Alfred Nowak: – Nasza piłka rośnie w siłę
Już w najbliższy weekend (12-13 marca) do gry wchodzą klasy rozgrywkowe piłki nożnej: “okręgówka” oraz A i B klasa. IV liga wystartowała tydzień wcześniej. Z tej okazji na temat powiatowej piłki zasięgnęliśmy opinii u doskonale znanego w środowisku Alfreda Nowaka, byłego wieloletniego trenera oraz działacza, prezesa oleskiego podokręgu piłki nożnej, a obecnie członka zarządu Opolskiego Związku Piłki Nożnej.
Z Alfredem Nowakiem rozmawia Damian Pietruska.
– Od kilku lat lokalna piłka, szczególnie na najniższym poziomie, zyskuje na sile. Widać to chociażby po tym, jak radzą sobie drużyny awansujące do A klasy. Gra w piłkę nożną, nawet na najniższym poziomie, wygląda coraz poważniej. Zgodzi się Pan z taką opinią?
– Uważam, że poziom sportowy oleskiej B klasy w ostatnich latach zdecydowanie się podniósł. Obecny sezon będzie jednym z najciekawszych, bowiem na półmetku szanse na awans ma nawet 6 drużyn. Pozostałe też im nie ustępują. W tej lidze każdy może wygrać z każdym, a mecze są ciekawe. Liga zmieniła się również pod względem organizacyjnym. Widać to na przykład po boiskach, które wyglądają zdecydowanie lepiej. Większość B-klasowych klubów ma płyty przyzwoitej jakości. To również przekłada się na poziom gry.
– Co miało wpływ na tak znaczące podniesienie się poziomu?
– Dużą zmianę z pewnością wniósł wprowadzony przez nas przepis, który początkowo budził wiele kontrowersji, o obowiązku posiadania licencjonowanego trenera. Obecnie w każdym klubie, nawet na poziomie B klasy, pracuje trener z licencją i w meczach widać pracę wykonaną na treningach. Jest też całkiem inna piłkarska kultura. Zespoły mają więcej taktycznej ogłady, jest mniej kłótni z sędziami, a więcej czystego futbolu.
– Licencje trenerskie spowodowały, że do niższych lig zaczęli spoglądać piłkarze o uznanych nazwiskach…
– Młodzież ma się teraz od kogo uczyć. Do B-klasy i A-klasy trafiają często grający jeszcze trenerzy, którzy coś w piłce widzieli. Tomasz Jasiński w Rudnikach, Łukasz Cieśla w Strojcu, Sławek Koziołek w Przedmościu, Tomasz Kazimierowicz w Zdziechowicach, Sebastian Kopel w Kościeliskach, Zbigniew Bienias w Ligocie Oleskiej – to osoby, których nie trzeba przedstawiać lokalnym fanom piłki nożnej. Oni wszyscy zdecydowanie wnoszą wartość do naszej piłki.
– Żebyśmy nie zostali posądzeni o zbytni optymizm, porozmawiajmy o problemach.
– One oczywiście są, a najpoważniejszym jest brak drużyn młodzieżowych. Na szczeblu podokręgu kiedyś były 33 młodzieżowe drużyny, a w tej chwili w powiecie są jedynie dwie drużyny juniorów starszych. Na wioskach nie ma tyle młodzieży, aby utworzyć młodzieżowy zespół jedynie z trzech roczników.
– To problem, który prawdopodobnie już niedługo zacznie doskwierać.
– Obawiam się, że wiele klubów niestety nie przeżyje braku szkolenia młodzieży i niżu demograficznego. Obecnych piłkarzy po prostu nie będzie miał kto zastąpić. Piłka klubowa zostanie prawdopodobnie jedynie w większych miejscowościach.
– Z drugiej strony w tych większych ośrodkach piłkarzy szkoli się już od najmłodszych lat…
– Piłka dziecięca, to coś, co cieszy najbardziej. Pięknie rozwija się piłka dziecięca w czołowych klubach, gdzie powstają drużyny w kategorii orlik, bambini itd. Podobają mi się programy typu “Bawi nas piłka”. Trenerzy młodzieży robią bardzo dobrą robotę. Wielką rolę w szkoleniu odegrały również hale sportowe, które powstały w ostatnich latach. Zwłaszcza zimą jest gdzie trenować. Jest również organizowane bardzo wiele turniejów.
– Kto jest głównym kandydatem do awansu w B-klasie?
– Moim zdaniem Budowlani Strojec. Do walki włączy się również Prosna Zdziechowice, LZS Radawie i LZS Borki Wielkie. W tym sezonie B klasa jest bardzo mocna. Wszystko może się zdarzyć. W przerwie zimowej piłkarze ze Strojca grali sparing w Osowcu, gdzie wygrali z drużyną z “okręgówki”. Szkoda jedynie, że prawdopodobnie awansuje tylko jedna drużyna, bowiem przy tak mocnej i wyrównanej lidze, współczynnik drugiej drużyny pewnie nie będzie zbyt wysoki, a to będzie miało wpływ na ilość awansujących zespołów.
Liczę, że z A klasy, znajdzie się również zespół, który będzie w przyszłym sezonie reprezentował powiat oleski w klasie okręgowej.
– Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na boiskach w powiecie!
– Dziękuję.
W rozpoczynającej się rundzie wiosennej zaplanowano kilka drobnych zmian organizacyjnych:
- W zespole seniorów od tej pory najmłodszym zawodnikiem może być piętnastolatek, a nie jak dotychczas szesnastolatek. Taki zawodnik zostanie dopuszczony do gry, jeśli zainteresowany klub uzyska pisemną zgodę rodziców lub opiekunów oraz oczywiście przejdzie niezbędne badania lekarskie.
- Jeśli klub posiada drużyny w kilku klasach rozgrywkowych i chce, aby zawodnik tego klubu występował w kilku zespołach, musi stosować się do następujących zasad:
– Jeżeli zawodnik, który ukończył 19 rok życia, brał udział w meczu w wymiarze nieprzekraczającym połowy czasu gry, może uczestniczyć w spotkaniu innej drużyny swojego klubu, które rozpoczyna się 48 godzin po zakończeniu pierwszego meczu, w pełnym wymiarze czasu gry. Przepis ten nie dotyczy bramkarzy.
– Jeżeli zawodnik, który nie ukończył 19 roku życia, brał udział w meczu w wymiarze nieprzekraczającym połowy czasu gry, może uczestniczyć w spotkaniu innej drużyny swego klubu, które rozpoczyna się do 48 godzin po zakończeniu pierwszego meczu, w wymiarze nieprzekraczającym połowy czasu gry. Przepis nie dotyczy bramkarzy.
– Jeżeli zawodnik brał udział w meczu w wymiarze przekraczającym połowę czasu gry, może wystąpić w kolejnym meczu innej drużyny swojego klubu, dopiero po upływie 48 godzin od zakończenia tego meczu. Przepis ten nie dotyczy bramkarzy.
Najprościej mówiąc, zawodnik nie może rozegrać w ciągu 48 godzin powyżej 90 minut w dwóch różnych zespołach, czyli w jednym meczu drużyny “x” może rozegrać 45 minut, a w drugim meczu drużyny “y” może rozegrać znów nie więcej niż 45 minut. Oczywiście nie wliczając bramkarzy.
*- Na zdjęciu Alfred Nowak wręcza medale siedmioletnim zawodnikom.