Niekoniecznie o powiecie (35) – Byle przetrwać tę zimę!

Niekoniecznie o powiecie (35) – Byle przetrwać tę zimę!

W poprzednim odcinku “Niekoniecznie o powiecie”, ze stycznia bieżącego roku, pisałem, że rok 2021 jest w opinii respondentów drugim najgorszym rokiem dla Polski w 36-letniej historii badań. 2021 był najgorszym rokiem pod względem zgonów od II Wojny Światowej! Walczyliśmy z pandemią, a rok kończył się drożyzną i rosnącą inflacją. Nie można było już wtedy nie zauważyć rosnącego napięcia na międzynarodowej arenie. Tekst zakończyłem słowami o nadziei, że może 2022 rok, który się dopiero zaczynał, przyniesie falę wznoszącą.

Pomyliłem się brutalnie. Po dwóch latach pandemii, która redukowała życia, zdrowia, psychiki, biznesy i portfele, nadszedł 2022 rok, który przyniósł wojnę u naszych wschodnich sąsiadów, kryzys, jeszcze większą inflację i niebagatelny wzrost kosztów życia. Moja córka urodzona na początku stycznia roku 2020, na szczęście, tego nieświadoma, nie zna “normalnych czasów”. Urodziła się jeszcze w dawnych warunkach, czyli przy niezamkniętych szpitalach i bez kombinezonów, ale chwilę później wybuchła pandemia, a kiedy ta nieco zwolniła, zaczęła się wojna, która zdestabilizowała cały region.

Ta wojna i wszystkie jej konsekwencje pokazały, jak ten świat jest ułożony, kto uprawia jaką dyscyplinę i jak krucha jest ta geopolityczna konstrukcja. Jak Polska i szerzej Europa jest pospinana na trytytkach, pokazuje nadchodzący (obecny) kryzys surowcowy i energetyczny. Zapowiada się naprawdę ciężka zima (fani Gry o Tron powiedzieliby Winter is Coming). Zima, która przyprowadzi za rękę ludzkie dramaty.

Koszty ogrzewania już w tej chwili są tak wyśrubowane, że w połączeniu z inflacją, niektórzy emeryci staną przed dylematem, czy odkręcić grzejnik, czy pójść po bułki. Gaz, węgiel? Cholera, już teraz tak drogie, a zima nawet dobrze nie dmuchnęła w nos, ledwo wychyliła się ruda pani jesień. Cena jest olbrzymim problemem, ale za chwilę się okaże, czy większym nie będzie dostępność. Opału może po prostu zabraknąć.

Ale znów gdzieś w oddali, w niewyraźnym, zamglonym obrazie, widzę majaczące światło, które może nadejść wiosną. Na tym obrazie maluje się szansa dogorywającej, rozbrojonej Rosji, silniejszej Europy Środkowo-Wschodniej z mocną pozycją Polski, próbą poukładania na nowo europejskiej, niezależnej energetyki. Porozrzucane puzzle mogą być poskładane na nowo. Jeśli Polska politycznie to udźwignie, to w nowym układzie, może być w lepszym położeniu. Jak to ostatnio często słyszę – historia dzieje się na naszych oczach (pozdrawiam panów Zychowicza, Bartosiaka i Wolskiego). Jeśli dożyjemy, będziemy wnukom nudzić o tym, jak to było za naszych czasów.

Zapowiada się, że zwycięstwo Ukrainy może zależeć od zwykłych ludzi Zachodu. Czy przetrwają chłody, rosnące ceny surowców, inflację, czy nie wyjdą na ulice, naciskając władze do powrotu do tańszych, rosyjskich surowców. Przecież może być jak dawniej – taniej, wygodniej, cieplej, z klapkami na oczach. Czy szczególnie niektóre państwa (Volkswagen, Peugeot) wytrzymają tę presję oparcia się pokusie świętego tańszego spokoju?

Byle przetrwać tę cholerną zimę!

Damian Pietruska

Podziel się