Pojechali Szlakiem Czerwonych Róż – I Oleski Maraton Szosowy
Za nami pierwszy Oleski Maraton Szosowy „Szlakiem Czerwonych Róż. W sumie wystąpiło w nim licząc wyścigi dziecięce, młodzieżowe i wyścig główny około 500 rowerzystów.
Wspaniała impreza nie odbyłaby się bez dwóch jej ojców. To Bartek Janik oraz Krzysztof Miśkiewicz, pomysłodawcy oraz główni organizatorzy maratonu.
– Przygotowania rozpoczęliśmy w listopadzie, wtedy Krzysztof rzucił pomysł, żeby coś podobnego zorganizować. Zaczęliśmy powoli w głowach to układać. Listopad i grudzień poświęciliśmy na przygotowania merytoryczne, a od stycznia zaczęliśmy organizację imprezy pod kątem bezpieczeństwa, bo z tym było zdecydowanie najwięcej pracy. Na początku nie mieliśmy pojęcia jak mamy to zrobić, ale z pomocą różnych osób, wielkiej pracy w urzędach i policji, udało się to zamknąć w całość. Zabezpieczenie imprezy jest najtrudniejsze, reszta jest zdecydowanie łatwiejsza i przyjemniejsza – mówią Bartek Janik i Krzysztof Miśkiewicz.
Główny wyścig maratonu odbywał się na dwóch dystansach – Mini (1 pętla – 57 kilometrów) oraz Mega (2 pętle – 90 kilometrów). Trasa prowadziła przez trzy gminy: Olesno, Radłów i Gorzów Śląski.
– Występujemy w wielu okolicznych maratonach i trasy, po których się tam jeździ, nie oddają umiejętności kolarskich, bo są po prostu łatwe. Nasza trasa jest bardzo wymagająca, selektywna, jest sporo podjazdów, nawrotów, wyhamowań i przyspieszeń. To techniczna trasa, którą trudno szybko przejechać. Z drugiej strony miała to być trasa wymagająca, ale do pokonania również dla amatorów, mniej jeżdżących osób. Dlatego też stworzyliśmy dwa dystanse, żeby każdy znalazł coś dla siebie – oceniają organizatorzy.
Imprezę z pewnością można zaliczyć do udanych. Frekwencja nie zawiodła, a Olesno 1 czerwca zamieniło się w miasto pełne kolarzy. Do Olesna przyjechali zawodnicy z wielu stron Polski.
– Oczywiście obawialiśmy się niższej frekwencji, bo robiliśmy to pierwszy raz. Wiedzieliśmy jednak, że jeśli zrobimy ciekawą trasę, to ludzie przyjadą. Nie chcieliśmy robić tylko trzech wysokich nagród dla pierwszych miejsc, ponieważ chcieliśmy nagrodzić wielu uczestników w różnych kategoriach może trochę skromniejszymi upominkami, ale również ciekawymi – komentują pomysłodawcy imprezy.
Mimo ogromnej pracy wykonanej przez organizatorów nad bezpieczeństwem i wzorowego działania policjantów oraz około setki strażaków na trasie, nie obyło się bez kraks.
Organizatorzy nagradzali uczestników w wielu kategoriach, a komplet wyników można znaleźć na: ultimasport.pl
Wśród oleśnian na krótszej trasie najlepsi byli Wioletta Słowik i Adam Staroń, a na dłuższej trasie Zuzanna Dedyk i Piotr Hęcinski.
Tak wyglądał start honorowy wyścigu głównego:
W osobnym artykule podamy wyniki i zdjęcia w kategoriach dziecięcych i młodzieżowych.
Zapraszamy do oglądania bogatej galerii zdjęć.
Damian Pietruska
Fajna inicjatywa, ale na przyszłość radzę bardziej postarać się o organizację. Wielu kierowców było zaskoczonych, że nie można akurat przejechać, bo droga zablokowana na parę godzin. Jeśli przewiduje się blokady dróg na tak duży czas to warto pomyśleć o znakach z objazdami. Komunikat “mogą wystąpić utrudnienia” nie oznacza jednocześnie, że cała trasa będzie zablokowana. W maju w Kluczborku organizowana jest podobna impreza z uczestnictwem kolarzy i jakoś nie ma większych problemów z przejazdem.
Nastepnym razem robcie sobie rajdy na swojej gminie a nie blokujcie caly ruch drogowy i normalne zycie na innej gminie.
Oj wy starszy ludzie. Wojna się skończyła. Ludzie żyją inaczej. Czas przywyknąć , a nie narzekać 🙂