“Pseudotrener” odpowiada na krytykę pucharem. Start na wysokościach!
Start Dobrodzień pokonał na wyjeździe LZS Ligota Oleska 2-1 w finale Pucharu Polski na szczeblu terytorialnym Olesno, czym zasłużył sobie na miano najlepszej drużyny powiatu oleskiego.
Samo spotkanie od początku prowadzone było w szybkim tempie. Już w 6. minucie błąd obrony gospodarzy wykorzystał Pijor i dał prowadzenie stolarzom. Na odpowiedź jednak kibice nie czekali długo, bowiem 3 minuty później było już 1-1. Tym razem błąd popełnił bramkarz gości – Jurczyk, który wybił piłkę wprost pod nogi Kościelnego. Ten niemal z połowy boiska przymierzył prosto do siatki.
Od tego momentu zawodnicy Zbigniewa Bieniasa przeważali, ale nie przełożyło to się na bramki. Doskonałe szanse zmarnowali Skupiński i Pakuła, ale to zasługa przede wszystkim Jurczyka, który zrekompensował się za wpadkę przy pierwszym golu. Start również nie próżnował, ale nie stwarzał zagrożenia. Wart odnotowania był jedynie strzał z woleja Olearczuka. Ładny, ale niecelny. W 30. minucie boisko opuścił Stanisław Grzesik, który doznał kontuzji. W jego miejsce Bryś desygnował Smandzicha.
Po zmianie stron działo się trochę mniej, choć momentami było ciekawiej niż w kuchni Wojciecha Amaro. Konkretnie chodzi o tę sytuację:
Bramka jak bramka. Problem w tym, że ostatecznie nieuznana przez sędziego Jacka Owczarka (Kluczbork). W dodatku arbiter ukarał faulującego zawodnika kontrowersyjną żółtą kartką. Swoją drogą OZPN po raz kolejny zabłysnął, delegując jednego sędziego na finał Pucharu Polski na szczeblu terytorialnym… co niestety miało swoje przełożenie na poziom sędziowania.
W drugiej odsłonie prym wiedli stolarze, a ich bohaterem został zawodnik gospodarzy – Pakuła, który miał kilka okazji do strzelenia gola, ale wybrał najgorszą z możliwych, czyli trafienie samobójcze w 80. minucie. Sama końcówka meczu już nie przyniosła żadnych zmian. Start murował i wyprowadzał kontry. LZS starał się, ale niewystarczająco.
– Przegraliśmy, bo przeciwnik chciał wygranej bardziej niż my. To mu się udało. Mogliśmy wygrać mecz w pierwszej połowie, ale nie mam o to pretensji do moich zawodników. Dziś nastawialiśmy się na zwycięstwo, ale nie wszystko w piłce wychodzi– mówi Zbigniew Bienias, trener LZS-u Ligota Oleska, który odmłodził zespół. – Mam bardzo młody zespół, uczymy się gry i doświadczenia. Każdy mecz powoduje, że są bardziej ograni, a tego można nauczyć się tylko na boisku. Z mojej perspektywy w pierwszej połowie byliśmy trochę lepsi, ale Start później dominował.
Start przyjechał do Ligoty Oleskiej jako 12. drużyna A klasy (grupa V). Miejscowy LZS jest 4. zespołem A klasy (grupa I). Dla wielu było to skonfrontowanie poziomów sportowych obu grup.
– Przyjechał pseudotrener ze słabą drużyną, ze słabej V grupy do silnego zespołu I grupy A klasy i wygrał – komentuje ostatnią krytykę Start-u Marcin Bryś, trener stolarzy. – Mecz wygraliśmy po walce i zaangażowaniu. Gratulacje dla moich zawodników. Teraz czas na święta, odpoczynek i wracamy do walki w lidze. Wiadomo, zależy nam bardziej na lidze, ale wygraliśmy puchar i jesteśmy najlepszą drużyną w powiecie oleskim. Widać poprawę gry i to jest wielki pozytyw. Jeśli chodzi o karnego, bramka powinna być uznana, Sędzia dał się zmanipulować.
Przed pierwszym gwizdkiem piłkarze, trenerzy, działacze oraz kibice minutą ciszy uczcili tragiczną śmierć Tomasza Drąga. Piłkarz w 65. minucie 20. kolejki Saltex 4 ligi Śląsk Łubniany – KS Krasiejów upadł na boisko i po chwili zemdlał. Mimo reanimacji zmarł. Cześć oddali również Johanowi Cruyff oraz ofiarom ataków terrorystycznych.
Finał Puchary Polski – szczebel terytorialny Olesno, 26.03.2016
LZS Ligota Oleska – Start Dobrodzień 1-2 (1-1)
Bramki: 0-1 Pijor 6., 1-1 Kościelny 9., 1-2 Pakuła 80. (trafienie samobójcze)
LZS: Chwałek – Rozik, M.Skowronek, Jonek, Ostrzecha (żk, 58. Kus) – F.Kościelny (żk, 61. Chuć), Tracz, Skibiński, Wajsprych (żk, 78. Sokołowski) – Skupiński (88. Rak), Pakuła. Trener Zbigniew Bienias.
Start: Jurczyk – Haberla (żk), Hehnel, Macherzyński, Jerominek – S.Grzesik (32. Smandzich), Olearczuk (żk), Jańta, Ziaja (84. Skorupa) – Biela (83. W.Grzesik), Pijor. Trener Marcin Bryś.
Michał Krzyminski
Oj co to się stało? Gdzie krytycy Startu i trenera? 🙂
za rok zmiazdzycie oleska B klase 😛
Dlaczego karny nie został uznany. Wyraźnie widać, że piłka po strzale został dotknięta przez bramkarza? Paranoja.
a co zeby bramka byla uznana ktos musi jej dotknac ??
Przepisy gry w piłkę nożną mówią:
Strzelec rzutu karnego może dobijać, ale tylko jeżeli piłka zostanie rozegrana z innym zawodnikiem (najczęściej bramkarzem drużyny przeciwnej). Jeżeli piłka po strzale zostanie odbita od słupka i nie dotknie jej żaden inny zawodnik, strzelec nie może ponownie zagrać piłki (a jeżeli jej dotknie – zostanie podyktowany rzut wolny pośredni dla drużyny przeciwnej).
Na zamieszczonym video widać kontakt piłki z bramkarzem, więc rzut karny powinien być uznany. Sędzia najprawdopodobniej nie zauważył dotknięcia futbolówki przez bramkarza.
Sędzia uznał bramkę po dobitce, ale pod naciskiem trenera gospodarzy zmienił pierwszą właściwą decyzję. Ciekawe !!!!!!!!!!!!!! Nieprawdaż.
Tak. Najpierw uznał bramkę, później cofnął decyzję. Błędem jest przede wszystkim wyznaczenie jednego arbitra na mecz. Sędzia główny nie miał możliwości skonsultowania swojej decyzji, a miał wątpliwości… Co nie zmienia faktu, że popełnił błąd.
Nie paranoja,tylko Owczarek. Ten koles nie ogarnia obslugi pilota do telewizora,a co dopiero sedziowanie meczu. Co tam, mu szkodzi, 100 złotych wpadnie do portfela. To jest smiech na sali,zeby tacy ludzie dalej sedziowali