Przełamanie OKS-u!

Przełamanie OKS-u!

OKS Olesno przerwał passę sześciu porażek z rzędu, wygrywając u siebie ze Śląskiem Łubniany 3-1.

Nie jest wielką tajemnicą, że olescy piłkarze nie do końca dogadywali się z Łukaszem Kabaszynem, który po ostatniej, wyjazdowej porażce 2-5 z Victorią Chróścice zrezygnował ze stanowiska trenera. Teraz chcieli za wszelką cenę udowodnić, że nadal potrafią grać w piłkę i to się im udało.

Sytuacja przed meczem nie była jednak zbyt wesoła. OKS w protokole meczowym wpisał jedynie trzynastu zawodników (na ławce bramkarz – Dawid Bator i junior – Wojciech Górski). Zespół był rozbity psychicznie, ze sporymi brakami w przygotowaniu fizycznym.

Olescy piłkarze zagrali jednak, jakby ktoś wyłączył im hamulec ręczny. Zaczęli żyć na boisku, krzyczeli, podpowiadali sobie, wzajemnie się asekurowali, motywowali. Tego brakowało w ostatnich meczach.

Gospodarze ponownie zagrali w eksperymentalnym zestawieniu obrony: Bejm, Świerc, Czechowicz, Kochański. Co ciekawe, tak zestawiona defensywa poradziła sobie nieźle, ale dlatego, że w obronie harowała cała drużyna.

W ofensywie w pierwszej połowie wyróżniali się Tomasz Kożuchowski i Adrian Brzenska, ten drugi miał dwie dogodne okazje do zdobycia bramki, ale wykorzystał jedną.

Na początku drugiej połowy odpowiedzieli goście, po czym gra OKS-u stanęła. Miejscowi czekali na własnej połowie, stracili kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi i przyglądali się, jak Śląsk mozolnie buduje kolejne akcje. OKS miewał jednak przebłyski. Jak w 68 minucie, kiedy w polu karnym faulowany był Adrian Brzenska, który otrzymał dobre podanie od Tomasza Kożuchowskiego. Niestety, rzut karny wykonany przez Tomasza Kubackiego, wybronił bramkarz Śląska.

Na szczęście w 73 minucie błysnął Sebastian Jainta, który wykorzystał błąd obrońcy gości i pewnie pokonał golkipera. Trzy minuty później poprawił na 3-1, kiedy wykorzystał podanie Adriana Brzenski. Ten ostatni miał w drugiej połowie jeszcze jedną dogodną okazję do zdobycia bramki, ale to byłoby z jego strony chyba już za wiele.

OKS nie mógł oddać już tego prowadzenia. Cała drużyna ofiarnie broniła i mimo że momentami brakowało oddechu, wygraliby ten mecz samą siłą woli. Mieli też trochę szczęścia, bowiem Śląsk marnował okazje na potęgę. Gole mogli zdobyć co najmniej dwa w pierwszej połowie, a w 86 minucie piłka po ich strzale trafiła w poprzeczkę.

Zwycięstwo OKS-u da tej drużynie trochę wiary we własne umiejętności, a trenerowi, który przejmie tę drużynę nieco łatwiejszą sytuację. No chyba, że funkcja grającego trenera spodobała się Kamilowi Jasinie?

IV liga, 10 kolejka, 04.10.2014

OKS Olesno – Śląsk Łubniany 3-1 (1-0)

1-0 Adrian Brzenska – 35., 1-1 Denis Kumiec – 50., 2-1 Sebastian Jainta – 74., 3-1 Sebastian Jainta – 77.

OKS: Jarosław Kościelny – Witold Bejm (72. Wojciech Górski), Arkadiusz Świerc, Tomasz Czechowicz, Szymon Kochański – Sebastian Jainta, Kamil Jasina, Tomasz Kubacki, Tomasz Kożuchowski – Łukasz Romanowski, Adrian Brzenska (żk). Trener Kamil Jasina.

Podziel się