Babski kurnik – odcinek 2 – Obuwnicze wojny
Bardzo lubię pieniądze, szczególnie, gdy są zainwestowane w rzeczy, które zakładam – mowa o uwielbianych, ubóstwianych, ukochanych przez wszystkie kobietki, butach.
Balerinki, czółenka, półbuty, sandałki, botki, klapki, kozaki, oficerki, mokasyny… lista ciągnie się w nieskończoność, a ty uświadamiasz sobie, że musisz koniecznie pójść na zakupy.
Statystycznie każdy mężczyzna posiada 7 par butów. Pozwolę sobie w tym miejscu na wyszczególnienie: do garnituru, dwie pary “na co dzień”, sportowe, na siłownię, klapki i tzw. na zniszczenie (zdegradowanie ze stanowiska na co dzień), zaś według Daily Mail, przeciętna kobieta posiada ich 19.
Każda z nas zna tę mieszankę euforii i podniecenia zamieniającą się w krystaliczne szczęście, zaraz po wyjściu ze sklepu, niosąc kolejną parę butów do kolekcji. W głowie układasz sobie scenariusz, jak koleżanki na nie zareagują, do jakich spodni będą pasować, już wiesz jaką torebkę trzeba do nich kupić i nagle spotyka cię bolesne zderzenie z rzeczywistością.
– Po co ci one? Masz już dziesięć takich par!
– Jak to po co?
Biegnąc rano do osiedlowego sklepiku potrzebuję wygodnych balerinek, idąc na basen wygodnych japonek, na plażę ładne klapeczki. Wieczorny spacer tylko w wygodnych sandałkach na płaskiej podeszwie. Kolacja z szefostwem? Potrzebne mi eleganckie szpileczki. Impreza? Drapieżny, wysoki obcas.
Inne buty na zakupy w centrum handlowym, inne do zakupów na mieście, inne w markecie. Do tego obuwie zakładane do pracy, przynajmniej cztery pary. W każdej damskiej kolekcji znajdziemy także tenisówki, potrzebne na wypad za miasto i obowiązkowo adidasy, bo od jutra biegam. Do tego jakieś mokasyny w neutralnym kolorze, schowane pod fotelem samochodowym i jakieś buty na koturnie, bo są strasznie wygodne.
Nie rozumiem więc, jak ktoś może za każdym razem pytać, czy rzeczywiście potrzebuję takich butów.
Tak potrzebuję, a poza tym to była niesamowita i jedyna okazja, by je kupić.
Postanowiłam dzisiaj ułatwić wam starcia z waszymi mężczyznami, ojcami i innymi osobami, które nie potrafią zrozumieć waszych potrzeb i stworzyłam:
Wzór na roczne zapotrzebowanie kobiet w obuwie:
A × 3 [różne kolory] = B
B × 4 [pory roku] = C
C + ( 4 [pory roku] × ∞) + D + E = F
A- Buty podane wyżej
B- Średnie zapotrzebowanie kobiet na sezon letni
C- Częściowe zapotrzebowanie kobiet na cały rok
D- Obuwie dodatkowe cyt. „Jeszcze nie założyłam, ale na pewno to zrobię”
E- Cudowne buty, które po pierwszym wyjściu okazują się beznadziejne
F- Całościowe zaopatrzenie kobiety w obuwie na cały rok
∞- Buty, o których faceci nie mają pojęcia
Drodzy Panowie (bo to wy najczęściej nie rozumiecie tego schematu)!
Nie warto się złościć, gdy wracamy do domu z kolejną parą. Wasze fochy nie zmienią wiele. Dalej będziemy namiętnie kupować buty, z tą drobną zmianą, że będą one wnoszone do domu po kryjomu. Poza tym, podałam wzór, więc ruszajcie podliczyć ile butów potrzebuje twoja dziewczyna, narzeczona, żona, siostra, córka, ciotka i matka, a my drogie kobietki ruszajmy na zakupy!
Drogie kobietki, znak nieskończoności „∞” został dodany specjalnie dla was, by oni się nie doliczyli!
A wy jak sobie radzicie w “obuwniczej wojnie”? Piszcie do mnie na maila: janka@ool24.pl lub w komentarzach
Janka
* zdjęcie Magdalena Nowaczyk
jestem wyzej wymienionym facetem i odczuwam przerażenie tym, jak kobiety fascynują się butami. Ok, czytając uśmiałem sie, ale i tak jestem przerażony
Nie ma się co przerażać 🙂 wystarczy przyjąć ten fakt i podziwiać Kobiety w swoich nowych, przepięknych butach!
Dokladnie tak jest hahaha Dokladnie tak! Te nasze buty…Ech Janka jak ty wszystko dobrze wiesz 😉
Ten wzór jest idealny.Dokładnie odzwierciedla nasze potrzeby. Więc kupujmy, kupujmy, kupujmy…
A faceci i tak tego nie zrozumieją, dalej będą chodzić w jednej parze póki nie zrobią się w nich dziury na wylot.Ale może i dobrze, bo gdyby i oni skorzystali z tego cudownego wzoru to masakra, żaden rodzinny budżet tego nie wytrzyma. Pozdrawiam.
i życzę każdej z nas żeby w przyszłości doczekać się takiej garderoby jaką posiada Carrie Bradshaw w Seksie w Wielkim mieście <3 i faceta który to uszanuje 😉 (bo rozumieć nie musi, tak jak my nie musimy rozumieć sensu oglądania każdego z kolei kanału sportowego i fascynowania się 90% z wszystkich dyscyplin sportowych ) Pozdrawiam i udanych łowów 🙂