Niechciany remis w hicie A klasy

Niechciany remis w hicie A klasy

W meczu na szczycie klasy A LZS Ligota Oleska podzielił się punktami z LZS-em Rudniki. Mecz mógł się podobać, a nawet powinien, bowiem spotkały się dwie ciekawe ekipy, które raczej za sobą nie przepadają. Widać to było na boisku, gdzie momentami było bardzo ostro. Remis nikogo nie krzywdzi, ale tak naprawdę też nikogo nie urządza.

Na ławce trenerskiej Ligoty Oleskiej zmiana i można ją nazwać jednym z najciekawszym wzmocnień tego sezonu w A klasie. Z tamtejszym LZS-em związał się Zbigniew Bienias, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Pierwszy mecz przed własną publicznością można mu zdecydowanie zaliczyć na plus, bowiem utarł nosa zdecydowanemu faworytowi.

Mecz od początku lepiej układał się gospodarzom, którzy zaczęli zawody z animuszem. Wyszli na boisko zmobilizowani i bez strachu przed gośćmi, którzy cztery dni wcześniej ograli w pucharze Skalnika Gracze.

Już od pierwszych minut obie strony wypracowywały dogodne sytuacje strzelecki, co potwierdza, że bohaterowie tej relacji lepiej się czują w ofensywie, aniżeli w obronie. Bliżej otwarcia wyniku byli gospodarze i tak też się stało. Z rogu szesnastki na bramkę uderzył Krystian Skowronek i chyba sam się zdziwił, że futbolówka wpadła do siatki. Strzał niesygnalizowany, raczej nie taki jak wyobrażał sobie strzelec, ale grunt, że skuteczny. Od tego momentu stopniowo to goście dochodzili do głosu, jednak strzały Więdłochy, Trawińskiego, czy Jasińskiego były nieskuteczne. Z kolei gdyby Bryś miał więcej zimnej krwi w decydujących momentach, mógłby podwyższyć prowadzenie co najmniej o jedno trafienie.

Tak się jednak nie stało, a druga połowa już całkowicie toczyła się pod dyktando LZS-u Rudniki. Mimo meczu pucharowego dobrze wyglądał kondycyjnie, co później przełożyło się na dominację na boisku. Gospodarz spuścił z tonu, ale dobrze bronił, ustawiając się dość wysoko w obronie.

Wszystko jednak do czasu.

Ile znaczy dla rudniczan ich trener świadczy zdarzenie z 58. minuty, kiedy to najpierw wywalczył dogodną pozycję w polu karnym, by później na bramkę zamienić dośrodkowanie z boku boiska. Rezultat remisowy nikogo nie cieszył i walka o trzy punkty trwała w najlepsze. Bliżej celu byli goście, choćby próbą z wolnego Pinkosza, ale tego dnia ambicja, waleczność i zmarnowane stuprocentowe okazje Toborka i Jasińskiego sprawiły, że LZS Ligota Oleska zdobył pierwszy punkt w sezonie 2015/2016.

Goście zagrali nie w swoim stylu, przede wszystkim nieskutecznie, a do tego trzeba im dopisać sporo strat.

– Nie zawsze udaje się zgarnąć trzy punkty, choć byliśmy bardzo bliscy tego – mówi Tomasz Jasiński, trener LZS-u Rudniki. – Najbardziej boli sytuacja Toborka w ostatnich minutach spotkania, który mógł wszystko zrobić z piłką, a nawet nie oddał celnego strzału. Ja sam też miałem dobrą okazję. Druga sprawa, że pucharowe zmaganie trochę nam wyszły bokiem, bo w normalnej dyspozycji wykorzystalibyśmy dzisiejsze sytuacje. Teraz musimy trochę odpocząć i nabrać świeżości, bo ten tydzień dał nam popalić. Co do naszych przeciwników to jestem pewien, że przy takiej kadrze niejednemu jeszcze urwą punkty.

Zdecydowanie gospodarze pokazali dobry futbol, ale pod koniec brakowało sił. Jedyne czego powinni się wstydzić to niektórych “kibiców”, którzy wykrzykując marne hasła, nie dostosowali się do wysokiego poziomu spotkania.

Z perspektywy kibica mecz oglądał Jerzy Rabiński, były trener LZS-u Ligoty Oleskiej, który żartem stwierdził, że teraz musi się hamować przed “darciem się” na drużynę. Z tego wyręczy go Zbigniew Bienias, którego było słychać w całej wiosce.

– LZS Rudniki ma zespół o jedną klasę wyżej i było to widoczne na boisku. Oni byli faworytem, a my mieliśmy zagrać ambitnie – mówi Zbigniew Bienias, trener LZS-u Ligoty Oleskiej. – Ze słabszymi drużynami będziemy mieli więcej z gry, a dziś graliśmy na tyle, na ile nam przeciwnik pozwolił. Mam do dyspozycji młodą drużynę, która się rozwija. Jestem pewien, że zbudujemy solidny zespół.

A klasa, 2 kolejka

LZS Ligota Oleska – LZS Rudniki 1-1 (1-0)

1-0 Krystian Skowronek- 18., 1-1 Tomasz Jasiński – 58.

 LZS Ligota Oleska: Chwałek – Mateusz Skowronek, Mateusz Kus (67. Ostrzecha), Jonek, Rozik (75. Sokołowski), Daniel Klonowski (żk, 60. Pakuła), Wajsprych, Skibiński(żk.), Kościelny (żk, 76. Skupiński), Bryś, Krystian Skowronek. Trener Zbigniew Bienias.

LZS Rudniki: Kubat – Pinkosz, Pawelec (żk), Kwas, Czechowicz, Trawiński, Jasiński, Dorota, Więdłocha (88. Toborek), Kierzek (57. Kołodziej – żk), Przybyła (42. Zaręba). Trener: Tomasz Jasiński.

Michał Krzyminski

 

 

Podziel się