Dobrodzieńska Seta 2016

Ponad 400 zawodników ukończyło szóstą edycję maratonu Dobrodzieńska Seta. Dobrodzień w niedzielę 11 września był rowerową stolicą województwa.
– Lista uczestników była zamknięta dwa tygodnie przed startem – mówi Józef Włodarz, zastępca komandora maratonu. – Gdyby nie względy bezpieczeństwa, mielibyśmy na linii startu około 700 uczestników. Nie jesteśmy w stanie jednak zapewnić bezpieczeństwa tak dużej ilości zawodników, dlatego musieliśmy ograniczyć ich ilość do 420.
To już szósta edycja maratonu, którego ogromna popularność zaskoczyła samych organizatorów. Początki bowiem nie zapowiadały się aż tak spektakularnie. Czy organizatorzy spodziewali się takiego popytu na maraton kolarski?
– Kiedy zaczynaliśmy, startowało 32 zawodników, a co roku przybywało około stu kolejnych uczestników – komentuje Józef Włodarz. – Sam zadaję sobie pytanie i nie potrafię znaleźć odpowiedzi, dlaczego ta impreza tak się rozprzestrzeniła? Mamy zawodników z całej Polski Południowej, z Łodzi, Poznania, Wrocławia, Krakowa, w trzeciej kolejnej edycji uczestniczą Niemcy, trzy lata temu startowali Ukraińcy.
Przygotowanie tak dużej imprezy to spore przedsięwzięcie.
– Przygotowania trwają od kwietnia. Ostatni tydzień to było apogeum pracy – mówi zastępca komandora maratonu. – Na trasie jest 120 strażaków, 26 policjantów, 6 motocykli, 1 radiowóz, 6 samochodów technicznych, stoiska z napojami co około 20 kilometrów. Ze swojej strony robimy wszystko, żeby zawody były bezpieczne.
Aby ukończyć maraton i otrzymać certyfikat, trzeba przejechać trasę w ciągu pięciu godzin. To nie wymogi dla “niedzielnego” rowerzysty.
– Trzeba potrenować, aby ukończyć trasę w ciągu pięciu godzin, należy jechać co najmniej ze średnią prędkością ponad 20 km/h. “Niedzielny” rowerzysta sobie z tym nie poradzi.
Kolarze byli jednak dobrze przygotowani, nieliczni nie zdołali ukończyć maratonu w wyznaczonym czasie.
Komplet wyników można znaleźć tutaj: zmierzymyczas.pl
Atrakcją towarzyszącą maratonu był występ monocyklistów z Żywocic.
Damian Pietruska
Dobrze ze w dobrodzieniu jest kilku fanatykow sportu bo bez nich nic by sie nie dzialo szkoda tylko ze ze wsparciem juz bardzo ciezko
Do zdjęcia to chętnych niebrakuje.