Niekoniecznie o powiecie (38) – Czy można wskrzesić człowieka?
Umiera bliska Ci osoba. Głęboko za nią tęsknisz. Uświadamiasz sobie, że już nigdy nie usłyszysz jej głosu, nie powiesz, co myślisz – o tym co Cię boli, a co daje Ci radość. Zostaje pustka i coraz mocniej majaczące wspomnienie. Żeby chociaż ten jeden, jedyny raz ponownie usłyszeć jej szczery śmiech.
A gdybym powiedział, że to może być możliwe? Gdybym powiedział, że to już w pewnym sensie możliwe?
Sztuczna inteligencja nawet obecnie już na to pozwala, a wiadomo, technologia cały czas ulega poprawie. Na podstawie dotychczasowych rozmów na wszelkich komunikatorach, pobrania próbki głosu, jest w stanie stworzyć obraz, odpowiadający bliskiej Ci osobie. Wirtualna postać będzie mówiła, według algorytmu, tak jakby odpowiadał Twój najbliższy. Będzie miała tę samą barwę głosu, a nawet to samo poczucie humoru. Może śmiać się z Twoich żartów! Naturalnie, mówimy o wirtualnej postaci na razie jedynie na ekranie.¹
Tego mechanizmu oczywiście można użyć na wiele sposób, ale przypadek, który opisałem wydaje się intrygujący i taki… dogłębnie niepokojący. Zdaje się, że pewnych praw natury łamać nie należy. Co by się długofalowo stało, gdyby podjąć się takiej próby? Czy na dłuższą metę, łatwiej byłoby pogodzić się z odejściem ukochanej osoby? Czy w naszej głowie nie powstałby zbyt duży bałagan?
Od pewnego czasu, z otwartymi ustami, czytam o możliwościach sztucznej inteligencji. Sporo poświęca się trzęsieniu ziemi, jaki ma przejść rynek pracy. W tym temacie jestem spokojniejszy. Oczywiście, skutki są nie do przewidzenia, ale maszyny już dawno miały zastąpić człowieka w wielu sektorach, ale szybko okazywało się, że w miejsce starych zawodów, błyskawicznie powstają nowe, a ludzie, mimo wysokich technologii, ciągle mają co robić. Czasem jednak, zamiast na przykład coś dźwigać, więcej muszą klepać w te plastikowe przyciski na klawiaturze. Chociaż kto wie, czy akurat ta rewolucja nie odwróci tego trendu i znów będziemy więcej dźwigać, a mniej myśleć.
Mocniej interesują mnie relacje międzyludzkie w czasach królowania sztucznej inteligencji. Już za moment, we wszelkich mediach społecznościowych, nie będziemy wiedzieli, czy mamy do czynienia z profilem, reprezentowanym przez człowieka czy tworu udającego człowieka. Z którym z nich będziemy się lepiej dogadywać?
Jak rozwinie się wirtualna rzeczywistość? Czy dojdzie do tego, że po założeniu odpowiednich gogli wejdziemy do świata, który niemal niczym nie będzie się różnił od naszego? A może właśnie będzie zdecydowanie ciekawszy. Świat, w którym nigdy nie ma zimy, za to są tylko mili ludzie.
Jak będą wyglądały gry komputerowe, bazujące na wirtualnej rzeczywistości? Czym przyciągnąć do życia, nastolatkę z nadwagą, na co dzień poniżaną w szkole, która w wirtualnej rzeczywistości ma idealną figurę i wianuszek oblubieńców? Po co wychodzić z tego świata i męczyć się na ziemskim padole?
Czy ludzie będą jeszcze się spotykać? W czasach, kiedy można mieć każdego człowieka na kilka przycisków, bez długich dojazdów. W czasach, gdy przecież ciągle nie ma czasu.
Według raportu “Młode głowy” fundacji Unaweza 28% dzieci w Polsce nie ma chęci do życia. Niemal połowa młodych badanych to osoby o skrajnie niskiej samoocenie. Co trzeci młody człowiek czuje się samotny (37,5%), podobnie dzieci nie akceptują tego, kim są i jak wyglądają (32,5%). 16% uczniów okalecza swoje ciało. Prawie 40% miało myśli samobójcze! Niemal 9% twierdzi, że próbowało popełnić samobójstwo!
Co piąty (22,7%) czuje się uzależniony od nowych technologii. Jedna trzecia uczniów (33,3%) silnie odczuwa FOMO, czyli lęk przed odłączeniem od sieci.
Co zrobi sztuczna inteligencja, kiedy powiemy jej, że chcemy, aby ludzkość znów była szczęśliwa?
Może się wyłączy?
Damian Pietruska
¹- Ten przypadek to nie mój pomysł. Inspiracja została zaczerpnięta z pierwszego odcinka drugiego sezonu serialu “Czarne lustro”. Odcinek nosi nazwę “Zaraz wracam”. Cały serial oczywiście gorąco polecam!