Głową w Stal. Punktów żal

Głową w Stal. Punktów żal

17 rzutów rożnych, kilkanaście okazji na zdobycie bramki i miażdżąca przewaga na boisku nie przełożyły się na zwycięstwo Startu Dobrodzień w derbowym spotkaniu ze Stalą Zawadzkie.

Już od samego początku meczu widoczna była różnica klas między zespołami. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, kreowali grę, a akcja toczyła się głównie na połowie gości. Dodatkowo i co najważniejsze – byli bliżsi strzelenia gola. Bliżsi nie oznacza jednak, że im się to udało.

DSCN5917„3” z takim numerem występował w barwach Startu grający trener Grzegorz Włoch i co najmniej tyloma golami powinni prowadzić jego zawodnicy po pierwszej połowie. Tak jednak nie było, ponieważ hurtowo marnowali sytuacje bramkowe. Świetnych okazji nie wykorzystali po kolei Romanowski, Olearczuk, Biela, Wojtczyk, czy Włoch.

Wynik 0:0 po 45 minutach dziwił wszystkich na stadionie, ale wydawałoby się, że kwestią czasu jest udokumentowanie przewagi w grze golem. Po zmianie stron nieskuteczność stolarzy była jednak równie rażąca co w pierwszej części spotkania. Nie sposób wymienić wszystkie okazje Startu, ale dość powiedzieć, że nie wykorzystali nawet sytuacji, gdy Kolecek i Romanowski sami szli na samotnego golkipera gości.

Rywale za bardzo nie starali się grać w piłkę. Skupiali się na obronie, ustawiając tak zwany autobus w bramce. Czasem wybierali się pod bramkę gospodarzy i tylko szczęście ocaliło stolarzy przed powiedzeniem, iż „nie wykorzystane okazje lubią się mścić”. Bezbramkowy remis dla Startu ma gorycz porażki.

Nie zmienia to faktu, że Start pod wodzą Grzegorza Włocha gra ciekawy futbol. Drużyna jest poukładana, a styl oparty jest przede wszystkim na ofensywie. Defensywa z kolei świetnie była trzymana przez Dariusza Rozika i tylko pojawia się pytanie: Dlaczego OKS Olesno pozbył się tak solidnego piłkarza?

Kolejnym ciekawym wzmocnieniem jest pozyskanie Romanowskiego. Może i maratonu już nie przebiegnie, ale talentu do piłki nożnej odmówić mu nie można. Czy gra na stoperze czy na środku pomocy czy w ataku, jest gwarancją wypracowania kilku okazji strzeleckich w każdym meczu. Różnie jednak bywa z wykończeniem…

– Nie wygraliśmy przez naszą nieskuteczność. Mieliśmy z 20 okazji na strzelenie gola, tyle samo kornerów, ale jak się nie trafia do pustej bramki, to się remisuje – mówi Łukasz Romanowski, zawodnik Startu. – Z jednego punktu nie jesteśmy zadowoleni. Przy takiej przewadze nie można remisować, sam mogłem przecież zdobyć dziś trzy bramki. Szkoda tego meczu, bo sporo kibiców przyszło nas oglądać. Dobrze jednak znów grać dla Startu. Panuje tu dobra atmosfera i myślę, że początek sezonu jest dla nas w miarę udany. Gramy fajną piłkę, ale brakuje punktów…

Po meczu o niedosycie mówił również Grzegorz Włoch, grający trener.

– Musimy szanować ten punkt, mimo że byliśmy zdecydowanie lepsi. Ciężko coś powiedzieć o takim meczu, bo powinniśmy go po prostu wygrać kilkoma bramkami. Brawa dla bramkarza gości, który uratował im punkt – skomentował mecz trener Start-u Grzegorz Włoch.

A klasa, 8. kolejka

Start Dobrodzień – Stal Zawadzkie 0:0

Start: Bator – Kolecek, Wnuk (45. Grzesik S.), Rozik, Mańka (45. Skorupa), Olearczuk, Romanowski, Włoch, Wojtczyk (65. Haberla), Jerominek, Biela (85. Michalski). Trener Grzegorz Włoch.

Michał Krzyminski

Podziel się