Tylko LZS Rudniki nadal w Pucharze Polski

Tylko LZS Rudniki nadal w Pucharze Polski

OKS Olesno przegrał na wyjeździe ze Stalą Brzeg 0-1 w 1/16 Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, a po efektownym meczu LZS Rudniki odprawił u siebie 5-3 Start Dobrodzień i będzie jedynym reprezentantem powiatu oleskiego w tych rozgrywkach.

Po porażce w Brzegu z tamtejszą Stalą, OKS żegna się z Pucharem Polski. Środową potyczkę obie drużyny potraktowały luźniej, więc i spotkanie nie stało na najwyższym poziomie.

Mecz nie należał do przyjemnych, bowiem oleśnianie mierzyli się z liderem IV Ligi. Już od pierwszych minut zarysowywała się przewaga gospodarzy, którzy byli częściej przy piłce i stwarzali więcej sytuacji strzeleckich. W 30. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Stal, Bonar ładnym strzałem z głowy pokonał Sładka i trzeba było odrabiać straty.

Dość okrojony, ale i tak mocny skład oleśnian nie był w stanie odpowiedzieć bramką, choć sytuacji nie brakowało. Pod koniec bliscy wyrównania byli Riemann i Świerc jednak ostatecznie OKS przegrał 0-1 w Brzegu.

Z przebiegu całego spotkania był to sprawiedliwy rezultat, gdyż to Stal pokazała lepszy futbol.

Pod poniższym linkiem można zobaczyć krótki fragment spotkania z bramką na 1-0. Nagranie pochodzi z oficjalnej strony Stali Brzeg:

 Stal Brzeg – OKS Olesno 1-0 (1-0)

OKS: Sładek – Górski, Krzyminski, Riemann, Kubacki – Jainta (46. Meryk), Bienias, Górka, Hober – Skowronek (46. Popczyk) – Jasina (57. Świerc). Trener Grzegorz Krawczyk.


W drugim pucharowym mecz naszych drużyn działo się o wiele więcej. Trenerzy LZS Rudniki i Start-u Dobrodzień mają swoje problemy (nienajlepsza dyspozycja w lidze) i zapowiadali, że rozgrywki w Pucharze Polski nie są obecnie ich priorytetem. Nikt jednak nie lubi przegrywać, tym bardziej w derbowym pojedynku dwóch A-klasowych drużyn. Smaczku spotkaniu dodała również osoba Marcina Brysia, trenera Start-u Dobrodzień, który jeszcze w poprzednim sezonie prowadził LZS Rudniki.

Trudno powiedzieć jak potoczyłby się mecz, gdyby na boisku nie było Tomasza Jasińskiego, grającego trenera zespołu z Rudnik. To właśnie szkoleniowiec, grający w ataku rozpracował drużynę Start-u Dobrodzień zdobywając aż cztery bramki, a trzeba nadmienić, że miał jeszcze kilka okazji do podwyższenia rezultatu.

Wszystkie bramki Jasińskiego wyglądały podobnie: napastnik czai się na granicy pozycji spalonej, otrzymuje dobre prostopadłe podanie “za obrońców”, staje w sytuacji sam na sam z bramkarzem i nie ma najmniejszych kłopotów z jego pokonaniem. Tak było w 15. minucie na 1-0, 36. minucie na 2-0, 53. minucie na 3-0.

IMG_8135

W 63. minucie w polu karnym faulowany był rezerwowy Przemysław Toborek, który sam skutecznie postanowił zamienić “jedenastkę” na bramkę. LZS Rudniki wygrywały już 4-0, zespół chciał chyba jedynie dokończyć mecz, ale rozluźnienie mogło ich drogo kosztować. Do akcji włączył się bowiem (również rezerwowy) Wojciech Grzesik, który w krótkim czasie zdobył dwie bramki dla Start-u i przywrócił nadzieję swojej drużynie.

Kiedy w 89. minucie na 4-3 podwyższył Dustin Jerominek, zapaliła się czerwona lampka. Trudno powiedzieć, co działoby się w Rudnikach, gdyby zmarnowano czterobramkowe prowadzenie, ale wtedy wkroczył do akcji nie kto inny jak Tomasz Jasiński i swoją firmową akcją w 90. minucie wyjaśnił losy meczu.

