Walka o utrzymanie jeszcze niezakończona
W meczu 29. kolejki opolskiej IV ligi OKS Olesno przegrał u siebie z rewelacją sezonu, czyli Porawie Większyce, beniaminkiem z czwartego miejsca 0-1.
– Zaangażowania naszym zawodnikom odmówić nie można – komentuje Grzegorz Krawczyk, trener OKS-u. – Zagraliśmy na sto procent obecnych możliwości, ale niestety na takiego przeciwnika to za mało. Wobec naszego zespołu są trochę zbyt wygórowane oczekiwania. Musimy w każdym meczu walczyć o życie.
Co mecz OKS występuje w innym składzie. Tym razem z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzował Jarosław Kościelny, a na jego miejscu zagrał (solidny występ) młodszy Dawid Bator. Swoją drogą to niesłychane, że bramkarz musi pauzować za kartki. W ataku kolejny raz zagrał Arkadiusz Świerc, który okazuje się obecnie najlepszym napastnikiem oleskiego zespołu, co też o czymś świadczy.
Na domiar złego OKS w 24. minucie stracił swojego kapitana, Mateusza Jeziorowskiego, który trafił do szpitala z rozciętym łukiem brwiowym.
– Mamy tyle problemów ostatnio, że do wszystkiego zdołaliśmy się przyzwyczaić – mówi szkoleniowiec. – Jeśli chodzi o wybór składu, jest taka sytuacja, że ani kibice, ani zarząd, ani dziennikarze nie widzą tego, co się dzieje w tygodniu na treningach. Mamy problemy kadrowe na niektórych pozycjach, dlatego cały czas staram się szukać optymalnych rozwiązań. Dzisiaj grali ci, którzy w tygodniu wyglądali najlepiej.
Jak zwykle to bywa w przypadku meczów OKS-u, spotkanie odbywało się w dosyć przewidywalnym scenariuszu. Grę prowadzili goście, ale dzięki dobrej grze obronnej oleskiej drużyny rzadko sprawdzali umiejętności Dawida Batora.
W grze oleśnian mogły się podobać rozrywające wysoko ustawioną obronę gości prostopadłe podania. Niestety piłkarze przeważnie byli źle ustawieni, a sędziowie boczni skarżyli się po meczu na bóle ramion od częstego podnoszenia chorągiewki, co wskazywało na spalenie akcji.
Gdyby chociaż jedna taka piłka doszła w tempo do oleskiego piłkarza, wynik mógłby być zgoła inny. Gdyby…
A tak skoro goście nie potrafili przedrzeć się przez oleską obronę, spróbowali z rzutu wolnego. Z dalszej odległości piłkarz Porawia wysunął piłkę koledze z drużyny, co pozwoliło ominąć mur, a ten atomowym strzałem w dalszy róg bramki nie dał szans oleskiemu golkiperowi.
OKS miał jeszcze ponad dwadzieścia minut na odrobienie strat, ale rywal był tego dnia po prostu za dobry, szczególnie w defensywie, gdzie praktycznie nie popełniał błędów.
Druga porażka OKS-u 0-1 z rzędu u siebie. Za tydzień wyjazd do ostatniej drużyny ligi, Piasta Strzelce Opolskie.
29 kolejka IV ligi, 23.05.2015
OKS Olesno – Porawie Większyce 0-1
0-1 Sławomir Kierdal – 68.
OKS: Dawid Bator – Witold Bejm, Tomasz Woźny, Mateusz Pawelec (żk), Mateusz Jeziorowski (24. Tomasz Kubacki) – Sebastian Jainta (46. Wojciech Górski), Tomasz Czechowicz, Jakub Górka (71. Andrzej Krzyminski), Tomasz Kożuchowski (55. Kamil Jasina), Wojciech Popczyk – Arkadiusz Świerc.
Sędziował Leszek Bednarz.
Damian Pietruska