Jan Grzesik z Zębowic w ŁKS-ie Łódź!

Jan Grzesik z Zębowic w ŁKS-ie Łódź!

Pochodzący z Zębowic Jan Grzesik podpisał profesjonalny kontrakt z ŁKS-em Łódź, beniaminkiem I ligi piłki nożnej.

Droga do Łodzi była długa i kręta, prowadziła przez juniorów OKS-u Olesno, Małejpanwi Ozimek, drużyn młodzieżowych i rezerw Legii Warszawa, po kluby I, II i III-ligowe.

23-letni prawy obrońca grał między innymi w Zagłębiu Sosnowiec, Pogoni Siedlce, Nadwiślanie Góra aż w końcu przez dwa i pół sezonu w II-ligowej Siarce Tarnobrzeg, gdzie w ostatnim sezonie był kluczowym graczem. Wystąpił w 28 meczach ligowych, w których zdobył dwie bramki.

Po transferze do ŁKS-u porozmawialiśmy z Janem o jego planach i dotychczasowej karierze.

– W swoim CV masz wiele uznanych klubów, jak choćby Legia Warszawa, Polonia Warszawa czy Zagłębie Sosnowiec, ale na tak wysokim poziomie jak I liga wiele nie grałeś…

– Można powiedziec, że chwilę zagrałem na poziomie pierwszej ligi, było to w Pogoni Siedlce, gdzie rozegrałem bodaj 12 spotkań na tym szczeblu. Grałem w klubach, które są uznanymi markami w Polsce, w każdym zdobyłem cenne doświadczenie. Mogłem na przykład podglądać Ebiego Smolarska na treningach w Polonii czy trenować pod okiem Jacka Magiery w drugim zespole Legii.

– Mimo że masz dopiero 23 lata, w swoim piłkarsku życiu zwiedziłeś sporo miejsc. Była Warszawa, Sosnowiec, Siedlce, Góra czy w końcu Tarnobrzeg. Częste zmiany chyba nie pomagały w karierze i w poukładaniu życia?

– Zwiedziłem sporo klubów, ale tak jak wcześniej mówiłem, było to duże doświadczenie. Jestem pozytywnie nastawionym człowiekiem i z każdego klubu staram się wynieść coś dobrego, mądrego, co będę mógł wykorzystać dalej.

W końcu ustabilizowała się moja sytuacja, co oczywiście pomogło zdecydowanie w moim rozwoju i życiu prywatnym. Teraz patrzę na sytuację sprzed kilku lat z całkiem innej perspektywy i widzę, gdzie popełniałem błędy, czy to na boisku, czy też poza nim

– W Łodzi zamierzasz zostać na dłużej? Na jak długo podpisałeś kontrakt?

– Podpisałem umowę na dwa lata, więc będę chciał w pełni wykorzystać ten czas i zobaczymy, co będzie dalej. Życie piłkarza jest takie, że za pół roku mogę być gdzie indziej, a może być tak, że wypełnię kontrakt lub nawet go przedłużę. Na ten moment skupiam się na treningu, a jeśli będę się dobrze prezentował, to zobaczymy jak potoczą się moje losy

– Jakie plany wiążą z Tobą w ŁKS-ie? Czujesz, że masz szansę na miejsce w pierwszym składzie? Jakie klub wyznaczył sobie w tym sezonie cele jako beniaminek?

– Klub szukał nominalnego prawego obrońcy, znalazłem się w kręgu zainteresowań i udało nam się porozumieć. Myślę, że przyszedłem tutaj, aby walczyć o pierwszy skład i jeśli zrobię dobrą robotę w okresie przygotowawczym, to w końcu taką szansę zapewne otrzymam.

Cele? Klub dąży do tego, aby rozbudować do końca stadion, więc teoretycznie gra o utrzymanie, ale w praktyce, myślę, że każdy tutaj będzie walczył o to, by ŁKS był w jeszcze wyższej lidze niż w nadchodzącym sezonie, bo poza tym, że nie ma jednej czy dwóch trybun, to ŁKS organizacyjnie już jest na ekstraklasowym poziomie.

– Obecne okienko transferowe pokazuje, że I liga to idealne miejsce wystawowe. Ekstraklasowe kluby masowo sprowadzają z I ligi szczególnie młodych zawodników…

– O! tutaj ruszyliśmy bardzo pozytywny temat. W końcu jest okienko, w którym ekstraklasa korzysta z zawodników z zaplecza, co mnie cieszy, nie dlatego, że znalazłem się w tej lidze, ale uważam, że tak będzie lepiej dla polskiej piłki. Nie myślę o tym, że to okienko wystawowe, bo już raz się odbiłem od pierwszej ligi, dlatego skupiam się na wywalczeniu składu na początek, później dobra gra i ewentualnie będę wyznaczał sobie kolejne cele.

Wróćmy jeszcze do początków. Jak to się stało, że trafiłeś do Legii Warszawa? Do Warszawy wyjeżdżałeś jako nastolatek z malutkich Zębowic, trudno było się odnaleźć?

– Zdecydowanie wyjazd z Zębowic do stolicy wtedy mnie trochę przeraził. Nie byłem pewny, ale mój ojciec powiedział żebym spróbował, bo inaczej będę żałował jeśli tego nie zrobię.

Zostałem zauważony na wojewódzkich mistrzostwach Polski przez trenera Adama Krzyżanowskiego, który był wtedy szkoleniowcem GKP Targówek (Warszawa). To dzięki niemu między innymi jestem w tym miejscu, zawsze będę za to wdzięczny. Następnie trener poszedł do Polonii, gdzie za nim odeszło dziesięciu zawodników, w tym ja. Później jego rekomendacja dała mi szansę rozwoju w Legii Warszawa. I tak to się zaczęło, zobaczymy, w którym miejscu się zakończy…

Damian Pietruska


Przebieg kariery Jana Grzesika według 90minut.pl:

jan_grzesik


Zdjęcie: lkslodz.pl

Podziel się