Została matematyka

Została matematyka

W meczu o przetrwanie Start przegrywa z LZS-em Chrząstowice 1-2, co oznacza A klasę w Dobrodzieniu. Choć pozostały jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie, to wymagają one nie lada równania.

Środa 3 czerwca na długo pozostanie w pamięci dobrodzienian, gdyż był to dzień sądu dla Startu. Niestety sprawa została przegrana, choć na sali rozpraw zawodnicy zostawili sporo zdrowia.

Początek meczu należał do gospodarzy, jednak z każdą minutą to LZS Chrząstowice dochodził do głosu, żeby po pół godzinie kontrolować zdarzenia na murawie. W 20. minucie po raz kolejny pech dał o sobie znać stolarzom i kontuzji doznał Jainta.

– Od tego momentu zaczęły się nasze kłopoty, Przestaliśmy grać swoją piłkę i daliśmy się zdominować przyjezdnym – mówi szkoleniowiec Start-u Marcin Bryś. – Efektem tego była stracona bramka i na przerwę schodziliśmy z bagażem jednego gola. 

W drugiej połowie nastąpiły zmiany w szeregach stolarzy i gra ożywiła się. Lepsza gra w konsekwencji przyniosła wyrównanie, a strzelcem na 1-1 Jerominek w 70. minucie. Taki wynik jednak nikogo nie satysfakcjonował i zaczął się atak za atak.

– Po zdobytej bramce otworzyliśmy się, choć zawsze skupiamy się przede wszystkim na obronie. To nas później zgubiło – kontynuuje Marcin Bryś. – Niestety w doliczonym czasie sędzia odgwizdał zasłużony rzut karny dla gości i stało się 1-2.

Chwilę potem sędzia odgwizdał koniec meczu i chyba marzeń Start-u. Goście na sześć punktów odskoczyli drużynie z Dobrodzienia. Taką samą różnicę ma Stal Zawadzkie po wygranej z LZS-em Proślice. Do końca pozostały dwie kolejki i stolarze muszą w następnej kolejce wygrać z LZS-em Kup, a Stal przegrać.  W ostatniej kolejce Start, by się utrzymać, w potyczce ze Stalą musi wygrać pięcioma bramkami. W dodatku LZS Chrząstowice nie może punktować już do końca sezonu – Mission impossible… Miejmy nadzieję, że stolarze mają tęgie umysły. Owe łamigłówki matematyczne nie są łatwe do rozwiązania.

Jednak sytuacja w jakiej znajduje się Start jest inna. Po rundzie jesiennej praktycznie nie było mowy o drużynie. Z 10 punktami byli pretendentami do pewnego spadku. W przerwie zimowej zarząd zdecydował się na zatrudnienie na stanowisko trenera Marcina Brysia, który wykonał niewyobrażalną pracę w zespole. Kadra stolarzy poszerzyła się, zaczęli normalnie trenować i punktować. Nie zmienia to faktu, że zespół jest w budowie i mówimy teraz o najmłodszej drużynie w lidze okręgowej.

– Mam świadomość tego, że z boku, mimo braku wyników, wygląda to dobrze. Dochodzą do mnie głosy, że Start wychodzi na prostą, ale ja względem siebie jestem bardzo krytyczny – komentuje Bryś. – Nie patrzę co było kiedyś, a raczej na tu i teraz. Nie mogę być zadowolony z 15 punktów, które póki co zdobyliśmy. Dziś ciążyła na nas duża presją i przytłoczeni ją, graliśmy nie po swojemu. 

Ciekawostką jest, że Start nie umie grać u siebie. Jednak tym nie możemy tłumaczyć braku wyników. Równie dobrze można całą winę zrzucić na niskie ciśnienie lub pogodę…

Liga okręgowa, 28 kolejka, 03.06.2015

Start Dobrodzień – LZS Chrząstowice 1-2 (0-1)

bramki: 1-1 Jerominek – 70.

Start: Utrata, Kudełko, Grzesik, Macherzyński, Grabas, Dodat (Jerominek), Jainta (20. Ledwig – Otrzosnek), Kardynał, Degener (Michalski), Olearczuk, Skorupa. Trener Marcin Bryś.

 Michał Krzyminski

Podziel się