Stal w poważnych tarapatach w Oleśnie

Stal w poważnych tarapatach w Oleśnie

OKS Olesno był bardzo bliski pokonania lidera z Brzegu, który jako jedyny nadal nie doznał jeszcze porażki. Spotkanie zakończyło się remisem 2-2.

Goście do Olesna przyjechali ze sporą grupą kibiców, którzy czuli się dość swobodnie na trybunach. Kilka razy wdali się w głośne „potyczki słowne” z oleskimi widzami, które były słyszane w pobliskich kamienicach.

Niemniej ekscytująco było na boisku.

Początkowa faza spotkania jednak była spokojna. Już w 5. minucie sędzia odgwizdał wątpliwego spalonego, kiedy Wojciech Hober wychodził na czystą pozycję.

Grę prowadziła Stal, ale to OKS był groźniejszy. Najbliższy trafienia był Arkadiusz Świerc, stoper oleśnian, którego już widzieliśmy w tym sezonie w roli napastnika. W 22. minucie podłączył się w ofensywną akcję i po dośrodkowaniu Patricka Riemanna uderzył piłkę głową w stronę bramki. Ta jednak nie chciała wpaść do siatki.

Przyjezdni nie “podpalali się”, grali statecznie i nic nie zwiastowało ich dwóch ciosów. Najpierw w 35. minucie po centrze z rzutu rożnego Jaworski uderzył celnie do bramki, a chwilę potem Gajda zza pola karnego podwyższył wynik.

Odpowiedzieć mógł Świerc, ale jego strzał z 20 metrów minimalnie przeszedł nad poprzeczką i na przerwę oleśnianie schodzili w nietęgich minach.

Drugą odsłonę zdecydowanie lepiej zaczęli gospodarze, a dokładnie niezastąpiony kapitan oleskiej drużyny. W 50. minucie Wojciech Hober po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił kontaktową bramkę i poderwał zespół do walki.

Ten wziął się za siebie i można było się pomylić, typując kto jest aktualnym liderem IV Ligi. Sporo ożywienia w grze dali zmiennicy, czyli Andrzej Krzyminski i Kamil Jasina. Kolejny dobry moment OKS-u to indywidualna akcja Michała Bieniasa, który dostał piłkę w środku pola od Krzysztofa Meryka, podprowadził ją i uderzył technicznie po długim słupku z prędkością, z jaką startuje fiat 126p. Uderzenie było jednak na tyle celne, że nie dało szans bramkarzowi.

Gospodarze poczuli wiatr w żaglach, ale efektywnie był hamowany przez dzisiejszych arbitrów, czyli Piotra Stefanidesa (główny), Łukasza Kulesa i Dawida Taula. Kilka złych decyzji popsuło widowisko oraz humory oleskich kibiców i piłkarzy. Wątpliwe spalone, wszystkie sporne sytuacje gwizdane pod Stal sprawiły, że ostatecznie OKS tylko zremisował z liderem.

– Po czterech wygranych z rzędu czujemy się pewniej. Graliśmy o trzy punkty i jak widać było na boisku, nie przestraszyliśmy się lidera. Znów niestety sami bramki sobie strzelamy i trzeba było odrabiać – mówi Wojciech Hober. –  Udało nam się wrócić do gry i mało brakowało, a byśmy cieszyli się ze zwycięstwa.

Rzeczywiście sędziowie za często wtrącali się w grę, a wszystkie sporne sytuacje były gwizdane na korzyść Stali. Nie wiem dlaczego tak się stało.

Nie zmienia to faktu, że byliśmy świadkami najlepszego meczu oleśnian na własnym boisku, a nad stadionem przy ulicy Wachowskiej w Oleśnie znów czuć ducha drużyny.

IV liga, 15 kolejka

07.11.2015

OKS Olesno – Stal Brzeg 2-2 (0-2)

Bramki dla OKS-u: 1-2 Hober 50., 2-2 Bienias 2-2

OKS: Dawid Sładek – Tomasz Kubacki, Arkadiusz Świerc, Mateusz Pawelec, Krzysztof Meryk – Adrian Brzenska (82. Sebastian Jainta), Patrick Riemann, Jakub Górka(56. Andrzej Krzyminski), Wojciech Hober – Michał Bienias – Bartosz Kowalczyk (60. Kamil Jasina). Trener Grzegorz Krawczyk.

Michał Krzyminski

Podziel się