B klasa w dobrym wydaniu

B klasa w dobrym wydaniu

Spotkanie pomiędzy Prosną Zdziechowice, a LZS-em Radawie nie bez przyczyny był hitem 7 kolejki oleskiej klasy B. Mierzyły się aktualnie dwie najlepsze ekipy tejże ligi, co widać było na boisku i w tabeli. Klasyk wygrali gospodarze, wynik idzie w świat, ale goście zaprezentowali się również z bardzo dobrej strony. W tabeli zmiana lidera – Prosna obejmuje prowadzenie w wyścigu o awans.

Już początek spotkania pokazał, że są to drużyny grające taktycznie, myślące na boisku, a wygrane nie są przypadkowe,lecz są efektem ich dobrej gry. Pierwsze 45 minut to gra pod dyktando zawodników Tomasza Kazimierowicza. Byli częściej przy piłce, grali agresywniej i finalnie zasłużenie schodzili na przerwę z jednobramkową przewagą.

Goście ustawili się bardziej defensywnie, a szyki obronne zaczynały się od wysuniętego z przodu Przemysława Królaka, który uprzykrzał życie głównej sile Prosny – Tomaszowi Kazimierowiczowi. Szans wypatrywali w kontrach i po jednej z nich wyszli na prowadzenie.

W 11. minucie świetne podanie z głębi pola za obrońców uruchomiło wspomnianego napastnika, który ze stoickim spokojem lobem otworzył wynik. To był szok dla gospodarzy, którzy kontrolowali przebieg gry. Trzeba było odrabiać straty, a w rolę snajpera wcielił się Kazimierowicz. Po składnej akcji znalazł się sam na sam z Marcinem Czaplą i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Była 15. minuta.

Na kolejne trafienie trzeba było czekać do 40. minuty. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Patryk Pałasz, który z dobitki dał prowadzenie Prośnie.

W drugiej odsłonie można było odnieść wrażanie, że na boisko wyszła inna drużyna. Mowa o piłkarzach ze Zdziechowic, którzy przestali grać. Dali się zdominować rywalom, w ich szeregach panował chaos, a marzeniem było usłyszenie ostatniego gwizdka sędziego. Zanim to jednak nastąpiło, byli nękani przez LZS Radawie.

W 50. minucie Przemysław Królak mógł doprowadzić do wyrównania, ale tym razem górą był Krzysztof Król. Z drugiej strony Dawid Kierzek miał okazję na zabicie meczu, ale w dobrej sytuacji nie trafił nawet w bramkę. W sumie w przeciągu całej drugiej połowy były to najciekawsze momenty gry. Na boisku panowali goście, ale ich lepsza gra nie przekładała się na okazje bramkowe. Czas płynął, aż w końcu skończył się. Wynik 2-1 i Prosna wyprzedza w tabeli LZS Radawie.

– Mieliśmy dobrą tylko pierwszą połowę i trzeba cieszyć się, że udało nam się zdobyć trzy punkty – mówi Tomasz Kazimierowicz, trener Prosny. – Po przerwie goście przejęli inicjatywy, a my się broniliśmy. Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu, bo pokazał nam, że jeszcze sporo brakuję do ideału. Miłym zaskoczeniem jest to, że poziom w B klasie w przeciągu kilku lat bardzo się poprawił, w dodatku boiska są coraz lepsze. Kilka ekip się wzmocniło i chce awansu. My również, ale żeby tego dokonać, musimy poprawić grę.

Rzeczywiście Prosna miała dobrą tylko pierwszą połowę, a mecz składa się z dwóch. Dobre wrażenie pozostawili po sobie goście, którzy mimo porażki mają podstawy, by mierzyć w awans.

– Drugą bramkę straciliśmy bardzo pechowo i mecz ułożył się gospodarzom – mówi Paweł Kotyś z LZS-u Radawie- W drugiej połowie Prosna zaczęła się bronić i ostatecznie nawet nie umieliśmy doprowadzić do wyrównania. Porażka boli tym bardziej, że prowadziliśmy 1-0. Nie ukrywamy, że chcemy awansu, ale skupiamy się na grze i zobaczymy co przyniesie czas.

B klasa, 7 kolejka, 03.10.2015

Prosna Zdziechowice – LZS Radawie 2-1 (2-1)

bramki: 0-1 Przemysław Królak – 11., 1-1 Tomasz Kazimierowicz – 15., 2-1 Patryk Pałasz  – 40.

Prosna: Krzysztof Król, Patryk Pałasz, Dawid Krawczyk, Tomasz Kazimierowicz, Jarek Młynek (80. Arek Kwapisz), Seweryn Żułtaszek, Dawid Kierzek (75. Janusz Kalemba), Kamil Surowiec, Marek Kaczkowski, Grzegorz Zimnowoda (46. Tomasz Bukal), Łukasz Marcinowski. Trener Tomasz Kazimierowicz.

LZS Radawie: Marcin Czapla, Marek Obstój, Paweł Grzesik, Daniel Kardynał, Adam Panicz (46. Łukasz Oleksowicz), Paweł Kotyś, Mateusz Rzepka, Patryk Swoboda (46. Mateusz Król), Mariusz Klimek ( 68. Denis Piegsa), Paweł Wróbel, Przemysław Królak. Trener Marian Królak.

Michał Krzyminski

Podziel się