Akademia OKS-u Olesno to projekt ambitny. Wychowankowie, skala, wyzwania i trenerzy

Piłkarskie szkolenie w Oleśnie rozpoczyna się już od piątego roku życia. W Akademii OKS-u Olesno trenuje ponad 200 dzieciaków. Klub wypuścił w Polskę już kilkunastu zawodników, którzy grają w uznanych klubach. Nie wszyscy jednak zostaną piłkarzami, dlatego w akademii stawia się na szerszy rozwój mentalny.

Oleskie boiska zapełnione przez kilka godzin dziennie

O skali projektu Akademii OKS-u Olesno niech przemówią liczby.

W akademii trenuje ponad 200 zawodników (chłopców i dziewczynek) z roczników od 2019 do 2008 w 10 różnych grupach. Akademia zatrudnia 11 trenerów, a w każdym tygodniu odbywa się około 30 piłkarskich zajęć (licząc treningi i mecze)! To spore wyzwanie logistyczne.

– Owszem, bo musimy pamiętać, że te trzydzieści zajęć nie dotyczy seniorów i juniorów, którzy również trenują na tych samych oleskich obiektach – mówią Sebastian Kopel i Krzysztof Meryk, trenerzy akademii. – Największe wyzwanie jest oczywiście zimą, ale dzięki dodatkowemu oświetleniu na kolejnym boisku, czas na treningi się wydłużył. Przed każdym sezonem spotykamy się w gronie trenerskim i ustalamy harmonogram zajęć. Nie jest to łatwe, bo oprócz spięcia wszystkiego logistycznie, żeby każdy miał gdzie trenować, trzeba brać pod uwagę także inne zajęcia, na które dzieci uczęszczają, więc tych zaleceń rodziców jest sporo. Staramy się tak to wszystko ułożyć, żeby wszystkim jak najlepiej odpowiadało.

Szkoleniowe owoce akademii

Szkolenie piłkarskie ma bardzo szerokie cele.

– Chcemy, aby nasi najlepsi wychowankowie przebijali się na jak najwyższe szczeble ligowe. Mamy już grupę zawodników, która reprezentuje kluby ze szczebla centralnego i jesteśmy przekonani, że ta liczba będzie się powiększać, bo w kolejce czeka kilku następnych wyróżniających się zawodników. Poza tym, to akademia OKS-u Olesno, co oznacza, że ma być zapleczem pierwszego, seniorskiego zespołu OKS-u. W tej chwili w seniorskiej drużynie mamy kilkuletnią dziurę pokoleniową, z różnych przyczyn, ale w ciągu kilku lat, w oleskim klubie docelowo mają grać głównie nasi wychowankowie – tłumaczą szkoleniowcy.

Młodzieżowe drużyny OKS-u Olesno są systematycznie rozbrajane przez większe kluby. Najzdolniejsi zawodnicy trafiają do większych ośrodków, gdzie prowadzą dalsze szkolenie. Obecnie, grupa zawodników, reprezentujących solidne polskie marki, liczy już kilkanaście nazwisk (lista na końcu artykułu).

– Z jednej strony, to nie jest komfortowe dla trenera, kiedy twoja drużyna jest systematycznie osłabiana, ale z drugiej, zainteresowanie większych klubów naszymi piłkarzami oznacza, że zmierzamy w dobrym kierunku i odpowiednio wykonujemy swoją pracę. Oczywiście nie zatrzymujemy najlepszych zawodników, cieszymy się, kiedy mogą wypłynąć na szersze wody, ale staramy się podpowiadać, aby miejsce do którego trafią, było dla nich odpowiednią drogą rozwoju. Naszym zdaniem są rożne drogi dojścia do zawodowej piłki. Ktoś może wyjechać w młodym wieku do większego miasta, większej akademii i tam próbować się przebić, ale nie jest powiedziane, że zostając w Oleśnie i tutaj próbując seniorskiej piłki, nie ma szans później się przebić, co pokazuje droga Adama Dei. Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie, nie ma jednej, najlepszej drogi.

Nie tylko futbol

Nie wszyscy jednak w dorosłym życiu będą grali w piłkę nożną, dlatego szkolenie w akademii niesie za sobą wiele walorów pozasportowych.

– Oczywiście, że jesteśmy świadomi tego, że tylko pewien procent tych chłopaków będzie grał kiedyś w piłkę. Piłka nożna i sport generalnie niosą ze sobą wartości, które przydadzą się w dorosłym życiu. Naszym zdaniem, zaletą nie do przecenienia są zawiązywane przyjaźnie. Na własnym przykładzie możemy powiedzieć, że te zdobyte na boisku, są często na całe życie. Poza tym piłka, oprócz pozytywnych aspektów zdrowotnych, kształtuje charakter. Futbol uczy dyscypliny, punktualności, współpracy. Przykładamy olbrzymią wagę do mentalności zawodników, czasem w detalach. Nie wyobrażamy sobie, żeby nasz piłkarz nie mówił przykładowego “dzień dobry”, kiedy wita się z trenerem albo drużyna po meczu nie posprzątała po sobie szatni. Przywiązujemy dużą uwagę do edukacji, rozmawiamy z zawodnikami o postępach w szkole. Nie chcemy, żeby rodzic zabraniał dziecku pójścia na trening z powodu kiepskich ocen, wolimy raczej postawić na rozmowę z samym zawodnikiem. Czasem łatwiej, nam trenerom, używając autorytetu, przekonać dziecko do nauki. Jesteśmy niesamowicie zżyci z naszymi zawodnikami, dlatego interesuje nas ich rozwój, nie tylko ten widoczny na boisku – mówią Sebastian Kopel i Krzysztof Meryk.

