Piast Gorzów Śląski odwrócił losy meczu z LZS-em Ligota Oleska
Piast Gorzów Śląski wygrał u siebie z LZS-em Ligota Oleska 2-1. Kibice w Gorzowie zobaczyli ciekawe widowisko, trzy gole, odwrócenie wyniku, czerwoną kartkę, dwa strzały w poprzeczki, jeden w słupek oraz niewykorzystany rzut karny.
Zdecydowanie lepszy początek zaliczył zespół z Ligoty Oleskiej, który w pierwszych minutach zdominował gospodarzy, oddał trzy celne strzały, a jeden z nich zamienił na bramkę za sprawą Oliwera Pluskoty. Piast odpowiedział między innymi w 25. minucie, kiedy to piłka po strzale Sławomira Kałwaka z rzutu wolnego obiła słupek.
W pierwszej połowie obie drużyny miały jeszcze swoje okazje, a kibice nie mogli narzekać na brak gry ofensywnej po obu stronach.
– W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka ostrych słów, chłopaki wzięli je sobie do serca i podjęli walkę w drugiej połowie – mówi Grzegorz Włoch, trener Piasta.
I to przyniosło skutek. W 55. minucie Sławomir Kałwak znów spróbował sił z rzutu wolnego, a tym razem piłka znalazła drogę do siatki. Niedługo później futbolówka obiła poprzeczkę po strzale aktywnego Marka Kuźniara. To właśnie gorzowski napastnik wyprowadził Piasta na prowadzenie ładnym, sytuacyjnym strzałem w 70. minucie.
Miejscowi prowadzili, ale ich sytuacja skomplikowała się w 77. min., kiedy drugą żółtą kartkę zobaczył Dawid Łątka. Grając w przewadze, goście próbowali wyrównać i mieli ku temu okazje – choćby po strzale grającego trenera Tomasza Jasińskiego, kiedy piłka znów uderzyła w poprzeczkę. Tego dnia ustawienie bramek nie było łaskawe dla obu zespołów.
LZS Ligota Oleska ryzykowała, co skończyło się faulem w polu karnym i podyktowaną “jedenastką” w doliczonym czasie. Nie wykorzystał jej jednak Marceli Hanas.
– Pierwsza połowa była ustawiona pod nasz wynik i kontrowaliśmy grę, ale okazuje się, że wszystkie ostatnie mecze, które gramy w podobnym stylu, niestety wymykają nam się spod kontroli i nie panujemy nad nimi w końcówkach. Uważam, że wynik jest sprawiedliwy, nie jestem jednak zadowolony z pracy sędziów – komentuje Tomasz Jasiński, trener LZS-u Ligota Oleska.
Zespół z Ligoty Oleskiej nie może być usatysfakcjonowany z wyników w całej rundzie jesiennej.
– Myślę, że to bardziej wynika z przygotowania psychicznego niż fizycznego, bo z tym drugim nie mamy problemów na boisku. Jesteśmy psychicznie zablokowani, widać to przy oddawaniu strzałów na bramkę – ocenia szkoleniowiec.
W innych nastrojach do ostatniej kolejki rundy jesiennej podejdą piłkarze z Gorzowa, a czekają ich derby gminy – z LZS-em Uszyce.
– Moi zawodnicy zrobili kawał dobrej roboty. Końcówkę meczu graliśmy w osłabieniu, ale zdołali utrzymać wynik – mówi Grzegorz Włoch. – Jak oceniam rundę? Bardzo dobrze! Solidna runda i tylko sami sobie jesteśmy winni przegranych meczów. Gramy o jak najwyższe cele i zobaczymy, co to przyniesie na koniec sezonu.
Damian Pietruska
12 kolejka, Klasa A Grupa 1, 04.11.2023
LMKS Piast Gorzów Śląski – LZS Ligota Oleska 2-1 (0-1)
0-1 Oliwer Pluskota – 5., 1-1 Sławomir Kałwak – 55., 2-1 Marek Kuźniar – 70.
Piast Gorzów Śląski: Oskar Fabianek – Kamil Surowiec, Grzegorz Wróbel, Jakub Cichoń (46. Grzegorz Kwiring), Marceli Hanas, Kamil Jendrosek, Yaroslav Krasnyk, Dawid Łątka (żk, żk, czk), Martin Rataj (żk), Sławomir Kałwak, Marek Kuźniar (86. Kacper Adamczyk). Trener Grzegorz Włoch, kierownik Antoni Mądry.
LZS Ligota Oleska: Szymon Łątka – Paweł Brodacki (68. Piotr Brodacki), Łukasz Rozik, Marcin Chuć (68. Tomasz Czechowicz), Piotr Gruca, Marcel Kościelny (żk), Daniel Ostrzecha (55. Tomasz Jasiński, żk), Oliwer Pluskota (55. Paskal Chwałek), Rafał Gajdecka (żk), Denis Tracz, Karol Wengel. Trener Tomasz Jasiński, kierownik Mateusz Skibinski.