• Home »
  • Informacje »
  • – “Chciałbym wychodzić do mieszkańców”. Rozmowa z nowym burmistrzem Gorzowa Śląskiego, tuż po złożeniu ślubowania

– “Chciałbym wychodzić do mieszkańców”. Rozmowa z nowym burmistrzem Gorzowa Śląskiego, tuż po złożeniu ślubowania

– “Chciałbym wychodzić do mieszkańców”. Rozmowa z nowym burmistrzem Gorzowa Śląskiego, tuż po złożeniu ślubowania

Gmina Gorzów Śląski oficjalnie ma nowego burmistrza. Został nim 38-letni Rafał Kotarski, który dotychczas był menedżerem w jednej z restauracji w Gorzowie Śląskim. W środę 28 lipca odbyła się XXXI Sesja Rady Miejskiej Gorzowa Śląskiego, zwołana przez komisarza wyborczego, podczas której nowy burmistrz złożył uroczyste ślubowanie.

To oznacza, że oficjalnie dotychczasowy komisarz Mariusz Nieckarz, pełniący funkcję burmistrza, przestał obejmować to stanowisko, a jego miejsce zajmie nowy burmistrz – Rafał Kotarski.

Tuż po ślubowaniu, udało nam się porozmawiać z nowym burmistrzem. O wyborczej niespodziance, współpracy z radą i o najważniejszych planach na rozpoczynającą się kadencję rozmawia Damian Pietruska.


– Gdybym spotkał Pana rok temu i powiedział, że za rok spotkamy się w takich okolicznościach, to chyba by mi Pan nie uwierzył? Los potoczył się nadzwyczajnie…

– Myślę, że nie, bo moja kandydatura to był taki “szybki spontan”, ale mam nadzieję, że rozpoczynająca się kadencja będzie owocna, a z mojej pracy będą zadowoleni mieszkańcy gminy Gorzów Śląski. Chcę wnieść coś innego do naszej gminy, chcę wnieść świeżą krew, zrobię wszystko, żeby gmina wyglądała lepiej.

– Powiedział Pan, że start w wyborach był spontaniczny, ale jestem ciekaw, czy takie polityczne plany krążyły Panu po głowie? Gdyby wybory odbywały się w normalnym trybie, w 2023 roku, też by Pan startował?

– Jeśli burmistrz śp. Artur Tomala nie startowałby, to myślę, że kandydowałbym. Również gdyby pojawił się inny kandydat na burmistrza, który by mi odpowiadał, to bym nie startował. Gdyby jednak urząd był kiepsko sprawowany, to chciałbym startować w wyborach.

– O Pana zwycięstwie mówi się, że była to spora niespodzianka. Pan też tak do tego podchodzi? Wiadomo, że jeśli ktoś kandyduje, to liczy na zwycięstwo, ale jak Pan oceniał swoje szanse przed wyborami?

dsc05051– Swoje szanse oceniałem pozytywnie, dlatego że rozmawiałem z wieloma mieszkańcami i widziałem w nich ogromne wsparcie. Spodziewałem się więc, że ten wynik może być dosyć dobry. Dostałem się do drugiej tury, w której również wierzyłem w zwycięstwo, mimo że mój kontrkandydat miał po pierwszej turze około 45% głosów. W drugiej części kampanii postawiłem na rozmowy z mieszkańcami i te spotkania faktycznie były owocne. Czułem dodatkowe wsparcie. Spotykałem się z mieszkańcami, którzy mówili, że w pierwszej turze nie głosowali na mnie, ale dlatego że mnie nie znali albo nie dostrzegali mojego potencjału, a po rozmowach stwierdzali, że będą na mnie głosować. Tłumaczyłem, że to będzie wola mieszkańców, nie oczekiwałem deklaracji, że ten głos będzie skierowany dla mnie. Dzięki temu te rozmowy przebiegały w miłej i luźniej atmosferze.

– Zgodzi się Pan, że rozpoczynająca się, krótka kadencja, może być trudna? Pod tym względem, że obecny rok mamy budżetowo niemal zamknięty, w przyszłym roku pewne inwestycje są już z pewnością zaplanowane. Czyli tak naprawdę, do 2023 roku, kiedy planowane są kolejne wybory samorządowe, nie ma Pan zbyt wiele czasu, żeby wprowadzić swoje pomysły, a mieszkańcy mogą oczekiwać widocznej zmiany.

– Tak, ale chciałbym zwrócić uwagę, że mieszkańcy na spotkaniach, które odbywały na wsiach i w Gorzowie, nie mieli wygórowanych oczekiwań. Wiadomo, że te grubsze inwestycje, typu budowa kanalizacji, wodociągów, gazyfikacja czy drogi, są bardzo ważne, ale mieszkańcy oczekują również drobnych rzeczy i myślę, że tymi drobnymi również będziemy w stanie mieszkańców zadowolić.

Chcę być burmistrzem otwartym, chciałbym wychodzić do mieszkańców, spotykać się z nimi, chciałbym wspierać wszystkie stowarzyszenia i instytucje, które mamy w gminie. Liczę również na owocną współpracę z całą radą miejską, sołtysami i mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda się wiele dokonać.

– O współpracę z radą właśnie chciałem zapytać. Wiadomo, że bez jej współpracy niewiele można zrobić, więc wsparcie rady jest nieodzowne. Jak Pan do tych wspólnych działań podchodzi?

dsc05018– Wiadomo, że wchodzę sam na stanowisko burmistrza, bez swoich radnych w radzie. Jestem osobą niezależną i tę swoją niezależność podkreślałem na wszystkich spotkaniach. To słowo pojawiło się również w nazwie mojego komitetu wyborczego. Mam nadzieję, że wszystkich lub prawie wszystkich radnych, uda mi się do siebie przekonać, że zobaczą we mnie potencjał. Będą widzieli, że ta współpraca może być dobra. Nie dzielę radnych na różne partie, uważam, że wszyscy są równi. Tak jak traktuję radnych, tak samo traktuję mieszkańców. Wszyscy potrzebują równej szansy. Mam nadzieję, że radni również do tego tak podejdą, że będziemy dążyć do wspólnego dobra naszej gminy. Jeśli będziemy walczyć ze sobą, jeśli będą mi robić na przekór, to niestety straci również na tym gmina. A przecież wszyscy jesteśmy powołani przez mieszkańców.

– Rozmawiamy dopiero co po ślubowaniu, ale chciałbym już teraz zapytać o wybory w 2023 roku. Rozumiem, że ta rozpoczynająca się kadencja ma być dopiero początkiem długofalowego działania na stanowisku burmistrza?

– Jak najbardziej, mam nadzieję, że sprawdzę się jako włodarz naszej gminy i będę chciał kontynuować rozpoczęte projekty. Liczę, że współpraca z radnymi tak się poukłada, że będzie nam już wtedy dużo łatwiej wszystkie plany realizować.

– Jakie są Pana najważniejsze pomysły, które chciałby Pan wdrożyć w ciągu najbliższych lat?

– Z pewnością będziemy realizować te inwestycje, które są już zaplanowane. Strasznie mi zależy na modernizacji rynku, na zagospodarowaniu pustostanów, żeby mieszkania komunalne były w lepszym stanie. Chciałbym zainteresować się mocniej działaniami na wsiach, w których jest wiele różnych potrzeb. Po rozmowach z sołtysami wiosek, wspólnie będziemy dochodzić do wniosków, co jest najważniejsze dla naszej gminy.

– Dziękuję za rozmowę!

Podziel się