Rozpoczęła się walka o wszystko
Takich gorzowian chcemy oglądać! W piątek 24 kwietnia Piast Iskra Pimat Gorzów Śląski wykonała pierwsze zadanie, jakim było zwycięstwo z ZTS-em Ząbkowice Śląskie. Wszystko odbyło się przy świetnym dopingu kibiców, którzy byli siódmym zawodnikiem na parkiecie.
Przed rozpoczęciem małego gorzowskiego turnieju Walemar Kobienia, prezes Opolskiego Związku Piłki Siatkowej wręczył gospodarzom puchar za mistrzostwo III Ligi, a burmistrz Gorzowa Śląskiego Artur Tomala obdarował statuetkami Bogdana Pawlaka i Mieczysława Korzeniowskiego za propagowanie siatkówki. Miłe akcenty jednak szybko minęły, a uwaga zawodników przeniosła się na spotkanie.
Cały sezon Iskra pracowała, by znaleźć się w turniejach półfinałowych o wejście do II Ligi i teraz, gdy jest to faktem, nie ma miejsca na pomyłki. Czuć było w gorzowskiej hali wielkie napięcie, jakie niósł mecz otwarcia, a każdy zdobyty punkt przez gospodarzy wywoływał euforię, jakby za każdym razem zdobywali mistrzostwo. Może jest w tym trochę racji, bowiem tego dnia emocje sięgały zenitu.
Pierwszy set był wyrównany, jednak tylko do momentu, gdy na tablicy widniał wynik 11:11. Później na boisku rządziła jedna drużyna i była nią Iskra, która dobrą grą doprowadziła nawet do stanu 24:16. Goście podjęli jeszcze walkę, lecz stać ich było tylko na kolejne 5 punktów. Ostatecznie pierwszą partię wynikiem 25:21 wygrała Iskra.
O drugiej odsłonie długo będzie pamiętać ZTS Ząbkowice Śląskie. Problem z przyjęciem zagrywki miał zespół z Gorzowa Śląskiego i w moment goście wyszli na prowadzenie 0:7. Wydawałoby się, że trzeba będzie spisać set na straty, jednak przecież to Iskra – po chwili był już remis 10:10! W dalszej części na parkiecie była wymiana punkt za punkt, ale końcówka znów należała do gospodarzy.
Po takich emocjach przyszła pora na trzeci i jak się okazało ostatni set meczu. Iskra pokazała kto tu rządzi i wygrała 25:23. To jednak dopiero początek drogi, a podróż długa.
W przekroju całego meczu Iskra była siatkarsko lepsza. Niesiona dopingiem gorzowskich kibiców pokazała, że umie grać w siatkówkę oraz ma żelazną psychikę. Goście popełniali wiele własnych błędów, a czasem zamiast skupić się na grze, dyskutowali z sędziami.
– Przed meczem goście odgrażali się, że na parkiecie oni będą rządzić, jednak było zupełnie odwrotnie – mówi Bogdan Pawlak, trener gorzowskiej drużyny. – Zagraliśmy mądrze i popełnialiśmy mało błędów, co dało nam pewne zwycięstwo. Jednym z najważniejszym elementów była zagrywka, z którą nieźle sobie radziliśmy. Musimy już skupić się na kolejnych spotkaniach. Mamy świadomość, że nie ma tu słabych drużyn i z taką samą koncentracją podchodzimy do każdego spotkania.
Piast Iskra Pimat Gorzów Śląski – ZTS Ząbkowickie 3:0
(25:21, 25:23,25:23)
Iskra: Noga, Huć, Kostrzewa, Kornacki, Bogacz, Wesołowski, Dąbrowny, Nowakowski, Czyżewski, Gibek, Garncarek, Majchrowski. Trener Bogdan Pawlak.
Drugi mecz:
MUKS Michałkowice – SPS EUROTAX Lubsko 3:2
(23:25, 24:26, 25:18, 28:26, 15:13)
Kolejny mecz Pimat-u Iskra Gorzów Ślaski odbędzie się w sobotę o 19.00, a przeciwnikiem MUKS Michałkowice.
Michał Krzyminski