Piórem czytelnika – 2 przegranych i 2 wygranych sytuacji na Ukrainie

Piórem czytelnika – 2 przegranych i 2 wygranych sytuacji na Ukrainie

W naszym (ostatnio nieco zakurzonym) cyklu “Piórem czytelnika” prezentujemy tekst o konflikcie, o którym mówi się na ulicach, w szkołach, w zakładach pracy – generalnie, wszyscy zastanawiamy się nad rozwojem sytuacji u wschodnich sąsiadów. Przedstawiamy spojrzenie Tomasza Gniły z Praszki, człowieka o szerokich horyzontach. Tomasz interesuje się bowiem ekonomią, techniką, muzyką, motoryzacją, bieganiem czy dalekimi obserwacjami. Jak widać, przekrój zainteresowań jest spory, co jest odczuwalne w jego tekstach. Zawodowo jest inżynierem aplikacji w Neapco Europe.

Zapraszamy do lektury!


Drogi Czytelniku, możesz, ale absolutnie nie musisz zgadzać się z moją oceną sytuacji.

Mleko się rozlało. Napędzany przez światowe media spór urzeczywistnił się. Putin dał się wciągnąć w konflikt, który na dniach, albo i w przeciągu godzin może stać się konfliktem zbrojnym. Jego przekonanie o słuszności ponownej integracji byłych republik ZSRR wzięło górę. Chłop myśli sobie, że uda mu się odnowić wielkość i siłę, jaką niegdyś imponował ZSRR. To już się nie uda, albowiem obecna Rosja jest ekonomicznie słaba, a po drugie ma tylko jednego sojusznika – małą Białoruś.

Putin uważa, że jego sojusznikiem są też Chiny, ale Chiny – „przebiegły smok”, pokazały wczoraj Rosji, że dla nich liczy się tylko gospodarka, a każdego, niewygodnego sojusznika zaprzedają w mgnieniu oka. Chiny za rączkę podprowadziły Rosję pod granicę z Ukrainą, obiecując im wstawiennictwo, a w dniu inwazji powiedziały, że Ukraina powinna zachować suwerenność. Ta opinia zostanie zapamiętana na arenie międzynarodowej. Chiny nie chciały konfliktu…

Z drugiej strony mamy Stany Zjednoczone, które pilnują granic NATO. Granica NATO jest na wschodniej granicy Polski. Tu nie chodzi o obronę Ukrainy, tu chodzi o ew. obronę granic NATO. Stany jedyne co zrobią, to będą wysyłać broń i ekwipunek Ukrainie. Nie będą jednak na Ukrainę wysyłać swoich chłopaków. Nie muszą. Na arenie międzynarodowej i tak są tymi „dobrymi siewcami pokoju”.

Unia Europejska? Jak zawsze pasywna. Tu nie ma stanowczych decyzji. Tu tylko dialog, coraz częściej nieudolny. Sankcje? O ile USA z pewnością narzucą diametralne sankcje na Rosję, to Unia Europejska wygeneruje restrykcje groźnie brzmiące jedynie na papierze. Unii nie jest na rękę skłócić się z Federacją Rosyjską, ale cóż… Stany Zjednoczone nalegają. Trzeba coś uczynić…

W tej układane największym przegranym jest Ukraina. Póki co Rosja nie będzie strzelać. Nie pierwsza. Tu nie chodzi o to, by najechać zniszczone tereny. Tu chodzi o bezkrwawe przejęcie ziem. Jeśli Ukraina odda strzał – będzie konflikt zbrojny. Jeśli nie zdecyduje się bronić swojego terytorium – Rosja na długo zawita na wschodzie Ukrainy. Ukraina bezkrwawo odda swoje tereny. Tak źle i tak niedobrze.

Drugim przegranym jest Rosja. Zajmą Donieck, Ługańsk, ale tuż po tym zacznie się ich ekonomiczna porażka. Sankcje i jeszcze raz sankcje. Biedne państwo stanie się jeszcze biedniejsze. Gaz do Europy zacznie płynąć statkami z USA. Ropa popłynie z Bliskiego Wschodu. Zostaną po prostu zastąpieni innymi graczami. Koniec handlu i partnerstwa międzynarodowego. Bankrut.

Teraz wejdźmy w grono wygranych. Pierwszymi są Stany Zjednoczone. Unia Europejska jest zmuszona działać pod ich dyktando. Swój gaz i ropę będą mogli oferować Europie. Wiele dóbr, które Europa importowała z Rosji, będą mogły teraz eksportować Stany. Ten cały konflikt jest szansą USA, by wrócić na tron lidera.

Drugim wygranym są Chiny. Słaba, wydrenowana sankcjami Rosja, to idealny kąsek dla bogatych Chin. Kiedy gospodarka Federacji Rosyjskiej będzie się kurczyć, „dobry wujek” – Chiny zaczną oferować pomoc. Rosja będzie musiała się zadłużyć. Chiny pomogą. Chińczycy są cierpliwi, ale cholernie pamiętliwi. Wrócą po swoje. Niewypłacalna Rosja będzie musiała coś poświęcić. Czy poświęci Syberię, która jest jednym z celów Chin? Surowców tam pod dostatkiem. Po co Chiny mają płacić za gaz, ropę, skoro mogą je mieć za darmo?

W konflikcie Ukraina – Rosja mamy dwoje przegranych. Oboje będą musieli radzić sobie samemu. USA nie będzie walczyć z Rosjanami na terytorium Ukrainy, bo niepotrzebna Stanom III Wojna Światowa. Chiny trzymają Rosjan na smyczy. Jeśli tylko Rosjanie rozpoczną szarżę dalej na Zachód, na granicę NATO, od razu Chiny wycofają Rosję. Chinom III Wojna Światowa także nie jest potrzebna. Tym bardziej w okresie ich prosperity.

Taki mamy świat. Hegemoni rozdają karty. Swoje marionetki wpuścili w wir konfliktu. Rosja jest tylko lokalnie mocna. To Chiny i USA rządzą i dzielą. Być może cała ta akcja została między nimi uzgodniona… Kto wie…

Tomasz Gniła

Podziel się