377 minut bez bramki
O ile w defensywie Start wygląda dobrze, to z przodu zabrakło mu argumentów. W sobotę 30 maja musiał radzić sobie bez podstawowych zawodników, którzy decydują o sile ofensywnej zespołu. Nie zagrali: Kwolek (wyjazd za granicę), Biela (kontuzja), Skorupa (pilny wyjazd), Grzesik (kartki) oraz Dawid Kudełko (kartki). Wynik 0-0 w takiej sytuacji to dobry rezultat, jednak nic mu to nie dało w walce o utrzymanie.
Siedmioma młodzieżowcami gospodarze wyszli na boisko i praktycznie od samego początku skupiali się na grze obronnej, szans na bramkę zaś szukali w szybkich kontratakach. Długie piłki posyłane do samotnych Degenera i Michalskiego jednak nie dawały rezultatu i finalnie mieli bardzo mało sytuacji bramkowych. W całym meczu aż trzy. Przyjezdni, którzy byli bardziej doświadczeni prowadzili grę i jedynie świetna postawa Utraty sprawiła, że na zero z tyłu zagrali stolarze.
Dopiero w 36. minucie kibice doczekali się ciekawej akcji Startu, a dokładnie Sebastiana Michalskiego. Dostał piłkę na piętnastym metrze i w dobrej pozycji… strzelił prosto w bramkarza. W przekroju całego meczu wspomniany Michalski miał dwie takie sytuacji, które zakończył tym samym sposobem.
Po zmianie stron obraz gry zmienił się. Start otworzył się i szukał bramki. Paradoksalnie grając ofensywniej stwarzał jednak mniej sytuacji bramkowych, a warta odnotowania jest jedynie próba (bo inaczej nie można tego określić) strzału Jerominka z głowy. Uderzenie było dalekie celu. Nie wykorzystując swoich szans, nie można dziwić się, że szkoleniowiec nie był zadowolony z wyniku końcowego.
– Tak naprawdę przegrywamy dziś, bowiem potrzebujemy punktów. Nasze kłopoty zaczęły się po meczu z Proślicami, kiedy to Maciej Biela skręcił staw skokowy na jednym z treningów. Od tego czasu nie strzelamy i nie punktujemy, jakbyśmy tego chcieli. – komentuje Marcin Bryś. – Goście kilka razy zepchnęli nas do głębokiej defensywy, ale potrafiliśmy to przetrzymać. Po raz kolejny świetny występ zaliczył Dawid Utrata. Brawa dla niego za profesjonalizm, ponieważ w tygodniu zmarł mu ojciec. Mimo że los nas nie oszczędza, walczymy. Zawodnicy są bardzo zmotywowani i jeszcze nie złożyliśmy broni.
Podsumowując to już 377 minut bez bramki Startu, któremu dopisało szczęście. Inni rywale z dołu tabeli również nie błyszczeli w tej kolejce i w dalszym ciągu wszystko w grze. Start ma 25 punktów. Stal Zawadzkie i LZS Chrząstowice 28, a Start Siołkowice Stare 30. Z wypisanych drużyn dwie spadną.
Kolejny mecz gospodarze zagrają u siebie w środę 3 czerwca z LZS-em Chrząstowice.
Liga okręgowa, 27 kolejka, 30.05.2015
Start Dobrodzień – LZS Burza Lipki 0-0
Start: Utrata – Wojtczyk, Olearczuk, Macherzyński, Grabas – Jańta (66. Smandzich), Karnydał – Michalski (74. M.Kudełko), Dodat (80. Gawlik), Jerominek – Degener. Trener Marcin Bryś.
Michał Krzyminski