerwy zafundowali rudniczanom goście, a dokładnie Krystian Skowronek, który zamykał akcje przyjezdnych.

– W pierwszej połowie byliśmy świadkami szybkiej gry z obu stron, ale minimalną przewagę miał LZS Rudniki – mówi Jerzy Rabiński, trener gości. – Oni mieli więcej z gry, jednak my prowadziliśmy.

Po drodze doskonałe okazje marnował Tomasz Kubat (LZS Rudniki) i  Marcin Chuć (LZS Ligota Oleska).

Po przerwie obie drużyny ruszyły do ataku. Lepiej jednak druga odsłona zaczęła się dla zawodników Jerzego Rabińskiego, którzy wypracowali sobie świetną okazję zmarnowaną przez Dawida Klonowskiego.

Gospodarze dążyli do wyrównania, a nastąpiło to w 56. minucie. Fatalną interwencję zaliczył Łukasz Rozik, który wybijając piłkę, niefortunnie wbił ją do własnej siatki.

W dalszej części gra przeniosła się do środka pola, a tempo spotkania opadło. W 78. minucie losy finału na korzyść LZS-u Ligota Oleska mógł przechylić Paweł Wajsprych, ale uderzona przez niego piłka z rzutu karnego powędrowała nad bramką.

– Był to decydujący dla nas moment, ale nie potrafiliśmy go wykorzystać – relacjonuje trener LZS-u Ligoty Oleskiej. – Później nie wytrzymaliśmy już kondycyjnie i pod koniec przewaga gospodarzy robiła się coraz wyraźniejsza.

Ostatecznie po 90 minutach na tablicy widniał wynik remisowy 2-2 i potrzebna była dogrywka, aby wyłonić zwycięzcę. W niej już bezdyskusyjnie lepsi byli gospodarze, a bramki Mariusza Trawińskiego i Grzegorza Augystyniaka to potwierdziły. Przyjezdni jeszcze zmienili ustawienie na ultraofensywne, jednak na wiele się to nie zdało.

– LZS Ligota Oleska powiesił wysoko poprzeczkę – komentuje Tomasz Jasiński, trener LZS-u Rudniki. – Po 90 minutach remis był najsprawiedliwszym rezultatem i nie mogę mieć tu do nikogo pretensji. Wyszliśmy trochę kombinacyjnym ustawieniem, ponieważ chciałem sprawdzić zawodników na różnych pozycjach. Zadowolony jestem jednak z postawy mojej drużyny, która walczyła do końca, co ostatecznie nam się opłaciło. Mecz z perspektywy boisko bardzo wyrównany i zwycięstwo tym bardziej cieszy.

Kolejnym rywalem LZS Rudniki w pucharowej przygodzie będzie LZS Gronowice, a spotkanie ma odbyć się 28 czerwca.

LZS Rudniki – LZS Ligota Oleska 4-2 po dogr. (2-2)

1-0 Dawod Kasprzyczak – 12., 1-1 Paweł Wajsprych – 14., 1-2 Krystian Skowronek – 45., 2-2 Łukasz Rozik (samobójcza) –  56., 3-2 Mariusz Trawiński 92., 4-2 Grzegorz Augustyniak 110.

LZS Rudniki: Michał Kubat (46. Mateusz Jurczyk), Grzegorz Cichoń, Łukasz Cieśla, Karol Włóka, Mariusz Trawiński, Kamil Zaręba (56. Grzegorz Augustyniak), Kamil Więdłocha, Tomasz Jasiński (żk.), Tomasz Dorota, Dawid Kasprzyczak (żk.), Tomasz Kubat (107. Mateusz Stasiak). Trener Tomasz Jasiński.

LZS Ligota Oleska: Markus Walot, Łukasz Rozik (żk.), Mateusz Skibiński (żk.), Mateusz Włóka (żk.), Marcin Chuć, Mateusz Skowronek ( 98. Mateusz Kus), Paweł Wajsprych, Tomasz Pakuła (60. Paweł Klonowski), Rafał Wiktor, Krystian Skowronek, Dawid Klonowski. Trener Jerzy Rabiński.

Michał Krzyminski

Podziel się