Satysfakcja

Co przynosi największą satysfakcję?

– Zdecydowanie rozwój zawodników z upływem lat. Nauczyliśmy się, że nikogo nie można skreślać. Talent można dostrzec niemalże od razu, ale to przeważnie jeszcze nic nie oznacza. Są zawodnicy, którzy początkowo się nie wyróżniają, ale w ciągu kilku miesięcy robią taki postęp, że zaczynają przewyższać swoich rówieśników. Takie przykłady dają sporo satysfakcji. Są też zawodnicy wyjątkowo utalentowani i tych trzeba odpowiednio poprowadzić, żeby chcieli ciągle podnosić umiejętności.

Satysfakcję daje również to, że wyrobiliśmy sobie pewną renomę, a nasza praca może dać szansę nawet w zawodowej piłce. Kiedy w ciągu pół roku dwóch zawodników jest powoływanych na ogólnopolską Akademię Młodych Orłów, jak Maciej Blukacz czy Michał Gliński, a na trzech powołanych zawodników z danego rocznika z województwa, dwóch pochodzi Olesna, to o czymś świadczy.

Mamy też takie przypadki, że piłka pomaga wychodzić z życiowych zakrętów. Wyciągamy ręce do chłopaków z trudniejszych rodzin. To pozytywne uczucie, kiedy widzi się, że dzięki naszej pracy, chłopak wychodzi na prostą, odnajduje swoją pasję, która pomaga mu przezwyciężyć inne problemy. Taki chłopak, który jest w trudnej sytuacji rodzinnej, społecznej czy ekonomicznej, ma wsparcie całej grupy, można powiedzieć – społeczności, bo wliczając w to wszystkich rodziców, wiele wspólnie da się pozytywnego zrobić.

Czy obecnie trudniej jest się wybić w piłce niż jeszcze kilkanaście lat temu?

– Uważamy, że poziom trudności jest wyższy niż dawniej. Z jednej strony, zdecydowanie łatwiej jest być zauważonym, są trenerzy odpowiedzialni za wyszukiwanie talentów w danym regionie, działa siatka skautingu, ale z drugiej strony, dużo trudniej jest się przebić w olbrzymiej grupie już wyselekcjonowanych zawodników. Trening stał się zdecydowanie bardziej specjalistyczny, indywidualny. Dany zawodnik musi już od najmłodszych lat postawić niemal wszystko na jedną kartę, ale przede wszystkim musi kochać to, co robi. Uważamy, że nasza akademia daje takie możliwości do rozwoju, co widać na poniższych przykładach. Na końcu jednak wszystko zależy od samego zawodnika, jego determinacji, mentalności i talentu – kończą trenerzy.

Damian Pietruska

Kadra trenerska Akademii OKS-u Olesno:

• Trampkarze (rocznik 2008-2009): Krzysztof Meryk
• Młodzik I (rocznik 2010-2011): Sebastian Kopel, Andrzej Wiecha
• Młodzik II (rocznik 2011/2012): Grzegorz Pietrzak
• Orlik 2012: Mateusz Flak
• Orlik 2013: Adrian Jaroń, Patryk Baros
• Żak 2014: Krzysztof Meryk, Tomasz Siemski
• Żak 2015: Patryk Baros
• Bambini I 2016: Gabriel Molski
• Bambini II 2017 i młodsi: Arkadiusz Piech
• Grupa dziewcząt 2018-2019: Dagmara Kos

Oto zawodnicy, którzy w ostatnich latach zostali wypromowani do większych klubów z OKS-u Olesno:

• Adam Deja – Korona Kielce – 29 lat
• Jan Grzesik – Warta Poznań – 28 lat
• Jan Flak – Skra Częstochowa – 20 lat
• Sebastian Deja – Radunia Stężyca – 31 lat
• Tobiasz Kubik – Raków II Częstochowa – 20 lat
• Marko Zawada – MKS Kluczbork – 21 lat
• Jakub Okaj – Szombierki Bytom – 20 lat
• Konrad Janicki – Odra II Opole – 19 lat
• Jan Dębski – Odra II Opole – 18 lat
• Maciej Blukacz – Escola Varsovia – 14 lat
• Szymon Parkitny – Odra Opole U19 – 19 lat

*- Zdjęcia: Akademia OKS Olesno.