W Praszce potencjalnie podarowano 36 żyć na święta

W Praszce potencjalnie podarowano 36 żyć na święta

Po raz kolejny w Praszce zorganizowano Dzień Dawcy Szpiku, który jak zwykle okazał się świetnym przedsięwzięciem. W bazie potencjalnych dawców zarejestrowało się następnych 36 osób, a całość uświetnił swoim koncertem zespół Pajujo.

– Tegoroczny wynik jest nieco gorszy niż rok temu – mówi Dominika Krupa, wolontariuszka. – Wtedy zapisało się 58 osób, ale myślę, że jest to naturalne, bo wielu już jest w bazie potencjalnych dawców komórek macierzystych, a przecież rejestrujemy się raz w życiu. Cieszy fakt, że ludzie są coraz bardziej świadomi tego co chcą zrobić. Często, gdy zadawaliśmy im pytania, odpowiadali, że wiedzą o co chodzi, że czytali w internecie i maja podstawową wiedzę.

W tym roku akcja trwała od godziny 15:00 do 20:00 i niestety spotkaliśmy się także z opiniami, że ciężko wytrzymać do 15 na czczo, a jest to mit. Do zarejestrowania się nie jest wymagane bycie na czczo!

W tym roku również zbierano pieniądze dla Fundacji DKMS. Każdy kto chciał, mógł wrzucić dowolną kwotę do puszki. Około godziny 18:00 koncert dał zespół Pajujo, który zagrał dla praszkowskiej publiczności za darmo.

– Ludzie przed wstąpieniem na koncert wrzucali symboliczne sumy. Puszka jest otwierana przez Fundację, wiec na ten moment nie mam informacji ile pieniędzy udało nam się zebrać, jednak po wadze puszki stwierdzam, że było ich sporo – mówi Dominika.

Wolontariuszami była praszkowska młodzież. W akcji wzięli udział osiemnastolatkowie, czyli najmłodsze osoby, które już mogą zapisać się do Fudacji Komórek Macierzystych DKMS.

Organizatorem był Jacek Pac, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu oraz Waldemar Krupa wraz z żoną Agnieszką.

– Podsumowując, akcję uważam za bardzo udaną. Teraz tylko czekać na telefon, że nasze komórki mogą uratować komuś życie. Myślę, ze byłoby to spełnienie marzeń dla wszystkich tych, którzy wyrazili chęć zapisania się do bazy. Nie jestem w stanie powiedzieć jaka jest szansa na znalezienie bliźniaka genetycznego. Niektórzy dostają telefon dwa miesiące po zapisaniu się, inni – jak mój tata Waldemar Krupa czekają na możliwość uratowania komuś życia już od 11 lat.

Na pewno podejmiemy się podobnej akcji za rok w podobnym czasie, by znów podarować życie na święta. Serdeczne podziękowania również dla grupy Pajujo, która zagrała na akcji za darmo – podsumowuje Dominika Krupa.

Zapraszamy do galerii zdjęć wykonanej przez Krzysztofa Szczepańskiego – Fotofax.

Michał Krzyminski

Podziel się