LZS Kościeliska mistrzem oleskiej klasy B

LZS Kościeliska mistrzem oleskiej klasy B

Mimo że do rozegrania jest jeszcze jedna kolejka w ramach oleskiej klasy B, to znamy już jej zwycięzcę. Jest nim LZS Kościeliska, który o historyczny awans do A klasy walczył już kilka lat. Cel osiągnął w sezonie 2014/2015, a potwierdził go wygraną 3-2 z LZS Żytniów, choć przegrywał 0-2 do 60. minuty.

LZS Kościeliska to jedyna drużyna, która choć raz wygrała z każdym zespołem występującym w tej lidze. W czołówce B klasy znajduje się już trzeci raz z kolei, ale dopiero w w tym sezonie pieczętują grę awansem.

W meczu z LZS Żytniów początkowo jednak nie było widać powodów, dla których aktualny lider powinien awansować. Pierwszą połowę miał słabą, w grze było dużo nerwowości, niedokładności i błędów. Te ostatnie sprawiły, że w zaledwie trzy minuty gospodarze zaaplikowali mu dwie bramki. Najpierw Piotr Orator strzelił i po rykoszecie piłka wpadła do siatki w 10. minucie, a za chwilę Mateusz Kowalczyk podwyższył prowadzenie. To było kilka minut, które wstrząsnęły LZS-em Kościeliska.

– W pierwszej połowie graliśmy słabo i sami sobie strzeliliśmy bramki – relacjonuje Sebastian Kopel, trener LZS-u Kościeliska. – Głupie błędy i musieliśmy gonić wynik.

Taki stan długo się utrzymywał, a przy odrobinie szczęścia gospodarz mógł jeszcze powiększyć przewagę. To on miał więcej z gry i klarowniejsze sytuacje. Gdyby mecz trwał 45. minut, to wygrana należałaby się piątej drużynie B klasy. Przepisy mówią jednak o 90. minutach.

Pierwszy ich mecz również zaczął się od prowadzenia 2-0 LZS-u Żytniów, a skończył się 3-4 dla LZS-u Kościeliska. Schodząc na przerwę trener Sebastian Uznański uczulał swoich zawodników, żeby historia się nie powtórzyła. Niestety dla nich, powtórzyła się.

W szatni Sebastian Kopel musiał zrobić małą rewolucję. Jego drużyna tuż po rozpoczęciu drugiej połowy ruszyła do odrabiania strat i co chwilę dochodziła do sytuacji strzeleckich.

Tych najwięcej miał oczywiście Paweł Majchrowski, który rozpoczął swoje show w 60. minucie. Pięknym technicznym strzałem zmniejszył przewagę gospodarzy, w 72. minucie doprowadził do remisu, a w 80. dobił gospodarzy kompletując hat-trick-a. Po stronie gości próbowali jeszcze Damian Włoszczyk, Krzysztof Gorzołka, czy Damian Matlęga.

Gospodarze już praktycznie nie zagrażali przeciwnikom. Warty odnotowania był jedynie strzał Rafała Wiśniewskiego z rzutu wolnego, ale i on nie znalazł drogi do bramki. Lepsza gra lidera była po części konsekwencją opadnięcia z sił LZS-u Żytniów. On prezentował się dobrze, dopóki kondycja na to pozwalała.

Nie zmienia to faktu, że LZS Kościeliska męczył się z LZS-em Żytniów, który notuje bardzo dobry sezon i ma szansę na czwarte miejsce w lidze. Mistrz, przed bojami w A klasie musi się solidnie wzmocnić.

– Z perspektywie gry w A klasie musimy pomyśleć nad wzmocnieniami – kontynuuje Sebastian Kopel. – Po zakończeniu sezonu będziemy się zastanawiać nad pozyskaniem kilku zawodników. Jest to wręcz konieczne myśląc o pozostaniu w wyższej lidze.

Na to jeszcze jednak przyjdzie czas. Mistrz B klasy może zacząć już świętowanie! Żegnamy z B klasy!

LZS Żytniów – LZS Kościelska 2-3 (2-0)

1-0 Piotr Orator – 10., 2-0 Mateusz Kowalczyk – 13., 2-1 Paweł Majchrowski -60., 2-2 Paweł Majchrowski -72., 2-3  Paweł Majchrowski – 80.

LZS Żytniów: Stefan Kubacki – Piotr Rzeźniczak, Paweł Kluba, Marcin Kowalczyk, Maciej Jama, Krzysztof Uznański, Adrian Młynarczyk, Krzysztof Tkacz, Piotr Łęgosz, Mateusz Kowalczyk, Piotr Orator. Na zmianę: Rafał Włóka, Jakub Krawczyk, Marcin Kubik, Rafał Wiśniewski, Paweł Czech. Trener Sebastian Uznański.

LZS Kościeliska: Marcin Mańka – Damian Włoszczyk, Arkadiusz Tomaszewski, Krzysztof Gorzołka, Andrzej Grabiński, Damian Matlęga, Michał Biniek, Krzysztof Kubik, Fabian Pietrzak, Joachim Liszewski, Paweł Majchrowski. Na zmianę: Mateusz Grabiński, Tomasz Wyrwich, Andrzej Brzóska. Trener Sebastian Kopel.

Michał Krzyminski

Podziel się