Niekoniecznie o powiecie (28) – Olej wakacje, idź do pracy

Niekoniecznie o powiecie (28) – Olej wakacje, idź do pracy

Świadectwa odebrane, zaliczenia w indeksie są, plecaki rzucone w kąt pokoju (pamiętajcie, żeby kanapki wyciągnąć wcześniej niż we wrześniu). Czas rozpocząć długie wakacje! Uczniu, studencie, mam dla Ciebie cichą radę – kiedy już trochę odpoczniesz, zrobisz wszystko to, co planowałeś w roku szkolnym, ale nie miałeś na to czasu, znajdź sobie jakieś zajęcie, a dokładniej – znajdź sobie pracę.

Nawet jeśli otrzymujesz sowite kieszonkowe, a w przyszłości chcesz zostać prawnikiem, lekarzem czy gwiazdą disco polo, wakacyjna praca da Ci ogromne korzyści, z których czerpać będziesz w przyszłości.

Niekoniecznie musisz w podziemnym laboratorium sprawdzać poprawność tablicy Mendelejewa. Chodzi o to żebyś zajął się dorywczą pracą, której nigdy nie brakuje. Możesz zbierać truskawki, jagody i wszystkie inne owoce z ziemi lub z drzewa, jakie rosną na naszej planecie. Możesz myć samochody, roznosić ulotki, zatrudnić się jako kelner lub, jeśli masz trochę krzepy, jako pomocnik na budowie.

Może w Twojej okolicy znajdują się osoby starsze lub niepełnosprawne, którym trzeba pomóc zrobić zakupy lub ogarnąć trochę w domu? Może trzeba pomóc sąsiadowi przy koszeniu trawników, obcinaniu drzewek czy malowaniu płotów? Być może jakiś znajomy rolnik potrzebuje parę dodatkowych rąk przy żniwach?

Jesteś dziewczyną i lubisz malować paznokcie lub układać fryzury? Super! Mamy sezon weselny, takie umiejętności z pewnością się przydadzą. Są wakacje, przedszkola częściowo zamknięte, przyda się opiekunka do dziecka. Być może ktoś nie ma czasu na wyprowadzanie swojego psa?

Jeśli nawet nie chcesz wychodzić z domu, to zamiast po raz setny przeglądać media społecznościowe, zacznij wypełniać ankiety w Internecie, to zawsze jakieś zajęcie i minimalny zarobek. Może lubisz robić zdjęcia, a znajomy fotograf będzie potrzebował kogoś do pomocy?

Czemu o tym wszystkim piszę? Bo sam przeszedłem podobną drogę i wiem, ile zebrałem doświadczenia, z którego korzystam do dzisiaj. Pomagałem remontować domy i mieszkania, pracowałem przy budowie dróg i upiększaniu ogródków, sprzedawałem hot-dogi na dyskotece, rozwoziłem gazety, a jako nastolatek roznosiłem ulotki.

Co mi to dało? Chociaż nie jestem osobą techniczną, wielu prac dzisiaj się nie boję. Kiedy rozmawiam z fachowcami, mniej więcej wiem, o czym do mnie rozmawiają.

Ale największą korzyścią jest to, że mam ogromny szacunek do pieniądza i pokorę do każdej pracy. Gdy zaczynam marudzić, przypominam sobie inne zajęcia i cieszę się, że mogę wykonywać taki zawód.

Młody człowieku, jeśli spędzisz wakacje pracowicie, poznasz zapach zarobionej złotówki (albo innej waluty). Będziesz wiedział, ile kosztuje Twoich rodziców opłacenie studiów czy wynajęcie mieszkania w wielkim mieście. Zaczniesz mądrzej wydawać pieniądze, a przede wszystkim, będziesz wiedział jak je zarobić. Poznasz też, co to znaczy praca z ludźmi.

Nie daj się wykorzystywać, ale nie pytaj proszę „na dzień dobry” Twojego pracodawcy ile możesz zarobić, tylko czego możesz się nauczyć. On powinien to docenić.

Może odnajdziesz w sobie pasję, której dotąd w ogóle nie znałeś. Może poznasz ludzi, którzy na jakimś etapie drogi życiowej okażą się bezcenni. Nawet jeśli nie, to kiedyś, kiedy będziesz już prezesem olbrzymiej firmy, będziesz umiał zrozumieć zwykłego pracownika i spojrzeć z jego perspektywy.

Nikomu nie odmawiam prawa do odpoczynku, ale wakacje to genialny czas, aby zainwestować w siebie i przy okazji pozwolić portfelowi nabrać masy. Im wcześniej zaczniesz pracować, tym masz większą szansę w przyszłości być wartościowszym człowiekiem i pracownikiem.

Mam większy szacunek do człowieka, który jeździ zdezelowanym golfem trójką, ale kupił go za własne pieniądze i dba o niego, na ile może, niż zgrywusa, który wozi się po mieście autem pożyczonym od rodziców. Z mojego małego doświadczenia wnioskuję, że ci pierwsi, w dalszej perspektywie, nieco lepiej radzą sobie w życiu.

Damian Pietruska

Podziel się