Kapłan zakochany w pszczołach

Kapłan zakochany w pszczołach

W środę 7 czerwca w Oleskim Muzeum Regionalnym otwarto nową wystawę ze zbiorów Muzeum im. Jana Dzierżona w Kluczborku pt. „Pracowity jak pszczoła – życie i pasja Jana Dzierżona”. Ukazuje ona sylwetkę  i dzieło kapłana zakochanego w pszczołach.

O pszczołach wiedział wszystko. Nadano mu miano „Kopernika ula” ze względu na 12 ważnych odkryć związanych z pszczołami. Od dziecka je kochał i poznawał tajemnice ich świata. W efekcie wieloletnich obserwacji i badań ks. Dzierżon skonstruował nowoczesny model ula i odkrył zjawisko partenogenezy, czyli dzieworództwa pszczół. W poprzednich stuleciach pszczoły hodowano w barciach – pniach drzew. Później  także w prymitywnych ulach.

Dopiero ks. Dzierżon zastosował ule w kształcie skrzynek, w nich umieścił ramki, dzięki którym plaster miodu można  było wyjąć i przenieść w inne miejsce. On także odkrył metodę oddzielenia miodu od wosku bez szkody dla plastra za pomocą specjalnej wirówki. Sprowadził na Śląsk Opolski pszczoły rasy włoskiej, które wylatują już wczesną wiosną na kwitnące kwiaty rzepaku. Przedtem hodowano tylko kąśliwe i żądliwe pszczoły środkowoeuropejskie przystosowane do długiej zimy i później wiosny.

Ks. Jan w swoich badaniach i obserwacjach szczególnie docenił wartość miodu. Wcześniej z ula dobywano przede wszystkim wosk do wyrobu świec. Dzierżon w celu pozyskania cennych gatunków miodu rozpoczął uprawę łubinu.  Wykorzystywał także rosnącą na nieużytkach nawłoć. Z łubinu i nawłoci  powstawał bardzo smaczny miód. Dzierżonowi zawdzięczamy także badania nad pochodzeniem mleczka pszczelego i wosku oraz znaczeniem zapylania roślin.

Największą zasługą księdza pszczelarza było odkrycie zjawiska partenogenezy, które przyniosło mu światową sławę, ordery niemieckie, austrowęgierskie i rosyjskie, doktoraty honorowe i zaszczyty czynione przez cesarza Franciszka Józefa. Dzieworództwo pszczół prawdopodobnie zaobserwował w czasie swej posługi w parafii w Siołkowicach. Trafił tam wiosną, gdy pszczoły się roją. Obserwował  królową ula, która miała uszkodzone skrzydełka i nie mogła polecieć na jedyny w życiu lot godowy, by połączyć się z kilkoma trutniami. Mimo to składała jajeczka. Dotychczas cały świat naukowy był przekonany, że do poczęcia każdego życia potrzebne są komórki męskie i żeńskie. A tu prosty ksiądz z Łowkowic odkrył zgoła coś innego. Królowa pszczół sama decyduje, kiedy złożyć jajeczka zapłodnione, a kiedy niezapłodnione. Z tych pierwszych wyrastają pszczoły, a z tych niezapłodnionych trutnie. Trutnie mają tylko matkę, nie mają ojca.

Swoją teorię partenogenezy, czyli  dzieworództwa u pszczół Jan Dzierżon opublikował w 1845 roku. Jest autorem także innych publikacji. Łącznie napisał 26 książek naukowych i ponad 800 artykułów. Wiele z jego dzieł przetłumaczonych zostało na inne języki europejskie.

Jan Dzierżon, urodzony 16 stycznia 1811 r. w Łowkowicach, był synem Szymona i Marii z domu Jantos. Uczęszczał do wiejskiej szkoły w Łowkowicach, gdzie uczył go znakomity nauczyciel, organista, stolarz, ogrodnik i zarazem wiejski filozof – Michał Niemczyk. Mały Janek był bardzo zdolnym uczniem, toteż w wieku 10 lat został zapisany do przykatedralnej szkoły we Wrocławiu, a potem do katolickiego Mathiasgymnasium we Wrocławiu. Stając się prymusem, miał otwartą drogę do kariery naukowej w dziedzinie nauk ścisłych, medycznych bądź pedagogicznych.  Będąc synem chłopskim, mógł najpełniej rozwinąć swoje talenty, zostając duchownym. Nie był stworzony do siedzenia za urzędowym biurkiem.

„Życie w biurze wydawało mi się nieznośnym – pisał w autobiografii. – Największą przyjemność znajdowałem przy obserwacji przyrody, szczególnie pszczół i ich cudownego gospodarstwa. Wybrałem zawód, który mi to umożliwił”.

Studiując teologię na Uniwersytecie Wrocławskim, mocno nasiąknął filozofią oświeceniową. W 1834 r. przyjął święcenia kapłańskie, pełniąc przez rok posługę wikarego w liczącej 6,5 tys. wiernych parafii Siołkowice. Potem przeniesiono go do małej parafii Karłowice w pobliżu Brzegu.Wioska liczyła ponad 500 mieszkańców, w tym tylko 62 katolików. Ksiądz Dzierżon dobrze znał naturę chłopów, potrafił do nich przemawiać nie tylko o Bogu, ale także uczył ich nowoczesnego rolnictwa, m.in. wprowadzania upraw odpowiednich do tamtejszych słabych gleb. Bronił także chłopów i najemnych pracowników przed nadmiernymi obciążeniami.

