Fajerwerków nie było. Niedosyt w klasyku Saltex IV ligi

Fajerwerków nie było. Niedosyt w klasyku Saltex IV ligi

OKS Olesno zremisował z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle 2-2 w najciekawszym spotkaniu 22. kolejki Saltex IV ligi. Po ostatnim gwizdku było czuć niedosyt, nie brakowało bowiem walki i bramek, ale też nudnych momentów. Zwycięstwo gospodarzy było blisko, jednakże gole Obaki i Hobera nie dały trzech punktów.

Początek meczu zdecydowanie należał do Chemika, który na boisku nie czuł presji OKS-u. Zawodnicy Grzegorza Krawczyka byli ospali, a to doprowadziło do szybko straconej bramki. W 6. minucie prostopadłym podaniem został obsłużony Łysek i w sytuacji sam na sam pokonał Kościelnego.

Gol wiele nie zmienił. Goście dominowali, szukali podwyższenia wyniku, ale w porę obudzili się gospodarze. W 28. minucie dał o sobie znać aktywny Obaka. Nigeryjczyk wykorzystał wyjście bramkarza gości i z narożnika pola karnego dość łatwo doprowadził do wyrównania. Tym samym Obaka zrehabilitował się za zmarnowaną stuprocentową okazję z 20. minuty.

Był to przełomowy moment spotkania. Od tej chwili do głosu doszli gospodarze, a okazje na wyjście na prowadzenie Pawelca i Hobera to potwierdziły. Chemik również miał swoje szanse, ale ostatecznie w pierwszej połowie wynik nie uległ zmianie.

Jeszcze w pierwszej połowie Krawczyk postanowił zrobić korektę w składzie i 29. minucie zdjął Górkę, a dał szansę Skoczylasowi. Ten mimo kilku złych decyzji wprowadził oczekiwane ożywienie.

W szatni gospodarzy musiało być gorąco, gdyż po zmianie stron OKS ruszył do ataku. Najpierw potężne uderzenie na bramkę gości oddał Meryk, ale jego próba poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później oleśnianie pokazali próbkę swoich możliwości. Szybką kontrę zainicjował Bienias, podał do wychodzącego w pole karnego Hobera, a ten nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji.

Była to dopiero 53. minuta, ale dalsze wydarzenia boiskowe kontrolował OKS. Gdy wydawało się, że „dowiezie” wynik do końca, Chemik znów przejął inicjatywę. Ten najpierw pogroził poprzeczką, a w 82. minucie już dopiął swego i wyrównał stan gry. W ostatnich sekundach meczu goście mieli jeszcze „piłkę meczową”, ale na szczęście dla oleśnian, jej nie wykorzystali.

Mecz momentami był bardzo ostry i kilka razy arbiter zmuszony był wyciągać żółty kartonik.

Plusem spotkania był Chidi Obaka, który dostał najgłośniejsze brawa od oleskiej publiczności. Podsumowując, w czterech meczach zdobył już trzy bramki.

– Myślę, że z boku moja gra dobrze wygląda. Muszę odbudować formę po kontuzji (operacja kolana przyp. red.), ale z czasem powinno być lepiej. Ciężko było mi wrócić na murawę. Nie grałem dwa lata, ale jestem dobrej myśli. W Oleśnie czuję się dobrze, chcę tutaj dłużej pograć, ale czas pokaże, co będzie – mówi Chidi Obaka.

W meczu można wyszczególnić kilka indywidualnych przebłysków, ale summa summarum klasyk zawiódł.

– Piłkarsko był to słaby mecz w wykonaniu obu zespołów. Dołożyliśmy do tego pasywne zachowania na boisko, a to kosztowało nas utratę dwóch bramek. Nie weszliśmy dobrze w mecz, a to się później za nami ciągnęło. Nie zasługiwaliśmy na wygraną, aczkolwiek było blisko – mówi trener OKS-u Grzegorz Krawczyk.

OKS Olesno jest na 6. miejscu w tabeli. Do lidera – Stali Brzeg – traci 26 punktów.

Saltex IV Liga, 22 kolejka, 02.04.2016

OKS Olesno – Chemik Kędzierzyn-Koźle 2-2 (1-1)

Bramki: 0-1 Łysek 6., 1-1 Obaka 28., 2-1 Hober 53., 2-2 Paczulla 80.

OKS: Kościelny – Meryk, Pawelec, Riemann, Popczyk (żk) – Hober (85. Jainta), Górka (29. Skoczylas), Krzyminski, Obaka (żk, 76. Jasina), Bienias – Kowalczyk (55. Kubacki). Trener Grzegorz Krawczyk.

Michał Krzyminski

Podziel się