Prezentujemy najnowsze i najskuteczniejsze filtry do klimatyzacji w 2025

Prezentujemy najnowsze i najskuteczniejsze filtry do klimatyzacji w 2025

Nie trzeba być inżynierem HVAC, żeby zauważyć, że powietrze, którym oddychamy, dalekie jest od ideału. Smog w sezonie grzewczym, alergeny wiosną, lotne związki organiczne z mebli czy farb. Do tego doświadczenia pandemii, które pokazały, jak ogromną rolę odgrywa filtracja drobnych cząstek i aerozoli. Nic dziwnego, że producenci co chwilę wypuszczają nową generację filtrów, a normy zmieniają się szybciej niż kiedyś. Zobaczmy więc na propozycje filtrów do klimatyzacji w 2025 roku.

Jak dziś klasyfikuje się filtry?

Jeszcze kilka lat temu wielu użytkowników znało tylko skróty „HEPA” albo „MERV”. Dziś w Europie króluje norma ISO 16890, która opisuje skuteczność wobec cząstek o różnej wielkości: od pyłu zawieszonego PM10 aż po najdrobniejsze PM1 (to właśnie te, które przenoszą wirusy i najłatwiej wnikają do płuc). Od 2024 r. mamy zaktualizowaną wersję normy, która lepiej ujednolica pomiary, więc porównywanie filtrów między markami jest prostsze.

Z kolei w strefach „wrażliwych”, jak szpitale, laboratoria, przemysł farmaceutyczny, nadal dominują filtry HEPA i ULPA, mierzone dziś według normy ISO 29463. W praktyce najczęściej spotykamy klasy H13 i H14, czyli zatrzymujące powyżej 99,95% cząstek. To właśnie one stoją za sterylnym powietrzem w blokach operacyjnych czy cleanroomach. Na co dzień, w domach i biurach, najczęściej zaleca się coś pośredniego: filtry odpowiadające klasie MERV 13 albo ISO ePM1 ≥ 60%. To kompromis, który realnie poprawia jakość powietrza, a jednocześnie nie zamęcza wentylatora.

Co faktycznie siedzi w środku filtra?

Żeby filtr działał, nie wystarczy „gęsta siatka”. Cząstki łapią się na różne sposoby: większe po prostu zderzają się z włóknami, mniejsze zatrzymuje dyfuzja, a czasem pomaga też ładunek elektrostatyczny włókien. Problem w tym, że ładunek bywa krótkotrwały i właśnie dlatego nowoczesne normy badają filtry także po jego „rozładowaniu”.
Najciekawsze nowinki dotyczą materiałów. Coraz częściej stosuje się membrany z ePTFE albo nanowłókniny. Dzięki temu filtr może być cieńszy, mieć mniejszy opór przepływu i dłużej działać, a mimo to zatrzymuje nawet najdrobniejsze frakcje. W praktyce oznacza to, że system zużywa mniej energii, a powietrze jest czystsze. Do tego dochodzą wkłady molekularne, czyli węgiel aktywny lub inne sorbenty. One nie zatrzymują pyłu, tylko pochłaniają zapachy i lotne związki organiczne. Tu ważne jest, by pamiętać o regularnej wymianie, bo po nasyceniu sorbent przestaje działać, nawet jeśli sam filtr wygląda „czysto”.

Trendy w świecie filtrów do klimatyzacji w 2025

Największy hit w branży HVAC to właśnie wspomniane filtry membranowe i nanowłókninowe. Jeszcze kilka lat temu były rzadkością, dziś pojawiają się nie tylko w laboratoriach, ale i w zwykłych centralach wentylacyjnych w biurach czy szkołach. Ich zaletą jest to, że dają klasę ePM1 albo nawet HEPA, a jednocześnie nie „dławią” przepływu powietrza.

Drugim trendem jest „smart serwis”, inaczej systemy, które mierzą spadek ciśnienia albo liczą ilość pyłu wychwyconego przez filtr i same podpowiadają, kiedy go wymienić. Koniec z wymianami „na oko” albo z filtrem, który zdążył już zatkać całą centralę.
Trzecią nowością są dodatki, takie jak lampy UV-C (coraz częściej w wersji LED) montowane przy wymiennikach. Ich zadaniem jest nie tyle oczyszczanie powietrza z pyłu, ile dezynfekcja powierzchni, żeby na mokrych lamelach nie rozwijały się bakterie i grzyby. To wsparcie, a nie zamiennik filtracji, ale w wilgotnych systemach HVAC robi sporą różnicę.

Co wybrać w praktyce?

Jeśli chodzi o dom czy mieszkanie, bezpiecznym wyborem w 2025 r. jest filtr odpowiadający klasie ePM1 ≥ 60% (czyli mniej więcej MERV 13). Jeśli jednostka ma słabszy wentylator, szukaj wersji membranowej o niskim oporze, gdyż coraz więcej producentów ma je w ofercie.

W biurach i szkołach standardem stają się układy dwustopniowe: najpierw filtr wstępny na „grubszy” pył, a potem skuteczniejszy na PM1. Jeśli przeszkadzają zapachy albo VOC, warto dołożyć moduł z węglem aktywnym.
W szpitalach czy laboratoriach standardem pozostaje HEPA H13/H14. Tu coraz częściej wybiera się wersje membranowe, bo są trwalsze i tańsze w eksploatacji pod względem energii.

Oczywiście przed wyborem i decyzją o zakupie konkretnej marki klimatyzatora, trzeba uwzględnić również koszt samej instalacji. Jak wylicza Thermotronic: „Urządzenia bardziej renomowanych producentów tj. Samsung, Fujitsu, Mitsubishi to koszt od ok. 3200 zł netto. Montaż instalacji to koszt nawet od 1300 złotych netto. Wyższe model posiadają przydatne funkcje tj: jonizacja powietrza, łączność bezprzewodowa wifi (możliwość sterowania klimatyzatorem spoza domu), oczyszczanie powietrza (filtry PM 2,5) ” (źródło: https://www.thermotronic.pl/). To pokazuje, że jakość i funkcje filtrów idą w parze z inwestycją finansową, ale to inwestycja w zdrowie i komfort.

W 2025 roku najskuteczniejsze filtry to nie jeden  „cudowny wynalazek”, ale kombinacja: skuteczny filtr ePM1, najlepiej w technologii membranowej, do tego opcjonalnie sorbent na zapachy i VOC oraz mądre zarządzanie serwisem. Dzięki temu powietrze jest naprawdę czyste, a system nie „pożera” energii.


*- Artykuł sponsorowany.

Podziel się