Francuz, Słowak i Polak na podium zawodów drwali w Bobrowej
30 zawodników z Polski, Niemiec, Słowacji, Francji i Szwecji uczestniczyło w XIX Międzynarodowych Zawodach Drwali, które odbyły się w sobotę i niedzielę 7-8 lipca w Bobrowej.
Drwale rywalizowali w pięciu kategoriach: ścinka, wymiana piły łańcuchowej, przerzynka kombinowana, przerzynka na dokładność, okrzesywanie.
Aby wystartować w zawodach teoretycznie wystarczy mieć ukończony kurs pilarza do obsługi pilarek spalinowych, ale nawet drwale na co dzień pracujący w lesie, niekoniecznie poradzą sobie z konkurencjami.
– Zawody deczko się różnią od tego, co wykonujemy w lesie – mówi Jacek Stochniałek z Żytniowa, profesor wśród drwali, wielokrotny mistrz Polski. – Każdą konkurencję trzeba dotrenować, aby wykonać ją zgodnie z regulaminem. Konkurencja, która rozdaje karty to ścinka, bo trzeba mieć w niej sporo szczęścia, żeby kłoda spadła w to miejsce, które zamierzamy. To często decyduje o tym, czy nadal pozostajemy w grze.
To już dziewiętnaste zawody drwali w malutkiej Bobrowej, liczącej trzystu mieszkańców.. Zawody rozrosły się do sporych rozmiarów. Przyjeżdżają zawodnicy z kilku stron świata, a wokół zawodów organizowanych jest wiele atrakcji towarzyszących. Ale to nie zawsze była tak duża impreza.
– Kiedyś padł pomysł w firmie świadczącej usługi leśne, aby przy okazji festynu wiejskiego sprawdzić umiejętności drwali i od tego się zaczęło – mówi Andrzej Pyziak, wójt gminy Rudniki. – W tej miejscowości niewiele się działo, więc chcieliśmy tę społeczność ożywić. Impreza stała się międzynarodowa, gdy zaczęliśmy zapraszać przedstawicieli z naszych gmin partnerskich. Kiedy zawody się rozwinęły, musieliśmy dostosować regulaminy i teraz jest to już oficjalna impreza z eliminacjami do mistrzostw Polski.
W XIX edycji zwyciężył Anthony Revillard z Francji, drugie miejsce zajął Tomas Kwaśnica ze Słowacji, a trzecie Adam Wawrzak.
Komplet wyników (kliknij, aby powiększyć):
Najbardziej widowiskową konkurencją jest okrzesywanie, co można zobaczyć na poniższym filmie.
Drwal to obecnie, stereotypowo jeden z najbardziej męskich zawodów.
– Jak najbardziej jest to męski zawód – mówi Jacek Stochniałek. – Zajęcie dla ludzi, którzy nie boją się wyzwań i ciężkiej, twardej roboty w lesie. Czasem trzeba pracować w upale, a czasem w deszczu.
Damian Pietruska