 – W meczach ligowych brakuje nam wykończenia, postawienia kropki nad “i”, dzisiaj było z tym lepiej, dzięki czemu w drugiej połowie postraszyliśmy rywala – mówi Stanisław Grzesik, grający prezes Start-u Dobrodzień. – Puchar Polski jest tylko pewnym dodatkiem, mamy inne problemy na głowie, ale szkoda, bo w każdym meczu gramy o zwycięstwo, a porażka boli zawsze.

LZS Rudniki czeka na kolejnego rywala, aby wygrać wojewódzką fazę pucharu musi pokonać jeszcze czterech rywali. Droga jest więc jeszcze bardzo daleka. Przypomnijmy jednak, że gra toczy się między innymi o 30 tysięcy złotych dla zwycięzcy i 3 tysiące złotych za zajęcie drugiego miejsca.

W grze oprócz LZS-u Rudniki są jeszcze: Odra Opole, Ruch Zdzieszowice lub TOR II Dobrzeń Wielki, LZS Piotrówka, Śląsk Łubniany, Czarni Otmuchów, Pogoń Prudnik, Stal Brzeg, Małapanew Ozimek, KS Krasiejów, LZS Mechnice, Piast Strzelce Opolskie, Unia Kolonowskie, Victoria Chróścice, KS Sławęcice, GKS Głuchołazy.

 – Szczerze mówiąc nawet nie myślimy o tej kwocie trzydziestu tysięcy, gramy o dobry wynik i zabawę, bo Puchar Polski traktujemy jako zabawę, dlatego mogło zagrać sporo zawodników z ławki rezerwowych – komentuje Tomasz Jasiński. – W drugiej połowie było za dużo zabawy, widać było też brak doświadczenia, na szczęście bez większych konsekwencji. Nie planujemy, ani nie kalkulujemy z kim chcielibyśmy zagrać w kolejnej rundzie. Idziemy na żywioł i chętnie spotkamy się z każdym przeciwnikiem. Oczywiście cieszyłoby nas na trafienie kogoś z wyższej półki, gdzie byłaby możliwość sprawdzenia umiejętności i zagrania ciekawego meczu.

Zespół z Rudnik w tej edycji Pucharu Polski pokonał już (na szczeblu terytorialnym): LZS Bugaj Nowy (walkower 3-0), Albor Borki Małe 7-1, Budowlanych Strojec 3-1, LZS Ligota Oleska 3-2, LZS Gronowice 1-0 i na szczeblu wojewódzkim dołożył do rozkładu IV-ligowy Skalnik Gracze 2-1 i A-klasowy Start Dobrodzień.

LZS Rudniki – Start Dobrodzień 5-3 (2-0)

1-0 Jasiński – 15., 2-0 Jasiński – 36., 3-0 Jasiński – 53., 4-0 Toborek (rzut karny) – 63., 4-1 W. Grzesik – 66., 4-2 W. Grzesik – 78., 4-3 Jerominek – 89., 5-3 Jasiński – 90.

LZS Rudniki: Mateusz Jurczyk – Mateusz Kwas (56. Damian Tasarz), Cezary Pinkosz, Przemysław Pawelec, Tomasz Jasiński, Jakub Kołodziej (46. Kamil Zaręba), Witold Bejm (71. Marcin Jurczyk), Mariusz Trawiński (żk, 60. Przemysław Toborek), Karol Włoka, Grzegorz Zaręba, Tomasz Czechowicz. Trener Tomasz Jasiński, kierownik Janusz Staniszewski.

Start Dobrodzień: Michał Sandecki (46. Krzysztof Hadyk) – Dawid Kudełko, Stanisław Grzesik, Karol Macherzyński, Dawid Wojtczyk (Mateusz Hehnel 65), Dustin Jerominek, Kacper Dodat, Maciej Biela (56. Wojciech Grzesik), Maciej Olearczuk (żk), Piotr Haberla (żk), Mateusz Kudełko (61. Dawid Karnydał). Trener Marcin Bryś, kierownik Ewald Zajonc.

Damian Pietruska, Michał Krzyminski

Podziel się