• Home »
  • Sport »
  • Anna Wloka o starcie w Tallinie: – Mam nadzieję, że będzie ogień!

Anna Wloka o starcie w Tallinie: – Mam nadzieję, że będzie ogień!

Anna Wloka o starcie w Tallinie: – Mam nadzieję, że będzie ogień!

Najważniejsza impreza w roku dla Anny Wloki zaczyna się w czwartek 9 lipca i potrwa do niedzieli 12 lipca w stolicy Estonii – Tallinie. Rywalizacja w pchnięciu kulą przewidziana jest na czwartek. Najpierw o 10.00 eliminacje do finału, a o 18.45 finał. Należy pamiętać, że w stosunku do Polski, czas w Estonii jest o godzinę do przodu. Minimum na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, oprócz kulomiotki z Brońca, z Polski uzyskała jeszcze Andżelika Kalinowska z Sosnowca.

Ostatnio było cicho o naszej mistrzyni, ale to za sprawą wciąż dokuczającej kontuzji. Nie oznacza to, że miała przerwę w trenowaniu. Od lutego zaliczyła kilka startów w zawodach oraz wyjechała na obóz klimatyczny w Albufeira w Portugalii. 

– W Portugalii bardzo ciężko trenowaliśmy, mieliśmy dużo jednostek treningowych i trochę mało czasu dla siebie. Przed samym wyjazdem do Tallina, byłam jeszcze w Zakopanem, żeby doszlifować formę. Mam nadzieję, że będzie ogień! – mówi Anna Wloka.

Już przy okazji 59. Seniorskich Halowych Mistrzostwach Polski mówiła:

 W 2015 roku moim priorytetem są Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Lekkoatletyce w Talinnie, które odbędą się od 9 do 12 lipca. Na tę imprezę chcę zbudować najwyższą formę.

Teraz nadszedł jej czas, a każdy wie, że stać ją na wiele.

Miasto oraz obiekt, gdzie będzie startować Anna Wloka, są jej dobrze znane. W 2011 roku startowała tam przy okazji Mistrzostw Europy Juniorów i zajęła drugie miejsce. Miejmy nadzieję, że powtórzy sukces sprzed czterech lat.

– Moim celem jest poprawienie życiówki (hala – 17,06, stadion – 16,83 przyp. red). Konkurentki są bardzo mocne i wiem, że nie będzie łatwo. Ciągle dokucza mi kontuzja ręki, ale dam z siebie wszystko, w końcu to moje ostatnie Młodzieżowe Mistrzostwa Europy – mówi kulomiotka. – Trzymajcie za mnie kciuki!

W 2013 na 9. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Anna Wloka zajęła 7 miejsce.

Trener  Anny Wloki Henryk Olszewski również mocno trzyma kciuki, ale musiał zostać w Polsce. Cały czas jednak utrzymuje kontakt z kulomiotką.

– Ania bardzo dobrze wyglądała na treningach przed samym wyjazdem do Tallina. Stać ją na pobicie życiówki z hali i tego jej życzę. – mówi Henryk Olszewski. – Praktycznie cały sezon halowy był zmarnowany przez nieszczęsną kontuzję ręki, ale teraz w końcu Ania wychodzi na prostą. Martwi mnie jedynie informacja, że na jednym z treningów w Tallinie naciągnęła mięsień dwugłowy uda i był konieczny zastrzyk. Mam nadzieję, że nie odbije to się na jej formie, bo Anię stać na przebicie 17 metrów.

Michał Krzyminski

Podziel się