OKS grał w przewadze, przegrał wygrany mecz

OKS grał w przewadze, przegrał wygrany mecz

Po ostatnim gwizdku sędziego nastała konsternacja i niedowierzanie. Na boisku kilku piłkarzy było bliskich łez, a czary goryczy dopełnili triumfujący zawodnicy Sparty Paczków. To nie tak miała wyglądać piłkarska sobota w Oleśnie. OKS przegrał 1-2 w fatalnym stylu i wstyd pisać, że przeciwnicy kończyli mecz w dziesiątkę.

Mecz w ramach siódmej kolejki Saltex IV Ligi miał być dla oleśnian pierwszym zwycięstwem u siebie, bowiem gościli dość przeciętny zespół dołu tabeli. Było wręcz oczywiste, że to gospodarze będą atakować i kontrolować przebieg spotkania.

Tak też początkowo było, a bliscy otwarcia wyniku byli chociażby Brzenska, Bienias, czy Świerc. Wydawało się, że bramka wisi w powietrzu, ale z upływem czasu mecz po prosty “siadł”. Hurtem marnowane okazje przez zawodników Grzegorza Krawczyka mogły się zemścić, ale los chciał, że szczęście opuściło również i gości. Ci postraszyli dwukrotnie i chyba tylko oni sami nie wiedzą czemu futbolówka nie wpadła do siatki.

Tik tak, tik tak. Czas płynął, a efektów dobrej gry OKS-u nie było. Na przerwę jednak oleśnianie schodzili w dobrych nastrojach. Dominowali przez większość czasu, przewyższali przyjezdnych umiejętnościami piłkarskimi i przede wszystkim kreowali grę.

W drugiej odsłonie scenariusz ten sam, czyli mocny pressing i szukanie możliwości na otwarcie wyniku przez gospodarzy. Goście raczej nie zapuszczali się na połowę OKS-u i skupiali się na łataniu szyków obronnych.

W końcu przyszła 60. minuta i próby oleśnian mogły się spełnić. W polu karnym piłkę zmierzającą do bramki zatrzymał ręką jeden z obrońców gości i sędzie nie miał skrupułów, by wyciągnąć czerwony kartonik i wskazać wapno. Do piłki podszedł Michał Bienias, a resztę można po prostu zobaczyć.

Jednak po zdobyciu bramki zamiast dobić przeciwników, OKS pozwalał im na coraz więcej. Mecz znów się rozkręcił i okazji nie brakowało po obu stronach. W 70. minucie Sładek piękną robinsonadą uratował przed stratą gola oleśnian, a po chwili Hober zmarnował stuprocentową sytuację. Niestety jeszcze pecha w tej relacji nie ma, bo kolejne okazje i kolejne pudła Jasiny, Brzenski i tak dalej…

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby OKS wygrał mecz. OKS jednak w ostatnich minutach po kardynalnych błędach stracił dwie bramki i zwycięstwo. W 88. minucie Patrick Riemann źle się zachował w polu karnym i dał się ograć rywalowi, który wyrównał. W 90. minucie zabawa w obronie, przechwyt Sparty i 1-2.

Sporo kibiców przyszło zobaczyć swoją drużynę w akcji, a byli świadkami przegrania zwycięskiego meczu. Podopieczni Grzegorza Krawczyka nie grali źle, ale byli do bólu nieskuteczni, co zaważyło na ostatecznym wyniku. Fakt, że praktycznie sami sobie strzelili dwie bramki, tylko potęguje końcową zrozumiałą konsternacje kibiców.

Świetne zawody rozegrał bramkarz gości Grzegorz Czarnecki.

OKS Olesno – Sparta Paczków 1-2 (0-0)

bramki dla OKS-u: 1-0 Michał Bienias – 60.

OKS: Sładek – Górski, Pawelec, Riemann, Kubacki – Hober, Górka (75. Krzyminski), Bienias, Skowronek (57. Meryk), Brzenska (90. Jainta) – Świerc (65. Jasina). Trener Grzegorz Krawczyk.

Michał Krzyminski

Podziel się