Mamy rynek pracownika, a nie pracodawcy, ale nie wszędzie

Mamy rynek pracownika, a nie pracodawcy, ale nie wszędzie

W piątek 18 marca w hali Zespołu Szkół w Oleśnie odbyły się IX Powiatowe Targi Pracy i Edukacji. To dobra okazja, żeby pozyskać informacje na temat lokalnego rynku pracy.

Na Powiatowych Targach Pracy swoje stanowiska miało 21 pracodawców, 3 instytucje szkolące, 6 agencji pracy. Oprócz tego wystawiały się urzędy, szkoły ponadgimnazjalne i uczelnie wyższe.

O sytuacji na temat powiatowego rynku pracy, z Maciejem Flankiem, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy, rozmawia Damian Pietruska.

– Którzy pracownicy są najbardziej poszukiwani na powiatowym rynku pracy?

– Podczas targów pracy poszukiwani byli przedstawiciele następujących zawodów: diagnosta, sprzedawca, przedstawiciel handlowy, szwaczka, tapicer, grafik komputerowy, operator maszyn CNC, inżynier do spraw obróbki aluminium, monter armatury, operator maszyn, elektromechanik, pracownik produkcyjny, pracownik kontroli produktu, lektor języka angielskiego i niemieckiego, redaktor portalu biznesowego, opiekun osoby starszej, pracownik ochrony, murarz i księgowa.

Jak widać zapotrzebowanie jest na zawody specjalistyczne. W większości są to oferty dla osób z wykształceniem zawodowym. Są też jednak oferty dla ludzi z wykształceniem wyższym, aczkolwiek dla nich ofert pracy jest zdecydowanie mniej.

– Jaki poziom bezrobocia panuje w powiecie oleskim?

– Obecnie poziom bezrobocia na terenie powiatu oleskiego wynosi około 7,5 procenta. To mniej niż średnia wojewódzka i średnia krajowa. Mamy ponad 1 800 zarejestrowanych bezrobotnych osób. W okresie zimowym bezrobocie lekko wzrosło, ale wraz z nadejściem wiosny, będzie powoli spadać. W stosunku do lat poprzednich, zimowy wzrost bezrobocia nie był taki duży, bowiem około 300 osób mniej było bezrobotnych. To przede wszystkim ze względu na łagodną zimę.

 – Coraz częściej mówi się, że w Polsce zaczyna panować rynek pracownika, a nie pracodawcy. Ta tendencja jest u nas również zauważalna?

– W niektórych zawodach działa rynek pracownika. Rynek pracy ma charakter dwoisty. Z jednej strony mamy niedobór pracowników, który zgłaszają przede wszystkim firmy produkcyjne z naszego terenu w zawodach tradycyjnych. Poszukiwani są między innymi stolarze, tapicerzy, pracownicy budowlani. To zawody, w których poszukiwanie pracownika staje się problemem.

Natomiast mamy zawody, w których jest nadwyżka osób bezrobotnych. Problemy mają kobiety z wykształceniem średnim, niezawodowym i wyższym, biorąc pod uwagę kończone kierunki na uczelniach wyższych. To w większości absolwenci szkół ekonomicznych, administracyjnych, społecznych i pedagogicznych. Na przykład nauczyciele z pewnością będą mieli problemy z podjęciem pracy, ponieważ zmniejsza się liczba dzieci i młodzieży w szkołach.

– To właśnie edukacji społeczeństwa miał służyć I Powiatowy Konkurs Wiedzy o Rynku Pracy?

– Zdajemy sobie sprawę, że to co próbujemy robić, to kropla w morzu potrzeb. To nie załatwi sprawy. To próba zasygnalizowania problemu i próba częściowego jego rozwiązania. Żeby rozwiązać problem, musiałoby się w to włączyć również szereg innych instytucji, które podjęłyby działania.

