W OKS-ie nazwiska nie grają

W OKS-ie nazwiska nie grają

Wzmocniony OKS Olesno, przed którym stawiano spore oczekiwania, przegrał drugi mecz z rzędu. Tym razem u siebie z beniaminkiem LZS Kup 0-2.

W Oleśnie z głośnym trzaskiem pękł balonik pompowany podczas letnich przygotowań do sezonu. Patrząc na obecną grę oleskiego zespołu można było odnieść wrażenie, że OKS z poprzedniego sezonu, wygrałby w tej chwili z obecnym OKS-em naszpikowanym zawodnikami z III-ligowym doświadczeniem. Wtedy OKS Olesno był jednak drużyną, a obecnie jest zgrają indywidualności.

Od zawodników z takim doświadczeniem z pewnością powinno się wymagać umiejętności walki z presją, a olescy piłkarze wyglądają na związanych łańcuchami, które hamują ich, aby pokazać pełen wachlarz możliwości. Są spięci, podejmują złe decyzje, tracą głowę w sytuacjach kryzysowych i najzwyczajniej brakuje im zgrania.

Trzeba pochwalić LZS Kup, prowadzony przez Łukasza Kabaszyna, byłego trenera OKS-u, za mądre ustawienie i konsekwencję taktyczną. Ta drużyna nie grała wielkiej piłki. Od początku ustawiła się na własnej połowie, zacieśniła zasieki i zneutralizowała ofensywne podrygi rywala.

W tej sytuacji OKS operował piłką jedynie na własnej połowie, im bliżej bramki przeciwnika, tym wyglądało to gorzej. Sytuację gości ustawiła bramka Macieja Świętka w 24. minucie, który po rykoszecie i braku interwencji oleskich obrońców pokonał Jarosława Kościelnego.

Miejscowi pierwszy strzał na bramkę gości oddali w 26. minucie autorstwa Wojciecha Hobera, który z dystansu uderzył nad poprzeczką. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie atakujący OKS oddał cztery strzały, wszystkie niecelne.

W drugiej połowie nie było lepiej.

W 70. minucie goście zdobyli drugą bramkę, tym razem po rzucie wolnym Jordan Krężlewski wygrał pojedynek powietrzny z oleskim golkiperem i umieścił piłkę w siatce. W 72. minucie OKS grał już w dziesiątkę, po tym jak drugą żółtą kartkę zobaczył Wojciech Górski.

Minutę wcześniej olescy kibice domagali się rzutu karnego po akcji Wojciecha Hobera, ale gwizdek arbitra milczał.

Sytuacja mogła odmienić się w końcówce meczu. W 83. minucie siły się wyrównały, ponieważ czerwoną kartkę zobaczył Michał Zboch za atak łokciem na Michale Bieniasie. Ten ostatni dwie minuty później mógł przywrócić nadzieję, ale w sytuacji sam na sam minimalnie przestrzelił.

Smutno było 15 sierpnia na oleskim stadionie, który wypełnił się wieloma kibicami, którzy chcieli zobaczyć nowe nabytki w akcji. Po meczu wychodzili rozczarowani. Nie tak miała wyglądać inauguracji rundy wiosennej sezonu 2015-2016.

Kolejny mecz OKS zagra już w środę 19 sierpnia w Namysłowie z tamtejszym Start-em.

Damian Pietruska

IV liga, 2 kolejka

Olesno, 15.08.2015

OKS Olesno – LZS Kup 0-2 (0-1)

0-1 Świętek – 24., 0-2 Krężlewski – 70.

OKS: Jarosław Kościelny – Wojciech Górski (żk, żk, czk), Tomasz Woźny, Mateusz Pawelec, Mateusz Jeziorowski – Wojciech Hober, Patrick Riemann, Jakub Górka (57, Krzysztof Meryk żk), Michał Bienias, Sebastian Jainta (46. Adrian Brzenska) – Kamil Jasina.

*- Przed meczem Andrzej Wiecha, prezes OKS-u podziękował za wieloletnią współpracę Ernestowi Hoberowi, Sebastianowi Koplowi i Marcinowi Skowronkowi.

Podziel się