W tak małej parafii, mając pod swoją pieczą tylko 62 dusze, miał czas dla pszczół. Rozstawił kilkaset uli po okolicznych wioskach, tworząc wielką pasiekę. Działalność księdza, a przede wszystkim obrona chłopów ściągnęła na niego niechęć miejscowego dzierżawcy Hildebranda, który donosił do kurii na ks. Jana, że nie dba o miejscową szkołę, msze odprawia szybko, kazania głosi niedbale, nie odprawia nieszporów i pożycza pieniądze na procent.

Parafianie wybronili  swego proboszcza, toteż kuria odrzuciła zarzuty. Niemniej konflikt zakończył się napomnieniem biskupa w 1867 r. W następnym roku 57-letni  ks. Dzierżon złożył rezygnacje z urzędu, zachowując tytuł proboszcza i 200 talarów rocznej emerytury. To dopiero początek konfliktu z władzami kościelnymi. Dzierżon nie uznał dogmatu o nieomylności papieża ogłoszonego przez Sobór Watykański I. Wątpliwości w tej sprawie zgłaszało wielu duchownych. Kiedy kuria zażądała wyjaśnień, ksiądz nie pojechał na rozmowę do Wrocławia. Odpowiedział biskupowi Foersterowi na łamach „Schlesische Zeitung”. W gazecie “Schlesische Volkszeitung” doczekał się równie ciętej odpowiedzi. Wtedy napisał do biskupa list:

„Nie ma chyba większego grzechu, jak przypisywać boskie właściwości komuś, kto jest zwykłym śmiertelnikiem”.

W październiku 1873 r. został ekskomunikowany. Dziś ten sam dogmat właściwie nie budzi emocji. Nieomylność papieża dotyczy wyłącznie spraw wiary i moralności i obowiązuje tylko wtedy, gdy papież naucza w sposób oficjalny. Ale wtedy kontekst polityczny tego sporu –  na tle procesu zjednoczenia Włoch, gdy papież Pius IX ogłosił się więźniem Watykanu, był zupełnie inny. Poza tym  wykształcony w oświeceniowym duchu ks. Dzierżon podchodził do tego zagadnienia czysto logicznie: Jedynym nieomylnym Ojcem Świętym jest Ojciec w niebie.

Mimo ekskomuniki Dzierżon nadal przychodził do karłowickiego kościoła na mszę i nabożeństwa. Nowy proboszcz ks. Pabel, pytał kurię, co robić. Zalecono mu ignorowanie Dzierżona. Ale proboszcz postąpił według własnego uznania i zakazał Dzierżonowi przychodzenia do kościoła. A gdy uparty Dzierżon  nadal do świątyni przychodził, nowy proboszcz podczas jednego z nabożeństw nakazał kościelnemu wyprowadzić go oficjalnie z kościoła. Oburzony Dzierżon opuścił Karłowice i do końca swych dni mieszkał w rodzinnych Łowkowicach. Badał pszczoły, a także wyjeżdżał odbierać sypiące się zaszczyty. Mimo że skonfliktowany z kościołem, znalazł wspólny język z proboszczem Łowkowic – ks. Wiktorem Scholtysskiem, ale zastrzegł, że nie będą rozmawiać o sprawach kościelnych. Proboszcz przyjął warunek.

Rozmawiali o pszczołach, o sprawach społecznych czy  gospodarowaniu. W końcu ks. Jan poprosił ks. Scholtysska o spowiedź. Po 36 latach przyjął komunię św. Przez rok chodził do łowkowickiego kościoła, siadając w ostatniej ławce. Zmarł 26 października 1906 r., w wieku 95 lat. Pochowany został na cmentarzu w Łowkowicach. Przez jakiś czas trwał spór o narodowość ks. Jana Dierżona. W l. 30 XX w. władze nazistowskie hołubiły się,  że był on Niemcem. W okresie PRL-u podkreślano jego polskość i konflikt z Kościołem. On sam mówił, że z domu wyniósł polską mowę – czyli gwarę śląską, edukację odbył w języku niemieckim, a rozmawiał z każdym w tym języku, który umożliwiał porozumienie.

Wystawa z Muzeum w Kluczborku prezentuje życie i działalność ks. Jana Dzierżona na kolorowych planszach, dyplomy nadań członkostwa honorowego przez związki pszczelarskie, książki teologiczne i pszczelarskie, rękopisy,  honorowe wyróżnienia, fotografie, portret Jana Dzierżona, strój pszczelarza  oraz ul-bliźniak. Dla grup zorganizowanych  podczas zwiedzania wystawy organizowane będą warsztaty wyrobu świec z naturalnego wosku pszczelego – plastra węzy pszczelej. Naturalne świece z węzy pszczelej charakteryzują się wyjątkowym, miodowo-woskowym zapachem. Milusińskim oferujemy także wykonanie pszczółek z kolorowych pasków brystolu.

Wystawa o księdzu, który zyskał światową sławę, bo zrewolucjonizował pszczelarstwo, znacznie zwiększając produkcję miodu, czynna będzie w naszym muzeum do 14 lipca br.

Zapraszamy!

Ewa Cichoń


*- Informacja i zdjęcia: Oleskie Muzeum Regionalne.

Podziel się