Konkurs był efektem podjętej współpracy pomiędzy Powiatowym Urzędem Pracy, a Publiczną Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną, ponieważ jest sygnał od pracodawców, którzy oczekują lepszej współpracy z doradcami zawodowymi. Trzeba powiedzieć, że środowisko doradców zawodowych jest rozbite w sensie instytucjonalnym. Są doradcy w powiatowych urzędach pracy, w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, w szkołach ponadgimnazjalnych i gimnazjalnych oraz OHP. Każdy z nich działa we własnym zakresie, ale brakuje czynnika, który łączyłby te elementy. Chcemy zintegrować to środowisko doradcze i jednocześnie zintegrować je z pracodawcami, bo to jest najważniejsze.

Głównym celem jest świadomy wybór zawodu w oparciu o potrzeby danego rynku pracy. Chcemy, aby pracodawcy pomogli nam w określeniu rzeczywistych potrzeb. Mając tę wiedzę, doradcy będą się starać w pewien sposób ukierunkowywać uczniów, ale również rodziców, ponieważ w wieku gimnazjalnym (a to właśnie w tym wieku podejmowane są decyzje o zawodzie) decydującą rolę mają rodzice.

 – Biorąc pod uwagę dynamikę zmian na rynku pracy, świadomy wybór zawodu jest jednak szalenie trudny. Uczeń, który obecnie kończy gimnazjum, wybierając zawód i później kończąc studia w tym zawodzie, zastanie zupełnie inny rynek pracy niż w momencie wyboru…

– Wszystkich zmian na rynku pracy niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ale dzisiejszy uczeń, a przyszły pracownik do czegoś się nadaje, a do czegoś się nie nadaje. Każdy z nas ma różne kompetencje. Rolą doradcy zawodowego, jest więc określenie do czego dany uczeń ma predyspozycje, a po drugie, co po prostu lubi robić. Mówi się bowiem, że jeśli będziesz robił to, co lubisz, nie będziesz pracował przez ani jeden dzień swojego życia. Praca ma sprawiać satysfakcję i frajdę.

Z drugiej strony rynek się zmienia, co spowodowane jest tym, że w Polsce nie mamy własnej marki. Wykonujemy najczęściej wyroby, które sprzedawane są pod zupełnie inną marką. Jesteśmy bardzo uzależnieni od odbiorców zagranicznych. Jeśli mamy zakład Mercedesa, to możemy przypuszczać, że jego uczniowie w przyszłości będą mogli w nim pracować. W Polsce nie ma raczej takich zakładów.

– Trudno dzisiaj również o stabilizację, młodzi ludzie, wchodzący na rynek pracy, raczej nie mogą o niej marzyć. Kiedyś bywało tak, że osoba zatrudniana na danym stanowisku pracowała w tym miejscu przez nawet trzydzieści, czterdzieści lat. Dzisiaj coraz rzadziej możemy obserwować takie zjawiska. Pracownicy muszą być mobilni i szybko dostosowywać się do potrzeb rynku pracy.

– Kiedyś gospodarka miała charakter planowy. Planowało się produkcję, a rynek konsumenta był taki, że cokolwiek wyprodukowano, to rynek to kupił, bo produktów było za mało. No i nie było konkurencji. To była gospodarka, mówiąc językiem kapitalistycznym – praktycznie monopolistyczna.

Obecnie mamy szeroką gamę przedsiębiorstw, które ze sobą konkurują, co prowadzi do nieprzewidywalności. O wszystkim decyduje konsument, który albo produkt kupuje, albo nie. Jeśli wyrób nie ma zbytu, to przedsiębiorstwo, jeśli nie przestawi produkcji, będzie miało problemy, więc nie będzie zatrudniało pracowników.

– Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję.


*- Więcej o lokalnym rynku pracy można przeczytać tutaj: http://ool24.pl/2016/03/18/pomoc-mlodym-poszukiwaniu-pracy/

Podziel się