Babski kurnik – odcinek 48 – Dres na stres

Babski kurnik – odcinek 48 – Dres na stres

Zastanawiając się nad związkiem idealnym, dochodzę do wniosku, że takiego nie ma. Powinna być współpraca, kompromisy i rzecz jasna, stałe, gorące uczucie. Mnie trudno wyobrazić sobie taki związek, ale roztrząsając ten temat, przypadkowo napatoczyłam się na współzależność doskonałą. Czy macie pomysł o co mi chodzi?

– Człowiek i stres.

Wybaczcie, może jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że nie ma człowieka na naszej kuli ziemskiej, który chociaż raz nie był w stresie. Ciągle zabiegani, nakładający na siebie kolejne obowiązki, żyjemy w obrotowym kołowrotku życia, który się nie zatrzymuje, tylko jak szalony pędzi do przodu.

Kiedyś oglądałam film, w którym jedna z bohaterek, nieco podstarzała, podzieliła ludzi na dwa typy: tych, którzy mają hemoroidy i tych, którzy będą je mieć. Tak samo jest ze stresem, albo go masz, albo będziesz go mieć. Nawet małe dzieci, które gonią za nowościami i lepszymi wynikami w grach, przeżywają stres. Mój ulubieniec, tak wkręcił się w grę, że ze stresu puszczał głośne bąki, bo chciał być najlepszy i niewiele mu brakowało do osiągnięcia celu.

Często mówię o tematach związanych z naszymi czasami, a stres zdecydowanie do nich należy. Próbując się przypodobać panującym zasadom, gdzie praca, czas wolny i dodatkowe obowiązki zlewają się w jedno, trudno nam rozdzielić poszczególne elementy, przez co żyjemy w ciągłym napięciu, spoglądając na głośno tykający zegarek.

Czy taki tryb życia jest zdrowy?

Jest paru, którzy najlepiej działają pod presją, a stres jest motorem do działania. Dla pozostałej części śmiertelników, jest on jednak zabójczy. Życie z przymocowanym do mózgu tykającym jak bomba terminarzem, nie jest pożyteczne, a raczej jest niszczycielskim draniem, który zostawia po sobie śmierdzące ślady.

Najnowszym wynalazkiem stresu jest tzw. Burnout (wypalenie zawodowe), który powodowany jest głównie przez pracę. Moja znajoma- zaznaczam nie Polka, w obawie przed tym okropnym przypadkiem, naciągnęła swojego terapeutę, aby robił „coś”, żeby zapobiec temu syndromowi. Cóż, teraz dwa razy w tygodniu, zaświeca na tarasie kilkadziesiąt świeczek, zawija się  w grube koce i kładzie się na leżaku, słuchając przy tym muzyki relaksującej albo wsłuchując się w ciszę. Zasada jest jedna: nie można o niczym myśleć. Sąsiedzi pewnie wyrywają sobie włosy z głowy, czując parę razy w tygodniu zapach świeczek, przy melodyjnym uderzaniu gongu, ale ona przynajmniej ma stuprocentową pewność, że Burnout jej nie grozi.

Nie wszyscy wierzą w cuda powodowane świeczkami i muzyką, co więc powinniśmy zrobić?

Sama jestem w kropce, bo słowa „jestem w stresie” coraz częściej przechodzą mi przez gardło. Przy czym, ciągle montuję w moim napchanym po brzegi kalendarzyku dodatkowe misje. A co, matce nie pomożesz? Nie przypilnujesz dzieci siostry? Nie pójdziesz na kawę z Zosią, która właśnie przeżywa rozstanie z facetem? Nie pójdziesz, do koleżanki, która jako konsultantka organizuje pokaz „wyjątkowych” produktów?

No właśnie, musisz.

Dlatego, albo niech doba ma więcej godzin, albo trzeba stać się trochę egoistą. Wśród mnóstwa schorzeń, nie tylko psychicznych, ale także fizycznych, budulcem jest stres. Starajmy się go nieco niwelować, bo likwidacja jest niemożliwa – przecież jesteśmy z nim w związku idealnym. Aby więc zapobiec cichemu zdrajcy, trzeba zacząć patrzeć na siebie i zaspokajać swoje potrzeby, potem doglądać innych.

Moja metody na separację w związku idealnym?

Wziąć głęboki oddech, czasem nawet parę. Pomyśleć o czymś przyjemnym- nie będę publicznie mówić o czym, właśnie w tym momencie myślę, że jesteście kreatywni, więc sami „coś” wymyślicie. Włączam dobrą, głośną muzykę, nawet jadąc samochodem. Jeśli stresu już jest dużo, i ani oddechy, ani muzyka nie pomagają- wkładam dres i biegnę przed siebie do resztek sił. Sport – choć czasem mam wrażenie, że mam na niego alergię, naprawdę pomaga.

Więc drodzy czytelnicy, odczuwacie stres? Wskakiwać w dresy i iść odreagować, a potem pisać komentarze, czy pomogło.

                Janka

Podziel się