To musiało kiedyś nastąpić
OKS Olesno przerwał passę dziewięciu meczów bez porażki, ulegając u siebie Czarnym Otmuchów 0-1.
– Nie mieliśmy zbyt wielu argumentów, żeby wygrać – komentuje Grzegorz Krawczyk, trener OKS-u. – Od kilku meczów mówię chłopakom, że walka o utrzymanie się jeszcze nie skończyła. Chyba potrzebowaliśmy takiego meczu, żebyśmy się obudzili.
Kolejny raz z nudów zasypiali również olescy kibice. W pierwszej połowie zdarzeń, które można odnotować było jak na lekarstwo. W 39. minucie padła bramka dla gości, po rzucie wolnym, wykonywanym z lewej strony tuż przy polu karnym, a OKS oddał dwa bardzo niecelne strzały.
W drugiej połowie oleski szkoleniowiec próbował coś zmienić, szybko dokonał trzech zmian, ale obraz gry nie uległ zmianie. Oleśnianie grali do bólu przewidywalnie, brakowało elementu zaskoczenia i chyba po prostu atutów w ofensywie. Trener, żeby wzmocnić atak musi posyłać do przodu urodzonego obrońcę, czyli Arkadiusza Świerca. Inna sprawa, że Świerc całkiem nieźle radzi sobie, szczególnie w rozbijaniu obrony rywali.
Trudno w ogóle mówić o możliwości zwycięstwa, skoro OKS w całym meczu oddał jeden celny strzał.
Dobrze, że taki mecz, po którym olescy piłkarze mogą się przebudzić, nastąpił jeszcze długo przed zakończeniem sezonu.
IV liga, 29 kolejka, 16.05.2015
OKS Olesno – Czarni Otmuchów 0-1 (0-1)
OKS: Jarosław Kościelny (żk) – Mateusz Pawelec (żk, 46. Tomasz Kożuchowski żk), Tomasz Woźny, Arkadiusz Świerc, Mateusz Jeziorowski – Witold Bejm (60. Wojciech Górski), Andrzej Krzyminski (60. Thomas Skowronek), Tomasz Czechowicz, Wojciech Popczyk, Tomasz Kubacki – Kamil Jasina. Trener Grzegorz Krawczyk.
Damian Pietruska